Zuzia-Tyle zmian w jej życiu--Szczęśliwy koniec:)

» Śro lis 05, 2008 10:06

no nadal nie ma wogole połaczenia :roll:

wiecie, taki piszczacy sygnał

musze tam po prostu jechgac, jak skoncze dzis logicznie prace ,to dzis skoczę

» Śro lis 05, 2008 17:10

Niecierpliwie czekam na wieści ... oby to tylko był zepsuty telefon ... :roll:

» Śro lis 05, 2008 18:55

nie byłam dziś, strasznie przepraszam, ale nie dałam rady,teraz mogłabym jechac, ale ja slepa jestem jak kret i jazda w nocy w nieznany mi dobrze teren nie jest dobrym pomysłem
Przepraszam
Talefon teraz mi mówi...nie ma takiego numeru...
jutro mi sie musi udac jechac

» Śro lis 05, 2008 19:21

Mała1 pisze::oops:
nie byłam dziś, strasznie przepraszam, ale nie dałam rady,teraz mogłabym jechac, ale ja slepa jestem jak kret i jazda w nocy w nieznany mi dobrze teren nie jest dobrym pomysłem
Przepraszam
Talefon teraz mi mówi...nie ma takiego numeru...
jutro mi sie musi udac jechac

» Czw lis 06, 2008 9:23

czycha3 pisze:
Mała1 pisze::oops:
nie byłam dziś, strasznie przepraszam, ale nie dałam rady,teraz mogłabym jechac, ale ja slepa jestem jak kret i jazda w nocy w nieznany mi dobrze teren nie jest dobrym pomysłem
Przepraszam
Talefon teraz mi mówi...nie ma takiego numeru...
jutro mi sie musi udac jechac

Ło matulu ... no to ja się martwię ... i kciuki trzymam, i w ogóle ... to tylko telefon, to tylko telefon ... :roll:

Mała, zerkęłaś w tekst o Zuzi?

» Czw lis 06, 2008 16:42

» Czw lis 06, 2008 17:48

Myszenko@ przepraszam
ja po prostu nie zawsze moge siedziec w sieci, dzis udało mi sie teraz zajrzec drugi raz i to na 5 min.

No i niestety

, nie zastałam pana w domu

Zostawiłam mu w drzwiach kartkę,ze bardzo proszę o kontakt, spytałam sasiadkę-ale nic nie wie.
Będe czekac jutro na telefon, jesli nie zadzwoni znów pojadę.
Nie wiem co robić.

A tekst bardzo mi sie spodobał, kochane jestescie :1luvu:

tylko sama nie wiem, czy ogłaszac kota, ktory w tej chwili nie wiem gdzie jest :crying:

» Czw lis 06, 2008 18:14

Mała1 pisze:Myszenko@ przepraszam
ja po prostu nie zawsze moge siedziec w sieci, dzis udało mi sie teraz zajrzec drugi raz i to na 5 min.

No i niestety , nie zastałam pana w domu
Zostawiłam mu w drzwiach kartkę,ze bardzo proszę o kontakt, spytałam sasiadkę-ale nic nie wie.
Będe czekac jutro na telefon, jesli nie zadzwoni znów pojadę.
Nie wiem co robić.

A tekst bardzo mi sie spodobał, kochane jestescie
tylko sama nie wiem, czy ogłaszac kota, ktory w tej chwili nie wiem gdzie jest

» Czw lis 06, 2008 19:10

huuurrraaaa
zadzwonił pan
ufffffffffffffffffffffffff

u Lolusi wszystko w porzasiu

żre ponoc jak smok i podobno niemozliwa sie zrobiła, spokorniała, jest łagodna i pieszczoch

takze ruszajmy z ogłoszeniami
pan wyzjezdza około 15ego grudnia

» Czw lis 06, 2008 19:21

Mała1 pisze:huuurrraaaa
zadzwonił pan
ufffffffffffffffffffffffff

u Lolusi wszystko w porzasiu
żre ponoc jak smok i podobno niemozliwa sie zrobiła, spokorniała, jest łagodna i pieszczoch

takze ruszajmy z ogłoszeniami
pan wyzjezdza około 15ego grudnia

jak dobrze, że wszystko jest ok

» Czw lis 06, 2008 20:05

uff, kamień z serca, bo już zaczęły mi do głowy przychodzić jakieś głupie myśli...

» Czw lis 06, 2008 21:35

No-dobrze,że Zuzia jest,też się zamartwiałam.
Tak sobie myślę,że ten Pan Zuzię kocha,szkoda że nie chce jedynie tymczasu dla kotki na czas swoich wyjazdów,bo przecież większą część roku jest w domu