Wyrzucona niewidoma z chorymi nerkami! Za TM....:(

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw paź 30, 2008 14:12

Gemma,a może połóż w to miejsce koło butów taki podkład.Nie przesiąknie,nie będzie zapachu.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56123
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon lis 03, 2008 9:36

Już nie długo kontrola, tak? Trzymam kciuki za poprawę i rozwiązanie sprawy z sikaniem. A ogólnie jak koteczki się dogadują, mają ze sobą kontakt?

justynaz87

 
Posty: 214
Od: Czw sie 09, 2007 12:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 03, 2008 18:05

Jutro idziemy na kontrolę. Niestety kotki nie mają żadnego kontaktu, nad czym bardzo ubolewam, szczególnie ze względu na Sushi :(

gemma

 
Posty: 380
Od: Sob sie 30, 2008 12:13

Post » Pon lis 03, 2008 18:57

Kontaktu nie mają ze względu na Bajkę? Jeżeli się nie atakują i nie gryzą może warto spróbować trochę je zapoznawać. A nóż się do Siebie przekonają 8)

justynaz87

 
Posty: 214
Od: Czw sie 09, 2007 12:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 03, 2008 21:27

Nie mają kontaktu, bo jak juz pisałam, Bajka nie ma ochoty na zapoznawanie się. Nie się nie zmieniło pod tym względem niestety.

gemma

 
Posty: 380
Od: Sob sie 30, 2008 12:13

Post » Wto lis 04, 2008 13:09

Możliwe,że ona jest taką damą jak moja Mela.Biegało to po polach,robaki ją zjadały,a teraz zrobiła się bardzo zarozumiała i egocentryczna.Każdy inny kot tak jakby jej śmierdział,był niegodny kontaktów z nią.Swoją drogą jest kochana i jest ulubienicą wszystkich znajomych i rodziny.Teraz coś jakby zaczęła tolerować tymczasa Tadzia.Potrzeba chyba czasu,Bajka sporo przeszła,z racji stanu zdrowia była w centrum uwagi i może to stąd się bierze?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56123
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw lis 06, 2008 15:31

Pamiętam jak "wprowadziłam" do królestwa mojej siedmioletniej wtedy kocicy mała znajdę. Od początku zauważyłam dystans i dużą nieufność..i tak było przez 7 lat (starsza zawsze prychała na młodszą jeśli ta podeszła "za blisko", nie spały razem, nie bawiły się, czasem dochodziło między nimi do "rękoczynów"). Powiem szczerze, że na moje oko to one się najwyżej wzajemnie tolerowały i nic więcej.
Zdziwiłam się dopiero po odejściu mojej kochanej staruszki. "Mała" kicia autentycznie nie mogła dojść do siebie (podobnie jak ja :( ), posmutniała, przewąchiwała miejsca, w których tamta lubiła spać itp. :(
Może i Twoje kocie Gemma, tak na nasze LUDZKIE oko, nigdy się nie pokochają.....

Filomaciejka

 
Posty: 49
Od: Pon wrz 08, 2008 11:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 06, 2008 17:49

Niestety wyniki znowu się pogorszyły i to sporo :(
W tym momencie nie możemy zrobić nic ponad to, co do tej pory robiliśmy... Pozostaje czekać i mieć nadzieję, że chociaż się ustabilizują zamiast się pogarszać coraz bardziej...

gemma

 
Posty: 380
Od: Sob sie 30, 2008 12:13

Post » Czw lis 06, 2008 19:04

Gemma,pewnych rzeczy się nie przeskoczy.Robisz wszystko,co możesz,a nawet więcej.Mogę tylko trzymać kciuki,a trzymam mocno.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56123
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt lis 07, 2008 9:15

Strasznie mi przykro :( , oby się małej nie pogarszało, domyślam się jak się czujesz Gemma ale to prawda - robisz wszystko co się da..trzymam kciuki....

