Diagnozy i rady :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 05, 2008 20:41

Jana pisze:Jaka dawka parafiny jest "uderzeniowa"?

a mam doświadczenie tylko z parafiną, za to dobre (w sensie że działała). Podawaj co godzinę-dwie po ok. 5 ml do pysia delikatnie, żeby wszystko połknął. Podawaj tak długo, aż wyjdzie tyłem kota - z kupką lub sama
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Śro lis 05, 2008 20:55

rady na forum sa bezcenne!Gdyby nie doswiadczenie innych kociarzy wiele kotow cierpialo by niepotrzebie.Wszyscy wiemy co to znaczy znalezc specjaliste gdy powaznie zachorujemy tak samo jest z wetem.Ilez to przykladow niekompetencji weta jest na tym forum( a jak czesto jescze sa bronieni przez innych!) Z regoly rady forumowicz opieraja sie na zaleceniach lekarskich.Ale rzeczywiscie sa one bezcenne gdy choroba jest zdiagnozowana- jak w przypadku cukrzycy czy choroby nerek.Ja uzyskalam b. duzo podpowiedzi i sugestii ale rzeczywiscie wiedzialam co kotom dolega. Uwazam, ze najpierw z kotkiem do weta. potem opisac jego diagnoze,podane leki i wymieniac doswiadczenia przez tych ktorzy mieli podobny przypadek.
PS zawsze mialam niska hemoglobine, niewiele pomagalo branie zelaza,picie soku z burakow itp.az doradzono mi picie pokrzywy -pomoglo.Nie jest rewelacyjna ale miesci sie w normie.O takie rady chodzi-wyplywajace z doswiadczenia

Saraa

 
Posty: 609
Od: Śro kwi 13, 2005 15:46
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro lis 05, 2008 21:47

magicmada pisze:Ja zgadzam się z Jowitą raczej, bo co innego "mądrość forum". a co innego konkretne dawki, nigdy nie zapomnę pewnego wątku związanego z kotem, wyciagniętym ze schroniska, , przez który nie spałam, kiedy ktoś zalecił radośnie i beztrosko uderzeniową dawkę parafiny kociakowi w bardzo ciężkim stanie. Bez znajomości tego zwierzaka, nie widziawszy go, nie będą weterynarzem przede wszystkim. Internet, który leczy, po prostu.

Co się kotu stało od parafiny? 8O stosuje się w naprawdę dużych dawkach bezpośrednio po odrobaczaniu. Kto kociaka w ciężkim stanie nie konsultował ściśle z wetem?


Osoba, która zajmowała sie kotem, w dobrej wierze zastosowała tą parafinę, na szczęście nie w tak dużej dawce i kotu się nic nie stało.
Z drugiej strony wątek cukrzycowy, sama mam kota cukrzyka, znam Tinkę i wiem, że spora część leczenia mojego kota i jego względny dobrostan to zasługa wiedzy Tinki, ale jest to wszystko konsultowane z weterynarzem, który jest otwarty na nowości.
Wolałabym, aby forum było giełdą pomysłów, inspiracją, źródłem rad i mozliwych opcji, a nie zbiorem gotowych recept na wszystko. Często spotykam się z lekceważeniem i podważaniem kompetencji weterynarzy. Ja z kotami chodzę do weterynarza, nie leczę ich przez internet.


Obawiam się, że tu nie o to chodzi, czy ktoś będzie dawał rady czy nie. Raczej należałoby zaapelować do osób, które rad oczekują: bierzcie poprawkę na to, że forum nie zastąpi weta, może ewentualnie dać informację, o czym i z którym z lekarzem rozmawiać. Osoba, która w dobrej wierze, jak napisałaś, stosuje przedziwne metody leczenia (jak zrozumiałam, chociaż nie do końca pojmuję, jak można przedawkować parafinę, może kot był zatkany kompletnie?) nie konsultując się z wetem lub osobami, co do których ma absolutną pewność, że są kompetentne (a przy tym znane osobiście) to nie jest osoba rozsądna. Bardzo mi przykro, nie w sytuacji zagrożenia życia.
Także trzeba znaleźć złoty środek: nie popadajmy w skrajności. Rozsądek w dawaniu rad zawsze wskazany i wszędzie. To jest kwestia indywidualnej odpowiedzialności - żeby się nam nie wydawalo, że nasze słowa płyną w próżnię: one trafiają do konkretnego kota i człowieka, mogą mieć swoje skutki.
Ale z drugiej strony - to osoba, która opiekuje się swoim kotem jest odpowiedzialna zarówno za niego jak i swoje decyzje i to ona musi mieć na tyle rozsądku, żeby zastosować się lub nie do rad forum, a przede wszystkim jednak gadać z wetem.

