» Nie lis 02, 2008 20:28
Mnie jest przykro po stokroć, Malinko! Zwłaszcza że Pani, która się nimi zajmowała w tej piwnicy, przywiozła je do mnie z przekonaniem, że są zdrowe. A teraz... ich nie ma... Właśnie odeszła Borutka [*]
Co im było? robaki na pewno, wymiotywały glistami, ale niestety to nie wszystko. Kociątka musiały mieć coś jeszcze. Były pod opieką weterynaryjną, dostawały leki, kropłówki, nie reagowały jednak na leczenie. Więc może miały białaczkę, na pewno układ odpornosciowy siadł na całego. Póki były z matką, miały jej przeciwciała, potem zmiana diety, stres odzielenia, nowe warunki... kontakt z innymi kotami...
Ostatnio edytowano Nie lis 02, 2008 21:04 przez
halbina, łącznie edytowano 1 raz


.../\„,„/\ εїз ~
...( =';'=)
.../*♥♥*\
.(.|.|..|.|.)...(◕◡◕)
ɯǝʇsǝɾ ɔęıʍ ęzɔnɹɯ