Koty na Powązkach Wojsk. Potrzebne wsparcie dla Slifkowej!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 01, 2008 10:05

jopop pisze:......... po prostu było pewne, że jak nikt się nie zgłosi to jopop weźmie tę chorą, bo jest frajerką. I można ją kompletnie olać. Tak się też czuję.


Bardzo bym chciała, żeby po świecie chodziły same takie frajerki :twisted:
Ale że możesz się czuć źle - rozumiem. To nie w porządku. Wszyscy w miarę możliwości ratujemy kocie bidy, ale musimy w tym wszystkim mieć szacunek do siebie.
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Sob lis 01, 2008 10:35

jopop pisze:Wczoraj zadzwoniłam do slifkowej by mi przywiozła tę chorą, bo choć nie mam dla niej ani miejsca ani kasy ani czasu - MUSI mieć DT jeśli ma mieć szansę przeżycia. Poprosiłam w zamian o pomoc w znalezieniu innego DT dla moich tymczasów lub przynajmniej o rozgłoszenie na forum o potrzebie pomocy finansowej.

Widzę, że moja prośba nie była godna nawet wzmianki na forum, informacja nie pojawiła się ani tu, ani w drugim wątku kotki ani w żadnym innym wątku, choć slifkowa pojawiła się kilka razy na forum, choćby tutaj.

Przypuszczam, że po prostu było pewne, że jak nikt się nie zgłosi to jopop weźmie tę chorą, bo jest frajerką. I można ją kompletnie olać. Tak się też czuję.

Jeśli kogokolwiek interesuje co się dzieje z małą, zapraszam do wątku Tymczasy u jopop.


barba50: dzieki za komentarz, milej soboty.

jopop: przestań!
Wiesz w jakim jestem stanie w związku z moimi pierwszymi tymczasami. Wpadłam wczoraj i dziś skoro świt zdać szybką relację bo się strasznie tym przejmuję. O kotce napisałam do wszystkich osob które były z nami na łapance i kilku innych też, NA PRIV.
Nie wchodziłam na zadne inne watki, nawet wlasne, nie zdazylam nic napisac bo glownie siedze w tej lazience i probuje obłaskawić kociaki.
Zapewniam Cię, że dzisiaj doczekałabyś się godnego wpisu - opisu na forum.
Jeśli chodzi o adopcje to wybacz że jeszcze nie uruchomiłam nic. jak się widziałyśmy był dla mnie środek nocy, teraz dopiero wstaję.
O kasie myślę i zaczynam nakręcać znajomych, którzy mnie niedługo wykluczą ze swojego grona, podejrzewam, za ciągłe prośby o kasę i wpłaty na różne zwierzęta.

Jesteś niesprawiedliwa w swych osądach a do tego bardzo w nich szybka.
I to mi jest przykro, że od razu na mnie naskakujesz.

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Sob lis 01, 2008 12:48

Nie znam sytuacji, rzadko zaglądam (słaby dostęp do sieci).

Jednak usprawiedliwiam jopop... Dziewczyna ma prawo być zmęczona. Może mieć czasem dość.

Jopop... Gdyby nie mój nędzny net, wystawiłabym bazarki... Niestety nie jestem w stanie wrzucić zdjęcia na serwer :(
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Sob lis 01, 2008 14:48

dzieciaki dzis same beda do wieczora.
przezyja ,leki dostaly rano, wode maja.
jesc jadly, dostana jak wroce.

niech ktos mnie uswiadomi jak sie wrzuca foty i na jaki serwer. albo podesle po prostu zdjecia rzeczy ktore mialabym na bazarki komus. jopop? :D

czarno-bialy syczy strasznie ale nie drapie, i na rekach chowa pazurki.
tylko zestresowany

tygrys schowany za umywalka, daje sie poglaskac, nie atakuje.

bedzie dobrze, mma nadzieje.

jak whiskas?
i Burka?

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Sob lis 01, 2008 14:55

dzieciaki dzis same beda do wieczora.
przezyja ,leki dostaly rano, wode maja.
jesc jadly, dostana jak wroce.

niech ktos mnie uswiadomi jak sie wrzuca foty i na jaki serwer. albo podesle po prostu zdjecia rzeczy ktore mialabym na bazarki komus. jopop? :D

czarno-bialy syczy strasznie ale nie drapie, i na rekach chowa pazurki.
tylko zestresowany

tygrys schowany za umywalka, daje sie poglaskac, nie atakuje.

bedzie dobrze, mma nadzieje.

jak whiskas?
i Burka?