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 05, 2008 22:02

magicmada pisze:
Jana pisze:Jaka dawka parafiny jest "uderzeniowa"?

a mam doświadczenie tylko z parafiną, za to dobre (w sensie że działała). Podawaj co godzinę-dwie po ok. 5 ml do pysia delikatnie, żeby wszystko połknął. Podawaj tak długo, aż wyjdzie tyłem kota - z kupką lub sama


Podaj lepiej adres wątku, bo to dalej nic nie mówi :wink: Parafina to nie jest żadna substancja czynna. Działa przede wszystkim jak "powlekacz" przewodu pokarmowego. Jeśli już coś "robi" strasznego to pogarsza wchłanianie (też zależy od sytuacji, czy to jest dobrze, czy źle :wink: ).

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 05, 2008 22:45

Starchurko, nie jestem weterynarzem więc, nie będę twierdzić czy jest szkodliwa czy nie. Ty masz zapewne swoje wiadomości na ten temat. Ja mogę sobie gdybać, bo nie znam się na tym dokładnie, natomiast nie podałabym kotu "nawet" parafiny bez chocby telefonicznej konsultacji z weterynarzem. . Rozmawiałam z lekarzem, który stwierdził, że naprawdę nie jest to cukierek czy złoty środek, są przypadki, w których podanie parafiny mogłoby zaszkodzić, np zatkanie jelita ciałem obcym.

Masz rację co do bezkrytyczności w przyjmowaniu porad, ale często piszą tu ludzie nowi, zdesperowani, szukający i oczekujący pomocy. Byc może chcą uznać forumowiczów udzielających rad za autorytety. Uważam, że nalezy ich kierować do weterynarzy, podsuwać pomysły, ale nie udzielać porad pod tytułem: "Bo mojemu kotu akurat to i to pomogło".
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Czw lis 06, 2008 0:17

magicmada pisze:Ja mogę sobie gdybać, bo nie znam się na tym dokładnie, natomiast nie podałabym kotu "nawet" parafiny bez chocby telefonicznej konsultacji z weterynarzem. . Rozmawiałam z lekarzem, który stwierdził, że naprawdę nie jest to cukierek czy złoty środek, są przypadki, w których podanie parafiny mogłoby zaszkodzić, np zatkanie jelita ciałem obcym.


Ja też o tym, rozmawiałam z wetem (bo już ten przykład kiedyś podałaś). Wetka potwierdziła moje domysły - jeżeli kot nie jest drożny, to parafina z niego wyjdzie przodem (zatkane koty pawiują wszystkim, co połkną, to jeden z pierwszych objawów niedrożności jelit), jeżeli kot jest drożny, to parafina wyjdzie tyłem.

Śmiem twierdzić, że cukierek jest groźniejszy od parafiny.

Jak już wspomniala starchurka, parafina może działać niekorzystnie poprzez upośledzenie wchłaniania (to w niektórych sytuacjach jest pożądane) i "rozleniwienie" jelit, ale to w przypadku długotrwałego pojenia nią kota, albo stosowana zbyt często.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw lis 06, 2008 9:14

Jana pisze:Śmiem twierdzić, że cukierek jest groźniejszy od parafiny.

Jak już wspomniala starchurka, parafina może działać niekorzystnie poprzez upośledzenie wchłaniania (to w niektórych sytuacjach jest pożądane) i "rozleniwienie" jelit, ale to w przypadku długotrwałego pojenia nią kota, albo stosowana zbyt często.

Nie wolno stosować parafiny przez dłuższy okres, bo można pozbawić kota witamin rozpuszczalnych w tłuszczach a to może mieć bardzo poważne konsekwencje.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lis 06, 2008 12:54

magicmada pisze:Z drugiej strony wątek cukrzycowy, sama mam kota cukrzyka, znam Tinkę i wiem, że spora część leczenia mojego kota i jego względny dobrostan to zasługa wiedzy Tinki, ale jest to wszystko konsultowane z weterynarzem, który jest otwarty na nowości.

