Koty na Powązkach Wojsk. Potrzebne wsparcie dla Slifkowej!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 09, 2008 18:32

Z Tobą i z psem - stworzycie fajne gniazdo rodzinne :D
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15244
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie lis 09, 2008 19:50

i bez faceta ;) bo ostatni tydzien temu sie wyniosl :twisted:

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Pon lis 10, 2008 17:08

u nas bez zmian, dzieciaki wzięły w posiadanie szufladę pod łózkiem i tam mi obłażą sierścią koc radośnie.
Na szczescie wiecej aktów sikowego wandalizmu poza zasikanym posłaniem petry nie zauważyłam :evil:
Kupy chyba lepsze, przy czym znowu kupiłam mlecko kocie, i dosmaczam wodę, bo chcę żeby piły.

wieczorem może zdjęcia nowe wrzuce, śliczne!

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Pon lis 10, 2008 17:10

:D

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 10, 2008 22:21

to mój EVIL DONUT :twisted:
Pączek nie jest fotogeniczny, na zywo jest taki okragly puchatek a do zdjec glupie miny robi albo mu sie oczy swieco
Obrazek

a to Tygrys, zdrowszy i bardziej ruchawy i ciekawski :)
Obrazek

nie dodzwonilam sie do lekarki i nie wiem co robic w zwiazku ze skonczeniem sie antybiotykow. Chyba w srode od rana bede sie dobijac telefonicznie do dr Czubek :/ A poki co niech jedza pija i spia i dobrzeja. tak?

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Pon lis 10, 2008 22:40

Jak skończył kot antybiotyk i ma przerwę, to już tego samego dostać nie może, gdyby okazało się, że jest niewykurowany. Wtedy wetka zleci kolejny antybiotyk, ale mam nadzieję, że do tego nie dojdzie. Zdjęcia super. Kociaki wyglądają na szczęśliwe, Tygrysek jest piękny.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15244
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Wto lis 11, 2008 10:59

kociaki od rana szalaly, co irytowalo-podniecalo spiaca ze mna (na mnie) sukę, więc moj Jedyny Wolny Dzien Do Wyspania się został zaprzepaszczony :evil:
Za kare robie im totalne sprzatanie mieszkania z odkurzaczem granym :twisted:

pozniej wrzuce fote malcow w ich Super Kryjówce ;]
Czyli na dobra sprawe - spie na kotach. To chyba dobre na korzonki? :D

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Wto lis 11, 2008 13:05

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Śro lis 12, 2008 11:20

nikt sie nie zachwyca kotami, focham !

;)

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Śro lis 12, 2008 11:43

Tygrynio jest boski :)
mamuśka
 

Post » Śro lis 12, 2008 14:13

slifkowa pisze:Czyli na dobra sprawe - spie na kotach. To chyba dobre na korzonki? :D


Bardzo. Jeszcze lepiej gdyby na/przy Tobie spały jak psica :D

Jak to nikt nie podziwia?? Koty cudne.

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 12, 2008 15:47

Obrazek Obrazek

Łiskaczowi kończy się czas tymczasownia u mnie. nie udało mi się przerobić go na nakolankowca. on wspaniale funkcjonuje w domu z innymi kotami, z maluchami się ładnie bawi. Jest bardzo grzeczny, nauczył się sam korzystać z krytej kuwety. jednak przed nami ucieka, chociaż zawsze jest blisko, obserwuje i uczestniczy w domowych zajęciach. Głaszczę go tylko albo skulonego za kiblem albo jak go zagonię w kozi róg.
jemu potrzeba jeszcze paru tygodni aby zaufał. ja nie mam tyle czasu. jeśli odwiozę go na cmentarz albo przekaże do innego DT lub DS będę miała miejsce dla 2 kotów z Łomianek a one bardziej potrzebują pomocy.

wiem że to nie jest idalne rozwiązanie ale muszę wybrać mniejsze zło. tamtym kotom grozi śmierć z głodu albo mrozu...

szukam dla niego miejsca... pomóżcie, popytajcie może ktoś... :(

_kathrin

 
Posty: 3339
Od: Wto lip 31, 2007 16:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 12, 2008 15:54

;///

popytam.
sama nic nie wezme bo musze sie niedlugo zaczac pozbywac gnojkow :/

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Śro lis 12, 2008 18:03

_kathrin pisze:Obrazek Obrazek

Łiskaczowi kończy się czas tymczasownia u mnie. nie udało mi się przerobić go na nakolankowca. on wspaniale funkcjonuje w domu z innymi kotami, z maluchami się ładnie bawi. Jest bardzo grzeczny, nauczył się sam korzystać z krytej kuwety. jednak przed nami ucieka, chociaż zawsze jest blisko, obserwuje i uczestniczy w domowych zajęciach. Głaszczę go tylko albo skulonego za kiblem albo jak go zagonię w kozi róg.
jemu potrzeba jeszcze paru tygodni aby zaufał. ja nie mam tyle czasu. jeśli odwiozę go na cmentarz albo przekaże do innego DT lub DS będę miała miejsce dla 2 kotów z Łomianek a one bardziej potrzebują pomocy.

wiem że to nie jest idalne rozwiązanie ale muszę wybrać mniejsze zło. tamtym kotom grozi śmierć z głodu albo mrozu...

szukam dla niego miejsca... pomóżcie, popytajcie może ktoś... :(


Kto chce nieśmiałe Sreberko??

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 12, 2008 20:27

a jest na gumtree albo allgegro ? ;/

A ja wrócilam do domu do gnojkow
w miedzyczasie skontaktowalam sie z pania doktor :D I jutro jedziemy na kontrole. wydam majatek ktorego nie mam na te koty. Tak wiem, niektorzy maja wiecej i gorzej :|
ale ogolnie i tak nie jest rozowo u mnie.

w kazdym razie. zlapalam swoje dzikusy i nakarmilam. Co było trudniejsze niz zwykle, bo mam drugiego swojego psa, od mamy dzis, i koty nie znaja jej zapachu i sie stresowaly.
Za to ona zupelnie nie, zjadla zabe-przytulanke kotow, pileczke - zabawke z kotow i sciagnela z polki i obgryzla palce mojej rekawicy spawalniczej!!!! :evil: :evil:

poza tym nie wiem jak maluchy przekonac ze mizianie jest mile. musialabym mieszkac chyba w kawalerce z jednym pomeiszczeniem bez zaułków i pracować w domu. i miziac je 2/3 dnia
a to se ne da.

wiec tkwimy w martwym punkcie, tyle tylko, ze udalo mi sie dzis paczka rozmruczec szalenie i bez kaslania. :) a tygrysa tez potrzymalam chwile na kolanach bez wyrywania sie.
malutkimi kroczkami.

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MaJa83 i 62 gości