Martwi mnie trochę, że on sobie ten Imaverol zlizuje - nie da się tego uniknąć, bo zmiany ma na pysiu i na łapce, przy pazurku

Wysypka z ręki mi zeszła, może to była reakcja alergiczna na coś w domu, albo na tego grzybka właśnie (bo pojawiła się po tym, jak Bigos dłuższy czas siedział mi na kolanach). Dziś nie ładował mi się na ręce, i wysypki brak.
Wczorajsza noc była pierwszą w nowym domu, kiedy zamknęliśmy sypialnię przed kotami... miałam straszne wyrzuty sumienia, bo do tej pory spały z nami, ale o dziwo nie dobijały się za bardzo.
Mam nadzieję, że szybka reakcja (zmiany na Bigosowym pysiu pojawiły się raptem parę dni temu) spowoduje, że leczenie będzie skuteczne i nie potrwa za długo...