Ale to, że w tym cukrzycowym wątku podawane są konkretne dawki i momentami odbywa się ustawianie leczenia już nie przeszkadza i jest ok? :wink:

magicmada pisze:Często spotykam się z lekceważeniem i podważaniem kompetencji weterynarzy.

Trudno nie podważać kompetencji weta, jeśli mówi bzdury (np. żeby kota z pozytywnym wynikiem testu na koronawirusa uśpić).
No i we wspomnianym przez Ciebie wątku cukrzycowym również czytałam opinie podważające kompetencje weta - w tamtym wątku to jest ok, a w innych nie? Hm :wink:

EDIT: Ale żeby było jasne - zgadzam się z tym, co pisze Jowita w pierwszym poście. Rady są potrzebne, ale trzeba realnie oceniać swoje możliwości odnośnie zakresu tych rad, a także mieć ogromne wyczucie odnośnie osoby, której doradzamy - niestety. Trzeba wiedzieć, komu i kiedy można poradzić, żeby nauczył się robić kroplówki podskórne w domu, a komu nie dawać rad dotyczących jakichś najprostszych rzeczy, tylko od razu odsyłać do weta.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 06, 2008 21:14

galla pisze:
magicmada pisze:Z drugiej strony wątek cukrzycowy, sama mam kota cukrzyka, znam Tinkę i wiem, że spora część leczenia mojego kota i jego względny dobrostan to zasługa wiedzy Tinki, ale jest to wszystko konsultowane z weterynarzem, który jest otwarty na nowości.

Ale to, że w tym cukrzycowym wątku podawane są konkretne dawki i momentami odbywa się ustawianie leczenia już nie przeszkadza i jest ok? :wink:


Jak napisałam, w pierwszym poście, raczej się z Jowitą zgadzam.
Watek cukrzycowy, jest dla mnie fenomenem pewnego rodzaju, być może ze względu na specyfikę choroby i naprawdę niewielką świadomość wielu weterynarzy w tym względzie. (np zalecenie pobierania kotu krwi z żyły do codziennych badań). (Prowadzenie kota cukrzycowego leży w dużej mierze w rękach właściciela, a nie weterynarza tak naprawdę, weterynarz nie będzie codziennie podawał insuliny, obserwował kota, pilnował porcji żywieniowych). Słowa te padły zresztą, o ile dobrze pamiętam, z ust jednego z warszawskich specjalisty, z którym skonsultowała się jedna z właścicielek kota cukrzycowego. Dawki, które podawane są w wątku są dostepne np. na stronie producenta insuliny :arrow: http://www.caninsulin.com/Managing-diab ... dosage.asp, są więc oficjalnie zalecane, niestety zdarzyło się, że początkowe dawki zalecane przez weterynarzy były duzo wyższe, co może zakończyć się hipoglikemią.

magicmada pisze:Często spotykam się z lekceważeniem i podważaniem kompetencji weterynarzy.

Trudno nie podważać kompetencji weta, jeśli mówi bzdury (np. żeby kota z pozytywnym wynikiem testu na koronawirusa uśpić).
No i we wspomnianym przez Ciebie wątku cukrzycowym również czytałam opinie podważające kompetencje weta - w tamtym wątku to jest ok, a w innych nie? Hm :wink:


Oczywiście, że w takim wypadku, jak opisałaś, trudno nie wątpić w kompetencje weterynarza, jak też i w przypadku dziwnych zaleceń przy leczeniu cukrzycy. Natomiast, uważam, że robi się to często w sposób lekceważący, zamiast np zalecenia konsultacji u kogoś innego.
Droga gallo, napisz mi gdzie napisałam, że podoba mi się forma wyrażania opinii o weterynarzach w wątku cukrzycowym:), bo sobie nie przypominam.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Czw lis 06, 2008 23:44

magicmada pisze:Droga gallo, napisz mi gdzie napisałam, że podoba mi się forma wyrażania opinii o weterynarzach w wątku cukrzycowym:), bo sobie nie przypominam.

