Witam poweekendowo
kotki sobie pobiegały wczoraj po ogródku
Songo oczywiście tylko po domku. Kacper z umiarem, Benek bez
przez włóczęgę musieliśmy przełożyć wyjazd o 4 godziny, bo się nie stawił na czas
i mów tu kotu, że ma na 15 wrócić do domu..
Songo potrzebuje domu, w którym by miał towarzystwo - kota, psa albo człowieka, który dużo czasu spędza w domu.
Wczoraj o 7 wypuściłam duże do ogródka, Songo dostał jeść, a ja wróciłam do łóżka na piętro, gdzie wszyscy inni jeszcze spali.
mały jak tylko się najadł to zaczął się drzeć.. jak tylko go z góry zawołałam, to przyleciał rozmruczany i z nami się w łóżku wylegiwał
stwierdziliśmy, że jeśli nie znajdziemy mu takiego domu, to chyba zostanie z nami...

rodzice zakochani, ale drugiego nie chcą..
coś nam słabo idzie szukanie..
miłego dnia wszystkim leniuchom!!! ja zaraz lecę do pracy...