Filomaciejka

 
Posty: 49
Od: Pon wrz 08, 2008 11:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 07, 2008 11:09

Gemma z tym sikaniem poza kuweta to mnie aż włosy dęba staneły.......- bo to pewnie jakaś infekcja.. albo co gorsza kryształy... koniecznie trzeba dac mocz do zbadania, ja mam kota - wybitny przypadek jesli chodzi o jego metabolizm i tworzenie sie kryształów.
Jesli bajk sika poza kuweta to jest sygnał do natychmaistowego zbadania moczu..

elainfo

 
Posty: 132
Od: Pt mar 02, 2007 15:12

Post » Pt lis 07, 2008 11:18

gemma pisze:Niestety wyniki znowu się pogorszyły i to sporo :(
W tym momencie nie możemy zrobić nic ponad to, co do tej pory robiliśmy... Pozostaje czekać i mieć nadzieję, że chociaż się ustabilizują zamiast się pogarszać coraz bardziej...


gemma tylko sie nie łam( ja wiem jak to cięzko) ale taka jest prawda.. trzeba wziac dystans do tego bo nic wiecej zrobic sie nied a.. do konca jej zycia trzeba sie skupic poprostu na ciagłych kroplóweczkach ,lekach ,badaniach , raz bedzie gorzej , raz lepiej.. to podłe choróbsko - mi zabrało psa..

trzymam kciuki ,zeby nastapiła poprawa niebawem.. i za twoje zdrówko tez trzymam kciuki - wiem jak to nerwy puszczaja,jakie to bolesne i jak mozna sie zdołowac..

Tzrymajcie sie dziewczynki..

apropos smrodku po kocim moczu jest taki srodek w sprayu.... u mnie sie świetnie sprawdza.. moj kot mi juz wielokrotnie zasikał łozko , podłogi, kanapy, dywany, kołdry , koce ech.....do nabycia w zwykłych sklepach zoo za jakieś 12 pln...zapomniałam niestety jak sie nazywa.. :roll:

elainfo

 
Posty: 132
Od: Pt mar 02, 2007 15:12

Post » Sob lis 08, 2008 17:37

Bajka na razie nie sika... badanie moczu będzie dopiero w środę bo miałam problem żeby złapać :/
Na dodatek znowu schudła...waży teraz 2,5 kilo...a nie chce jeść swoich mokrych saszetek... mam jej dawać kurczaka, bo wetka powiedziała, że ona nie może być taka chuda i już z dwojga złego powinna dostać coś innego niż karma nerkowa, ale przytyć...
No ja na razie ciągle mam nadzieję, że znowu przyjdzie poprawa... Nie załamujemy się póki co :)
Bajka ma niezły humor, nawet pozwala się nosić na rączkach i głaskać ;)
Dziękuję wszystkim za wsparcie, miło, że ktoś o nas myśli :)


pozdrawiam

gemma

 
Posty: 380
Od: Sob sie 30, 2008 12:13

Post » Sob lis 08, 2008 19:41

Jejku ja dopiero teraz doczytałam :? .
Tak jak mówiły poprzedniczki, pewnych rzeczy się nie przeskoczy, chociaż jak kogoś się kocha trudno sobie to przetłumaczyć. Martwi mnie to, że ona taka chudziutka (mój 5 mies. kotek prawie tyle ważył), pamiętam jak czuć jej było wszystkie kosteczki. Nie chce przytyć więcej bez względu na starania jej przyjaciół ehh... Nie sprawiedliwe to, ale pozostaje mi się cieszyć z tego, że Bajka ma swoją "mamę". Kogoś kto o nią dba i myśli o niej codziennnie.
Co tydzień w schronisku widzę stare chore pieski smutne i zrezygnowane (zamknięte w specjalnym pomieszczeniu dla staruszków-bez szans na adopcję). Wiem, ze gdyby ktoś je zaadoptował nie odzyskałyby wzroku i młodzieńczej energii ale nie były by samotne i przestraszone. Ich zycie nabrało by innej barwy przez obecność człowieka. Może nie uda się wyleczyć Bajki i całe życie będzie się borykać z chorobą ale mając Ciebie Gemma obok siebie, Bajce jest duużo lżej. Bardzo się cieszę, że jej się udało. Trzymajcie się mocno :wink: Sushi oczywiście też.

justynaz87

 
Posty: 214
Od: Czw sie 09, 2007 12:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 12, 2008 8:37

O rany, niedobrze że mała chudnie...ja swojemu niejadkowi mieszałam kurczaka z karmą nerkową jak miała kryzysy i nie chciała jeść (a zdarzało się to dość często...niestety). Były też takie momenty, kiedy (podobnie jak Ty) dawałam samego kurczaka....Nie martw się Gemma, jak ktoś tu już napisał są chwile lepsze i gorsze - taka choroba :( . Ja oczywiście trzymam za Was kciuki moooooocnnnnno i wierzę, że będzie jeszcze dobrze. :)

Filomaciejka

 
Posty: 49
Od: Pon wrz 08, 2008 11:12
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości