Poznań: Mikuś (1.5 roku) czyli odnaleziony Dzimdzik w domu

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto paź 28, 2008 14:50

dostałam taką odpowiedź:
Proszę sie uspokoić. Ja nie mieszkam już tam. I też nie chcę go wypuszczać. Chcę go wziąć do domu. Kot miał bardzo dobre warunki. Ale zniknął któregoś dnia. Myślę, że go ktoś przygarnął a później zostawił. Był wypuszczany na zewnątrz, ale teraz nie chcę tego robić.

Proszę oddać mi kotka. Przez zbieg okoliczności znalazł się w Twoich rękach. Zapewnie mu bardzo dobre warunki. No i jest to mój kotek, proszę to wziąć pod uwagę.


czy ktoś może mi pomóc? co mam zrobić?
facet prowadzi galerię obrazów (sprawdziłam w internecie po mejlu). z drugiej strony kot podobno normalnie chodził po ulicy i ludzie twierdzili, że go dokarmiają. mam oddać Mikusia?

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto paź 28, 2008 21:26

hmmm Kasiu,ciężka sprawa. Jedno jest pewne - na razie kot jest Twój i ekswłaściciel musi udowodnić swoje prawo własności,jeżeli chce go odzyskać - zdjęcia,opis cech charakterystycznych , wyjątkowa reakcja kota na jego osobę. w zasadzie powinien przysłać Ci też wycinek głszenia które powinien dać w gazecie z dokładną datą zaginięcia kota, żebyś wiedziała, że go szukał a nie porzucił. A w każdym razie dokładną datę musi Ci podać. Sama książeczka to za mało, to może być dokument jakiegokolwiek kota.
Jakbyś się uparła i nie chciała oddać, to facet może Ci założyć sprawę o zwrot kota, z tym, że nie jest powiedziane czy wygra - ostatnio u nas ekswłaściciel (?) przegrał swojego (?) psa bo biegły sądowy,zawodowy treser, podczas testów nie zauważył żadnej reakcji psa na niby znane osiedle i bramę domu i pozamiatane - pies został wyrokiem sądu u ludzi, którzy go wzięli ze schroniska. (a dodam jeszcze, że niby ekswłaściciele dostarczyli sporo zdjęć bo inaczej w ogóle nie mieliby szans zastartować sprawy)
Jedno jest pewne - musi Ci bezwzględnie udowodnić że to jego kot (daty, zdjęcia) a jeżeli tego nie ma to może Ci nagwizdać.
Nie pisz mu żadnych więcej szczegłów i pdpytaj ludzi od kiedy dokładnie kot się bląkał

Druga rzecz - rachunki. Domagaj się zwrotu kosztów, oszacowanie kosztów karmy itp, jeżeli nie będzie chciał oddać pieniędzy po takim udowodnieniu prawa własności, że nikt nie miałby wątpliwości, to zakładasz sprawę o zwrot kosztów.

Zaraz Ci tu wkleje temat z dogo, była taka sprawa, wypowiedział się radca prawny (BeataG)

Trzecie wyjście - facet niczego nie potrafi udowodnić ale kota uparcie chce i robisz normalną procedurę adopcyjną jak każdemu innemu chętnemu.

Przemyśl na spokojnie ze 2 dni, nie działaj w afekcie :) Będzie dobrze.
Pośpiech i emocje to słaby doradca
Ostatnio edytowano Wto paź 28, 2008 22:09 przez Urwis, łącznie edytowano 1 raz

Urwis

 
Posty: 149
Od: Śro sie 22, 2007 20:58

Post » Wto paź 28, 2008 21:37

http://www.dogomania.pl/forum/f27/zawla ... sa-108897/


tu jest 1 temat ale to jeszcze nie to o co mi chodziło, szukam drugiego tylko dogo mi pada ale pierwsza strona już daje pogląd - on musi UDOWODNIĆ, że to jego kotek


a tu masz drugi
http://www.dogomania.pl/forum/f432/praw ... ndex4.html


W sumie jednak chyba bardziej mi chodziło ten pierwszy teraz widzę
Przy czym zwróć szczególną uwagę na pierwszą stronę pierwszego wątku
post 8 i 9 (lisicy i BeatyG) jest jasno opisane, kto ma własność udowadniać.

