magicmada pisze:Ja zgadzam się z Jowitą raczej, bo co innego "mądrość forum". a co innego konkretne dawki, nigdy nie zapomnę pewnego wątku związanego z kotem, wyciagniętym ze schroniska, , przez który nie spałam, kiedy ktoś zalecił radośnie i beztrosko uderzeniową dawkę parafiny kociakowi w bardzo ciężkim stanie. Bez znajomości tego zwierzaka, nie widziawszy go, nie będą weterynarzem przede wszystkim. Internet, który leczy, po prostu.
Co się kotu stało od parafiny?

stosuje się w naprawdę dużych dawkach bezpośrednio po odrobaczaniu. Kto kociaka w ciężkim stanie nie konsultował ściśle z wetem?
Osoba, która zajmowała sie kotem, w dobrej wierze zastosowała tą parafinę, na szczęście nie w tak dużej dawce i kotu się nic nie stało.
Z drugiej strony wątek cukrzycowy, sama mam kota cukrzyka, znam Tinkę i wiem, że spora część leczenia mojego kota i jego względny dobrostan to zasługa wiedzy Tinki, ale jest to wszystko konsultowane z weterynarzem, który jest otwarty na nowości.
Wolałabym, aby forum było giełdą pomysłów, inspiracją, źródłem rad i mozliwych opcji, a nie zbiorem gotowych recept na wszystko. Często spotykam się z lekceważeniem i podważaniem kompetencji weterynarzy. Ja z kotami chodzę do weterynarza, nie leczę ich przez internet.
Obawiam się, że tu nie o to chodzi, czy ktoś będzie dawał rady czy nie. Raczej należałoby zaapelować do osób, które rad oczekują: bierzcie poprawkę na to, że forum nie zastąpi weta, może ewentualnie dać informację, o czym i z którym z lekarzem rozmawiać. Osoba, która w dobrej wierze, jak napisałaś, stosuje przedziwne metody leczenia (jak zrozumiałam, chociaż nie do końca pojmuję, jak można przedawkować parafinę, może kot był zatkany kompletnie?) nie konsultując się z wetem lub osobami, co do których ma absolutną pewność, że są kompetentne (a przy tym znane osobiście) to nie jest osoba rozsądna. Bardzo mi przykro, nie w sytuacji zagrożenia życia.
Także trzeba znaleźć złoty środek: nie popadajmy w skrajności. Rozsądek w dawaniu rad zawsze wskazany i wszędzie. To jest kwestia indywidualnej odpowiedzialności - żeby się nam nie wydawalo, że nasze słowa płyną w próżnię: one trafiają do konkretnego kota i człowieka, mogą mieć swoje skutki.
Ale z drugiej strony - to osoba, która opiekuje się swoim kotem jest odpowiedzialna zarówno za niego jak i swoje decyzje i to ona musi mieć na tyle rozsądku, żeby zastosować się lub nie do rad forum, a przede wszystkim jednak gadać z wetem.