kosma_shiva pisze:noemik pisze:cincian pisze:cincian pisze:noemik pisze:mnie zabiją, ukamienują, zaduszą poduszką we śnie.
jak dojdzie klatka w poniedziałek (mam nadzieję, że już na pewno), to może u mnie by się przechowały?
tylko ja nie jestem dyspozycyjna, jeśli one bardzo chore, to mogę sobie nie poradzić... A nie chcę zrobić im krzywdy. Mozesz się jakoś dowiedzieć od promotora Krzysia w jakiej one formie są?
Wielkie dzięki Noemik - tak, jak napisała Kosma_shiva "przebadamy sytuację"

Według mojego Master'a są w dobrej kondycji. Podobno dwie dziewczynki - jedna trikolorowa a druga bura.
czy twój, hm, 'Master, Krzysiu, mógłby jer przywieźć jutro do mnie do pracy? Albo może Ty byś mi je tutaj podrzucił? Ja pracuję niedaleko AGH, przy Czapskich.
a do ktorej pracujesz?
Najlepiej by bylo, gdyby sie jutro Krzys po prostu zerwal na chwile, albo po jego pracy ci maluchy podrzucil,
A Ty moesz w razie czego je jakos przechowac przed koncem pracy

mysle, ze moge przychować w pracy. juz to moje biuro przerabiało ze Smolikiem i Pingwinem jak przyjechały z Warszawy.
Pracuje do 15.30.
Jakby mogl podrzucic je, wyskakujac na chwile, to by bylo super.
w drodze do domu wezme je do weta i zobaczymy co i jak.
czekam na wiesci. wezme ze soba jutro kocia torbe i mini kuwete.
chyba, ze Wam lepiej wieczorem do mnie podjechać, to już od Was zależy.

jak podrzuci do mnie do pracy, to nie bedzie musial ich wiezc do czyzyn.