P.S. i to samo mi powiedziała pani w schronisku kiedy zadzwoniłam czy ktoś nie szuka kotki którą wzięłam z ulicy - że nikt nie szuka więc zaginięcia takiej nie było, a gdyby ktoś chciał ją zabrać to musi udowodnić, a ja sobie potem spokojnie wystąpię o zwrot poniesionych kosztów koniecznych (żarcie, leki) gdyby nie chciał oddać po dobroci.

W każdym razie gdyby już Cię facet przekonał zdjęciami, czy szczegółowym opisem że to na 200 procent jego kot, (w co w sumie wątpię) to uważam, że natychmiast należy wyłuszczyć kwotę do zwrotu - kota leczyłaś i masę kasy już przeżarł.


A jakby coś nie teges to sprawa w sądzie tylko ok 80 zł a po przegraniu, tę kwotę też będzie musiał zwrócić, tylko przekazuj wtedy przy świadkach własnych u niego w domu, żebyś wiedziała komu i dokąd oddałaś :) dobrze by było gdybyś na miejscu popytała jakiegoś znajmego prawnika, jak to najlepiej wykonać

Urwis

 
Posty: 149
Od: Śro sie 22, 2007 20:58

Post » Wto paź 28, 2008 22:11

dzięki :D
póki co jestem na jutro umówiona na rozmowę z panem od Mikusia ;)

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto paź 28, 2008 22:15

No to spokojnie policz sobie wszystko,żebyś już miała w zanadrzu ;) jeżeli to jednak faktycznie jego kot i napisz jutro, jak poszło.

powodzenia :D

Urwis

 
Posty: 149
Od: Śro sie 22, 2007 20:58

Post » Śro paź 29, 2008 21:39

no i jak było?

Urwis

 
Posty: 149
Od: Śro sie 22, 2007 20:58

Post » Śro paź 29, 2008 22:13

Dzimdzik pojechał do domu (swoją drogą fajne ma imię :lol" ). eks właściciele przyszli - młodzi ludzie, kulturalni, mili, i jak najbardziej reformowalni. obiecali więcej kota nie wypuszczać, bo to faktycznie nie jest dla jego dobra, pokazali skruchę, przynieśli mi kwiatki. było sympatycznie. wiem, że kota już więcej nie puszczą na ulicę samopas.

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 29, 2008 22:28

no to kolejna dobrze zakonczona historia :)

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 29, 2008 22:39

puss, gratulacje :lol: Dobrze, że zgarnęłaś tego kota, bo gdybyś tego nie zrobiła, to ci ludzie być może nauczyli by się dopiero, gdy kotu stałoby się coś złego :(
Ja mieszkam w bloku, który mieści się obok "strefy" domów jednorodzinnych, przechodzę tamtędy do pracy. Niestety jest tam wiele wychodzących kotów, ale przecież nie zgarniam ich jak leci, tylko wtedy gdy widzę, że któryś jest zaniedbany (zazwyczaj kotka w ciąży ;) ).
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Śro paź 29, 2008 22:47

No to pięknie :) Skoro zrobili na Tobie dobre wrażenie to zapewne zasłużyli na otrzymanie kotka z powrotem.
W sumie to najlepsze możliwe zakończenie, żeby zawsze tak się udawało...

Urwis

 
Posty: 149
Od: Śro sie 22, 2007 20:58

Post » Pon lis 03, 2008 9:28

Dopiero teraz przeczytałam o domku Mikusia. Miał chłopak szczęście.
Myślę, że to byli jego poprzedni właściciele, bo po co upierali by się właśnie przy nim.
Trzeba by dopisać tak jak przy Mefisto, że już "w domu" :lol: .

Kasiu przesłałam Tobie w liście umowe adopcyjną Mefisto, kilka słów i malutkie wsparcie.

honda11

 
Posty: 6665
Od: Wto maja 27, 2008 10:43
Lokalizacja: Leszno / Wielkopolska

Post » Pon lis 03, 2008 9:34

ojej, Honorata - dziękuję :oops:

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 24 gości