magdaradek pisze:Dziewczyny, ja piszę w kwestii adopcji kociaczka kolorowego przez m&j;
z tego co wiem to PP musi być kwarantanna conajmniej półroczna!!!! Moja koleżanka, wolontariuszka z lódzkiego schronu miała kocięta z pp u siebie, przeżył tylko jeden i później nie mogła brać żadnych tymczasów przez pół roku. Więc wydaje mi się, że kotek świeżo po szczepieniu nie jest bezpieczny w mieszkaniu gdzie gnieździ się panleuko... prawda?
Niedźwiadeczka Nasza jest zjawiskowa wprost
Pozdrawiam
Dobrze napisane ......6 mies. to jest niezbędne minimum ..
Zwłaszcza gdy chce sie wziać do domu młodzutkie kociątko .ja bym nie ryzykowała małego kociaka nawet po dwukrotnym szczepiniu przed upływem 6 miesięcy .....
miałam pp u mnie w łazience ......przez pół roku nie brałam nikogo a wszystko po kociakch chorych spaliłam .....
Nadmienię tylko , że wszystkie kocięta przeżyły tę pp....
( Na marginesie jeszcze dodam , że był to kociaczki , które był trzy dni na "przechowaniu " na Stefczyka. Zostały przyniesone zdrowiutkie , z lasu , mnie nie było w domu - byłam na wczasach , i zostały oddanne na trzy dni , do czasu mojego przyjazdu, do tej kliniki właśnie...
Czekały na mój Dt tylko 3 dni .....i zachorowały na pp......)
to nie są zbiegi okoliczności .to fakty .....Tam jest pp i nie tylko pp.....
nie radzą sobie z tym .... po prostu ....nie szczepione i nawet lekko osłabione zwierzaki nie mają szans....