Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Aleksandra59 pisze:Anna Katolik pisze:Jestem pierwszy raz na tym Forum. Witam wszystkich, a szczególnie serdecznie tych, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do poprawy losu Skierki. I dziękuję im z całego serca. Jestem tą kotolubną osobą, która przywiozła Skierkę do Katowic. W skrócie: w połowie października pojechałam odwiedzić Rodziców mieszkających na kujawskiej wsi. Są ludżmi w podeszłym wieku, a Mama niedawno przeszła operację serca - bypassy, a mimo to opiekują się trzema psiakami i kotem. Od Mamy dowiedziałam się, że przed około dwoma miesiącami (czyli w sierpniu), pod dom przywlokła się resztkami sił kocina. Znalazły ją psy i zaalarmowały domowników. Kocina był w strasznym stanie: wycieńczona, skołtuniona sierść, nie chodziła. Mama zabrała ją do domu: kocina dostała oddzielne pomieszczenie, miseczki z pokarmem, ciepłym mlekiem, wodą. Stan kotka poprawiał się wolno, ale jedzenia i picia w miseczkach ubywało, więc Mama sądziła, że z czasem kicia wyzdrowieje. Niepokoił tylko wygląd ciągle zmierzwionej, posklejanej sierści. No i przyjechałam. I do kotka. I dokładne oględziny. Zajrzałam do śliniącego się pyszczka. I szok, koszmar jakiś! To nie mogło być prawdą! Zajrzałam jeszcze raz. Nie było języczka. Powiedziałam o tym Mamie, też szok. Co robić? Telefon do Pini. I decyzja, że przywożę kicię do Katowic. I tak, pociągiem, w kartoniku przyjechała kocinka na Śląsk. I bardzo jestem wdzięczna wszystkim, którzy jej pomogli, bo bez fachowej opieki i, nie ma co ukrywać - pieniędzy, kicia skazana byłaby na wegetację. Miałam początkowo wyrzuty sumienia, że to nie ja ją przygarnęłam, ale mam już 7 kotów (a raczej to one mnie mają), a możliwości lokalowe i finansowe niewielkie. Dlatego moja Mama i ja cieszymy się, że Skierka doznała tyle serdecznej pomocy. I jeszcze raz całymi sercami dziękujemy!
Anno gdyby nie Twoja Mama i Ty, to nie byłoby tego wątku .....
Na szczęście są tacy ludzie jak Twoja Mama i Ty - i to Wam należą się podziękowania, to tylko dzięki WAM Skierka jest tam gdzie jest - jesteście![]()
Dzięki za Skierkę
Anna Katolik pisze:Jestem pierwszy raz na tym Forum. Witam wszystkich, a szczególnie serdecznie tych, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do poprawy losu Skierki. I dziękuję im z całego serca. Jestem tą kotolubną osobą, która przywiozła Skierkę do Katowic. (...) I bardzo jestem wdzięczna wszystkim, którzy jej pomogli, bo bez fachowej opieki i, nie ma co ukrywać - pieniędzy, kicia skazana byłaby na wegetację. (...)I jeszcze raz całymi sercami dziękujemy!
Anna Katolik pisze:Tak bardzo się cieszę, że Skierka ma domek i dużych kochających do kochania. Niech dobre anioły będą ze wszystkimi, którzy jej pomogli.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Franciszek1954, Google Adsense [Bot], Marmotka i 37 gości