Dlaczego fundacja w ogóle przyjmuje faktury bez specyfikacji? przecież do każdej faktury można podpiąć wydruk z lecznicy, z karty kota - wszystko będzie jasne.
Można w tym celu skontaktować się bezpośrednio z lecznicą.
Moderator: Estraven
Tiger_ pisze:Anna G-R pisze:Borosiu
Na Jamajke nie dostawalam i nie dostaje zadnych pieniedzy ani tez ich nie chce dostawac..
Adrio ...z wątku Bazylka i Jamajki wiem , że nie było jak kolorowo jak to teraz opisujesz ...
Jamajka też ma podobno chore nerki ......(tak pisała Ania G-R)
Czy Ania Jamaję finansuje sama , czy CK , tak jak piszesz ustalił limity żywieniowe itp ....
I jak Wam się to udało ? Ustalić limity ?
Bo chyba widzisz jakie kwoty na jedzenie i leczenie widnieją na fakturach za Sfinksa .....
shenra pisze:to, że wy nie potrafiliście zdiagnozować Sfinksa nie znaczy, że inni tego nie zrobili. dla was chore nerki Sfinksa nie istniały, cukrzyce nieleczoną w dodatku, zakwalifikowałyście jako chorobę trzustki....
a na specyfikacji faktur będziecie się znać? poza tym dokładnie wiedziałyście jaką Anna ma sytuację finansową i powierzyłyście jej kota, teraz nie ma Fundacja pieniążków, wiadomo przy takiej ilości jest to zrozumiałe, ale co ma zrobić Anna???Fundacja nie da rady pomóc, Anna sama też nie, to znaczy co?Sfinks ma nie jeść, nie być leczony, a może trzeba go uśpić, bo nikt nie będzie mu w stanie finansowo pomóc???
pixie65 pisze:shenra pisze:to, że wy nie potrafiliście zdiagnozować Sfinksa nie znaczy, że inni tego nie zrobili. dla was chore nerki Sfinksa nie istniały, cukrzyce nieleczoną w dodatku, zakwalifikowałyście jako chorobę trzustki....
a na specyfikacji faktur będziecie się znać? poza tym dokładnie wiedziałyście jaką Anna ma sytuację finansową i powierzyłyście jej kota, teraz nie ma Fundacja pieniążków, wiadomo przy takiej ilości jest to zrozumiałe, ale co ma zrobić Anna???Fundacja nie da rady pomóc, Anna sama też nie, to znaczy co?Sfinks ma nie jeść, nie być leczony, a może trzeba go uśpić, bo nikt nie będzie mu w stanie finansowo pomóc???
A pomyślałaś co z pozostałymi kotami w fundacji?
One mają nie jeść, mają nie być leczone czy może trzeba je uśpić, żeby podołać opiece nad Sfinksem? Bo Anna podjęła się zadania, które ją przerosło.
A przecież jest osobą dorosłą. Podpisała umowę adopcyjna znając swoją sytuację, nikt jej kota na siłę nie wciskał. Fundacja zobowiązała się do POMOCY i jak do tej pory z tego zobowiązania się wywiązywała (powiedziałabym, że nawet z naddatkiem...), nie zauważyłam zaś żeby Anna wykonała jakiś ruch żeby w tych kosztach uczestniczyć.
Ja mam pod opieką tylko sześć kotów w tym trzy nerkowe i po prostu jestem w ciężkim szoku czytając jakie koszty pochłania utrzymanie i leczenie Sfinksa.
Anna G-R pisze:Pixie czy mam sie chwalic kazda wydana zlotowka???
Jezeli masz kota chorego na nerki to nie to samo co cukrzyk chory na nerki.Jezeli uwazasz ze nie zrobilam nic to dlaczego Sfinksowi opada poziom leukocytow dlaczego wreszcie kot przypomina kota a nie jego cien??
Anna G-R pisze:Na Jamajke nie dostawalam i nie dostaje zadnych pieniedzy ani tez ich nie chce dostawac.
CoToMa pisze:Sfinks początkowo przebywał w lubelskim schronisku. Stamtąd trafił pod naszą opiekę. Jest przekochanym kotem. Niestety nie jest zdrowy - ma cukrzycę. Od niedawna dostaje insulinę, jednak w warunkach przytuliskowych ustabilizowanie jego stanu, zrobienie krzywej cukrowej, ustalenie dokładnej dawki insuliny, niestety nie jest możliwe. On potrzebuje domu i kogoś się nim zaopiekuje.
Czy dom dla Sfinksa jest możliwy?
Czy zostanie tylko jego ostatnim marzeniem?
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=71428&start=360
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=75606![]()
Anna G-R pisze:Zwroccie uwage z jednej strony chcecie miec darczyncow z drugiej obrazacie na watku ludzi o ktorych nic nie wiecie tyko dla tego ze nie kracza jak Ty Tiger.Moje gratulacje napewno po czyms takim bedzie lepiej.
Jezeli chcecie sie pozbyc problemu to powiedzcie to otwarcie a nie obrzucajcie porzadnych ludzi obelgami.
Anna G-R pisze:Jednoczesnie chce powiedziec ze nie bede i nie moge spedzac na watku kazdej minuty i informowac o kazdym ruchu Sfinksa bo mam wazniejsze rzeczy do zrobienia chocby pobawienie sie z nim bo dla mnie to jest wazniejsze niz czcze gadanie kobiet ktore niewiele wiedza a kreuja sie na Bogow a w dodatku sa totalnie bezkrytyczne w stosunku do siebie i nie potrafia nawet mowic zwyklej prawdy.
Anna G-R pisze:A moze wy znacie weta ktory zajmie sie zwierzeciem za darmo???
Beztroska popisalyscie sie wy nie robiac nic zeby Sfinksowi pomoc.
A jak by Sfinks byl dalej w schronie to odmowilybyscie mu leczenia bo schron na to nie stac????Odmowilybyscie diety bo nie macie pieniedzy.No sory ale to nie ma nic wspolnego z niesieniem pomocy.
Jana pisze: przecież do każdej faktury można podpiąć wydruk z lecznicy, z karty kota - wszystko będzie jasne.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], puszatek i 187 gości