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Sob lis 01, 2008 20:10

Tutaj jest instrukcja wstawiania zdjęć na forum:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=36202
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Sob lis 01, 2008 20:23

koty wymiziane :D

najedzone, po sesji miziankowej na kolanach moich i tż.
bez rękawic spawalniczych :twisted:

wprawdzie nadal wizja "wzięcia na ręce i bycia głaskanym" jest strasznie przerażająca i trzeba Bardzo Groźno Syczeć
ale już usadzone na kolanach rozluźniają się i i ..

i tygrys nawet zaczął mruczeć całym sobą (przerywane katarowymi gdaknięciami) :D :D

i była kupka i duużo siuu w kuwetce :>

ale nadal nie kumają o co cho z zabawkami :?

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Sob lis 01, 2008 22:32

półgodzinna sesja z myszą na sznurku oraz piórkami na patyku zaowocowała rozbujaniem się kociej wyobraźni ;) i skumaniem o co cho z tymi zabawkami.

Przy czym czarno-biały zdecydowanie lepiej rozkminia.
i można go podnosić za brzucha, normalnie nie tylko za kark. a na rękach można go już ugniatać i składać w kłębki i inne ;). Ma schowane pazurki i jest ogólnie MIENTKI i puchaty.
i ma takie małe łapcie :D i mały ogonek :D
Wiem, że to już półroczniaki i że połowa z was ma mniejsze istotki, ale ostatni kot z jakim obcowałam to był mój tiger, na którego widok _wszyscy_ reagowali "ale on duży" (a nie był gruby)
Wiec różnica jest ;>

Jeśli chodzi o tygryska-marmurka to mniej frywolny w stosunku do zabawek.
raz podniósl łapke na piórka, zasadniczo jednak jest wycofany.
Myślę też że on trochę się gorzej czuje od black&white'a - więcej zasypia, więcej pije (przynajmniej na widoku :twisted: ) i bardziej mu "szeleści" w nosku i płuckach

jopop jak myślisz - może jego też należałoby prześwietlić? bo to gdakanie mnie martwi ;/ a nie wiem z czego wynika..

powiesiłam im myszke na sznurku, zostawilam grzechoczącą piłeczke i teraz idę się zająć dużym obrażonym czworonogiem. A przed snem jeszcze dam trochę papu. (nadal nie wiem ile im dawać - pozwolić żeby jadły aż same odejdą??)

porobilam piardyliard zdjęc, w dużej mierze rozmazanych bo koty nie są mistrzami bezruchu ;] ale nie mam kabelka do tego aparatu więc najwcześniej jutro coś wrzucę.

Kathrin - wpraszasz się może na profesjonalną sesje? :D

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Nie lis 02, 2008 10:24

noc przeszla spokojnie, a zaowocowała zapełnioną po brzegi kuwetką.
nie mam wątpliwości że obydwa tam działały :)

Leki podane, w łyżce mokrego, potem brzuchy zapchały się suchym aż do przesady (tygrys wygląda jak dziecko z afryki z wywalonym brzuchalem)

czarno biały nadal histeryzuje straszliwie i panikuje jak mnie widzi się zbliżającą po czym jest luz bluz i nawet pazurów na chwile nie wystawia.
tygrys mniej zrelaksowany na kolanach ale za to mruczy.
Poza tym tygrys jest bezczelny, zawsze wtrynia sie bratu do miski z przekonaniem ze tam jest lepsze. postaram sie dzis zamieścić foty :D

w nocy sie bawiły piłeczką i myszą, ale przy mnie nadal strach
a ja nie mogę niestety spędzić z nimi pół dnia tam rozbawiając, bo wychodzę :/
A jutro prawie 10h poza domem będę a później pies do zajmowania sie jeszcze.
obawiam się że nie mogę im poświęcić odpowiedniej ilosci czasu żeby się rozmiziały i zle mi z tego powodu :(
Ale robie co w mojej mocy.

Jopop możesz mi przypomnieć kiedy mam je zaszczepić albo odrobaczyć drugi raz??