Magic, nie twierdzę, że Ci się podobała, ale nie zauważyłam, żebyś specjalnie jakoś protestowała przeciwko temu :wink:
Zwróciłam na to uwagę, bo widzę wybiórczość pewną po prostu.
Ja nie twierdzę, że podawanie dawkowania niektórych leków nie jest przydatne - sama często podaję dawkowanie interferonu ludzkiego w przypadku białaczki czy podnoszenia odporności. I dlatego w przypadku leków czy preparatów "lżejszych" nie uważam, żeby podanie dawkowania było złe, natomiast sama prosiłam o usunięcie informacji o dawkowaniu Eprexu u kotów, bo to lek bardzo "zaawansowany" i jego podawanie obwarowane jest licznymi zastrzeżeniami.
Natomiast jeśli uważamy, że podanie dawkowania parafiny jest naganne, to, konsekwentnie, tym bardziej powinniśmy uważać, że podawanie dawkowania insuliny jest złe - bo to lek znacznie poważniejszy niż parafina. Jednorazowe podanie 5 ml parafiny nie spowoduje szoku, uszkodzeń, zagrożenia życia, o ile nie poda się tego tak, że wleci do płuc. A tu widzę coś zupełnie odwrotnego i tylko dlatego zwróciłam na to uwagę. Nie dlatego, żebym uważała, że podawane tu np. dawkowanie insuliny jest naganne, bo nie wątpię, że ratuje to życie i zdrowie kotów. Tak samo zresztą, jak podanie dawkowania parafiny u kota po odrobaczeniu, jeśli kot się nie załatwia, a wet o tej parafinie nie powiedział :wink:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 07, 2008 1:10

Ja się generalnie z Jowitą zgadzam. Sama korzystam z porad forum, zreszta na forum trafiłam szukając informacji o pnn. Pytam też o różne rzeczy, czasem ktoś ma doświadczenie w sytuacji, ktora dla mnie okazuje sie nowa.
Ale raz spotkałam się z sytuacja kuriozalną. Kiedy pewna osoba miała do mnie pretenje, że leczę kota wg wskazań weta, a nie jej. Zaznaczam, że osoba o której piszę wetem nie jest.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 09, 2008 23:01

Postanowilam napisac tutaj, poniewaz chyba nie rozumiem o co Wam wszystkim chodzi. Nie wymienie tutaj niczyjego imienia i nie wskaze konkretnych osob z tego forum. Po pierwsze NIKT Was nie zmusza do wchodzenia tutaj i zadawania pytan. Jesli tutaj zagladacie i szukacie odpowiedzi na dreczace Was problemy, to robicie to poniewaz chcecie.
To nie jest klinika dla zwierzat, ale mamy tutaj swoje pokoje i w kazdym z nich mozemy spotkac ludzi borykajacych sie z podobnymi problemami.
Wcale nie musicie sluchac niczyich porad. Sama mam kota chorego na cukrzyce i mimio tego, ze mieszkam w tak rozwinietym kraju, mimo tego, ze mam weta do dyspozycji 24h powiem Wam tylke, ze gdyby nie pomoc jednej bliskiej mi osoby z tego forum, to moj kot juz by nie zyl. Chociaz nie widzialam jej na oczy, to ufam jej bardziej niz mojemu lekarzowi. I wiecie co? Nikt mnie do tego nie zmuszal. Niektorych z Was nikt nie zmieni, niektorym nie mozna pomoc, cokolwiek by im sie pisalo i radzilo.
Przez niektorych przemawia zadrosc, ale nikt tutaj nie chce zle dla Waszych ulubiencow. Pozdrawiam goraco.

