półgodzinna sesja z myszą na sznurku oraz piórkami na patyku zaowocowała rozbujaniem się kociej wyobraźni

i skumaniem o co cho z tymi zabawkami.
Przy czym czarno-biały zdecydowanie lepiej rozkminia.
i można go podnosić za brzucha, normalnie nie tylko za kark. a na rękach można go już ugniatać i składać w kłębki i inne

. Ma schowane pazurki i jest ogólnie MIENTKI i puchaty.
i ma takie małe łapcie

i mały ogonek
Wiem, że to już półroczniaki i że połowa z was ma mniejsze istotki, ale ostatni kot z jakim obcowałam to był mój tiger, na którego widok _wszyscy_ reagowali "ale on duży" (a nie był gruby)
Wiec różnica jest ;>
Jeśli chodzi o tygryska-marmurka to mniej frywolny w stosunku do zabawek.
raz podniósl łapke na piórka, zasadniczo jednak jest wycofany.
Myślę też że on trochę się gorzej czuje od black&white'a - więcej zasypia, więcej pije (przynajmniej na widoku

) i bardziej mu "szeleści" w nosku i płuckach
jopop jak myślisz - może jego też należałoby prześwietlić? bo to gdakanie mnie martwi ;/ a nie wiem z czego wynika..
powiesiłam im myszke na sznurku, zostawilam grzechoczącą piłeczke i teraz idę się zająć dużym obrażonym czworonogiem. A przed snem jeszcze dam trochę papu. (nadal nie wiem ile im dawać - pozwolić żeby jadły aż same odejdą??)
porobilam piardyliard zdjęc, w dużej mierze rozmazanych bo koty nie są mistrzami bezruchu ;] ale nie mam kabelka do tego aparatu więc najwcześniej jutro coś wrzucę.
Kathrin - wpraszasz się może na profesjonalną sesje?