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Nie lis 02, 2008 12:00

oczywiście histeryzuje :>

czarno biały jest radosny (poza tym ze jestem potencjalnym wrogiem nr 1) i daje sie latwo rozbawić myszką i piórkami i choć syczy okruytnie to później jest jak flanelka do miętoszenia ;>

Ale tygrysek jest taki troche wycofany.
niby je i załatwia się i pije i kilka razy podniósł łapkę na piórko
ale tak się bardziej chowa.. i bardziej gdaka/charczy
i główkę opiera o miskę/posłanko/rurę :/ Podczas gdy czarno biały się wyciąga i bezczelnie kokosi w posłanku. Boję się, bo jak pomyślę, że coś by mogło się mu stać to mnie normalnie mdli z przerażenia :cry:

w kwestii nazywania ich tygrysek i czarno-biały : TŻ stanowczo zaprotestował przeciwko nadawaniu im przeze mnie jakichkolwiek imion w myśl zasady "jak coś nazywasz to to jest Twoje. Chrzcisz to i nadajesz mu imię i tym samym bierzesz w posiadanie" :P

Weźcie mnie pocieszcie co do tego tygrysa. albo niech ktoś mi zrobi kontrole :/

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Nie lis 02, 2008 17:15

bąbelki się chyba wynudzily przez moją nieobecnośc, bo nawet nie uciekły i nie sykneły na mój widok :D
tygrys nawet dał się głaskac "stojąc nna podłodze" a nie schowany w kacie albo trzymany siłą na kolankach.
dałam im żryć, ale nadal denerwują mnie dawki. bo one chyba by jadły póki jest. a że jest pełna miska suchego.. Mój dorosły kocur tyle nie jadł. wiem, że są wygłodzone (choć w sumie nie wiem czemu, na cmentarzu miały full wypas przy 3 karmicielkach :) )ale..

więc próbuję im zabierać miseczki jak zaczynają przypominać baryłki w rzucie odgórnym ;/ ale z kolei boję się czy ich nie głodzę :D

takie to rozważania i dylematy świeżo upieczonej kociej tymczasiej mamy :oops:

teraz po jedzeniu, zamiast spania zrobię im fitnes z myszką i piórkiem.
Choć sama jestem śpiąca i najchętniej utuliłabym je pod kocem i poszla spac ;) Ale niestety, w lazience na podłodze się nie zmieszcze a na pokojach króluje inny futrzak nadal niezmiennie.

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Nie lis 02, 2008 18:31

ok. oficjalnie: DENERWUJE SIĘ!! :cry:

czarno-bialy zachowuje sie jak kociak. wodzi oczami za wszystkim, zainteresowany, lapie piorka, czai sie na myszke. na kolanach tez.

a tygrys jest taki.. zmeczony ://
najadl sie, napil (duzo) i od razu na poslanko i glowke opiera o krawedz i zasypia. i szybko oddycha (znaczy wydaje mi sie ze szybciej niz czarno bialy). I nie reaguje na zadne piorka i myszki. i taki zrezygnowany jest - ale w sensie zmeczenia :( :(

co mam robic???
to koci katar?? skutki uboczne?? oczy ma ladne, nos tez.
gdacze mu w srodku. i ta slabosc. moze ma jakies nie wiem. zapalenie albo powiklania pokatarowe? czy to kwestia robakow??
w kupie nic nie widze, ale fakt faktem, ze jest oblepiona zwirkiem :// Ale sie nic nie rusza :// (nie wiem czego sie spodziewac)
Apetyt ma..
Przebadac mu krew??? siuu? (nie mam pojecia jak zlapac kocie siuu u kota ktory przy mnie sie nie zalatwia ://)
HELP

jestem przerazona. :( :(

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Nie lis 02, 2008 18:54

Masz termometr elektroniczny? Zmierz mu temperaturę, normalna temperatura u kota to od 38 st. do 39 st. Może się zaczynać jakaś wirusówka, jeśli się do jutra nie poprawi to jedź z nim do weta.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Nie lis 02, 2008 19:07

nie mam żadnego termometru (a?)

nie czekam na jutro, zresztą jestem od 8 do 18 poza domem. jadę z nim do weta za godzinę, już dzwoniłam będzie mój ulubiony, który prowadzil mi mojego kota, sam ma kota i mu ufam itp
Zmierzą temp i uspokoją moje skołatane nerwy, które są w tej chwili w tak opłakanym stanie że mogę raz na nie wydać 40 zeta dla swiętego spokoju.
w końcu nie muszę płacić rachunku za telefon, prawda?

wspominałam, że się nie nadaję? :oops:

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Nie lis 02, 2008 19:18

slifkowa, wszystko z Tobą w porządku, ja też na początku strasznie panikowałam i wydawałam czasem niepotrzebnie na weta ;) Myślę, że on ma gorączkę i wizyta u weta jest jak najbardziej wskazana, jeżeli możesz pojechać dzisiaj to tym lepiej.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: label3, Patrykpoz i 87 gości