grace28539

 
Posty: 83
Od: Pt sie 22, 2008 1:18
Lokalizacja: USA

Post » Pon lis 10, 2008 1:31

grace28539 pisze:Postanowilam napisac tutaj, poniewaz chyba nie rozumiem o co Wam wszystkim chodzi. Nie wymienie tutaj niczyjego imienia i nie wskaze konkretnych osob z tego forum. Po pierwsze NIKT Was nie zmusza do wchodzenia tutaj i zadawania pytan. Jesli tutaj zagladacie i szukacie odpowiedzi na dreczace Was problemy, to robicie to poniewaz chcecie.
To nie jest klinika dla zwierzat, ale mamy tutaj swoje pokoje i w kazdym z nich mozemy spotkac ludzi borykajacych sie z podobnymi problemami.
Wcale nie musicie sluchac niczyich porad. Sama mam kota chorego na cukrzyce i mimio tego, ze mieszkam w tak rozwinietym kraju, mimo tego, ze mam weta do dyspozycji 24h powiem Wam tylke, ze gdyby nie pomoc jednej bliskiej mi osoby z tego forum, to moj kot juz by nie zyl. Chociaz nie widzialam jej na oczy, to ufam jej bardziej niz mojemu lekarzowi. I wiecie co? Nikt mnie do tego nie zmuszal. Niektorych z Was nikt nie zmieni, niektorym nie mozna pomoc, cokolwiek by im sie pisalo i radzilo.
Przez niektorych przemawia zadrosc, ale nikt tutaj nie chce zle dla Waszych ulubiencow. Pozdrawiam goraco.


To fajnie, że można zasięgnąć czyjejś porady, że można skorzystać z cudzych doświadczeń, podzielić się własnymi. Na cito uzyskać informację o schorzeniu o którym wie się niewiele. To jest super.
Jednak ingerencje, czasem brutalne w leczenie. Nie na zasadzie - wydaje mi się, że Twój wet zaniedbał to, nie pomyślał o tamtym, może skonsultuj się z innym. Ale na zasadzie - nie podawaj mu tego, tylko to, dawkę taką, a nie taką. To jest gruba przesada. I trzeba być zajebiście nieodpowiedzialnym, żeby w ten sposób "radzić". Jeśli o takie rady Ci chodzi. Trzeba też być delikatnie mówiąc nieodpowiedzialnym, żeby z takich "porad" korzystać lekceważąc wskazania weta.

A jeśli jest faktycznie tak jak piszesz, to albo zmień weta. Albo lecz kota wyłącznie poprzez internetowe porady. W sumie to przecież może też byc Kaszpirowski :wink:

No i nie rozumiem o co chodzi z ta zazdrością 8O
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 10, 2008 1:54

Jeszcze raz chcialam podkreslic, ze wszystko jest w Waszych rekach i tylko od Was zalezy, ktory wariant wybierzecie : weta czy porady z forum.
Jesli macie jakiekolwiek watpliwosci to mozecie konsultowac porade z wetem lub nawet trzema. Pytac zawsze warto. Nawet jesli ktos ingeruje w leczenie kota, wcale nie musicie tego sluchac i nie rozumiem skad tyle halasu o nic.

grace28539

 
Posty: 83
Od: Pt sie 22, 2008 1:18
Lokalizacja: USA

Post » Pon lis 10, 2008 9:07

grace28539 pisze:Jeszcze raz chcialam podkreslic, ze wszystko jest w Waszych rekach i tylko od Was zalezy, ktory wariant wybierzecie : weta czy porady z forum.
Jesli macie jakiekolwiek watpliwosci to mozecie konsultowac porade z wetem lub nawet trzema. Pytac zawsze warto. Nawet jesli ktos ingeruje w leczenie kota, wcale nie musicie tego sluchac i nie rozumiem skad tyle halasu o nic.


Ja też nie rozumiem o co chodzi z zazdrością, ale mniejsza o to. Za to Ty, Grace, nie czytasz ze zrozumieniem.
Grace, ten wątek nie jest przeciwko poradnictwu W OGÓLE, tylko przeciwko poradnictwu osób, które nie mają doświadczenia, a piszą czasem co im akurat do głowy wpadnie. Czasem wątki z pytaniami zakładają dzieci, albo osoby, które uwierzą we wszystko co im się powie - z naiwności, wygodnictwa, czy innych powodów. I wtedy zamiast poradzić się fachowca będą wypróbowywać kolejno dobre rady i domowe sposoby. A weź pod uwagę, że to są często sytuacje naprawdę groźne, kot od kilku dni nie je, wymiotuje, ma biegunkę, etc. To nie jest wtedy pora na snucie dywagacji i udzielanie rad ZWŁASZCZA w stylu: "słyszałam, że koleżanka tak zrobiła i pomogło", tylko powód do natychmiastowego odesłania delikwenta do weta.
Ktoś podał mi argument: ja tylko doradzam i nie jestem dalej odpowiedzialna/ny. Guzik, jesteś. Tak samo jak odpowiadasz za wszystkie inne swoje słowa i uczynki.
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510, Marmotka i 104 gości