Koty na Powązkach Wojsk. Potrzebne wsparcie dla Slifkowej!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 30, 2008 22:00

superb!
ja nadal drżę na myśl o dzikości która jutro u mnie zamieszka :oops:

zobaczymy jak to bedzie :]

mam milion wątów i dylematów.
np - jesli nie bedzie psa to koty najpierw do lazienki czy od razu sruuu?
jesli bedzie pies - zapoznawac koty z nim od razu dodajac stresa czy czekac az sie oswoja i dopiero wtedy cofnac ten proces pokazujac im psa?

brac na sile na rece czy czekac az przestana sie rzucac na reke?
karmic mokrym czy suchym?
umrą i strują się od razu jak podam im byle whiskasa a nie superkarme?
co podawac lekarstwowo?
pojde z nimi do mojego weterynarza na ogledziny kontrolne na dniach..

kto pozyczy transporterek nieduzy zeby zrobic im domek ? :>
czy nie robic domku wystarczy jakies pudelko z poduszka, bez "zadaszenia" ?

kupilam juz zabawke :D zeby je socjalizowac

wezcie powiedzcie, to moje pierwsze tymczasy.

a, no i najwazniejsze
JAK ZNALEZC IM DOBRY DOM!!

:D

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Czw paź 30, 2008 22:31

slifkowa pisze:superb!
ja nadal drżę na myśl o dzikości która jutro u mnie zamieszka :oops:

zobaczymy jak to bedzie :]

mam milion wątów i dylematów.
np - jesli nie bedzie psa to koty najpierw do lazienki czy od razu sruuu?
jesli bedzie pies - zapoznawac koty z nim od razu dodajac stresa czy czekac az sie oswoja i dopiero wtedy cofnac ten proces pokazujac im psa?

brac na sile na rece czy czekac az przestana sie rzucac na reke?
karmic mokrym czy suchym?
umrą i strują się od razu jak podam im byle whiskasa a nie superkarme?
co podawac lekarstwowo?
pojde z nimi do mojego weterynarza na ogledziny kontrolne na dniach..

kto pozyczy transporterek nieduzy zeby zrobic im domek ? :>
czy nie robic domku wystarczy jakies pudelko z poduszka, bez "zadaszenia" ?

kupilam juz zabawke :D zeby je socjalizowac

wezcie powiedzcie, to moje pierwsze tymczasy.

a, no i najwazniejsze
JAK ZNALEZC IM DOBRY DOM!!

:D


do łazienki z nimi, im mniejsza powierzchnia tym łatwiej Ci będzie je oswajać. na razie nie zapoznawać z psem, niech się najpierw przyzwyczają do swoich zapachów.
brać na ręce w końcu musisz jednemu podać unidox ;) (no chyba że podasz w żarciu), głaskać, mówić do nich, niektórzy kotom śpiewają, inni czytają książki na głos :) próbować przekupić żarciem podawanym z ręki.
do weta nie ma co wcześniej iść niż po tygodniu (tyle minimum się bierze antybiotyk), ja proponuje kontynuować leczenie w Boliłapce.
domków nie musisz robić, rzuć jakiś stary ręcznik, jak znam takie dzikusy to będą siedzieć za pralką albo kiblem.

a ważne zatkać wszelkie dziury, szpary między półkami w łazience. jak tam wlezie kot może być problem z jego wyciągnięciem :)
załatw jakieś zabawki, miska na wodę powinna być ciężka, niewywracalna inaczej będziesz miła non stop powódź.

życzę powodzenia.
zerknij sobie np. na allegro jak wyglądają ogłoszenia a jak przyjdzie czas do wydawania kotów będziemy służyć radą

_kathrin

 
Posty: 3339
Od: Wto lip 31, 2007 16:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 31, 2008 1:24

kathrin - fajnie :)

slifkowa - DON'T PANIC :):):)

1. SUCHE. po mokrym się chętniej posrają. ale zrób też potrawkę z kurczaka (kilo kurczaka i pół kilo ryżu i marchewka, gotujesz razem do miękkosci, miksujesz, dzielisz na małe porcje i mrozisz).

2. Owa potrawka przyda Ci się do dawania unidoxu (OBA dostają!), bo na razie zwłaszcza marmurkowi dość ciężko podać go inaczej niż w żarciu. Po prostu rozpuszczasz porcję leku w odrobinie wody i mieszasz z ODROBINĄ (np. łyżeczką) potrawki.

3. brać na ręce i gwałtem oswajać, będzie duzo szybciej.

4. psa bym im na razie odpuściła.

5. wystarczy karton z ręcznikiem w środku

6. dawkowanie leku dostaniesz na pw
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 31, 2008 7:47

och, to moja lazienka jest idealna, nie mam szafek, nie mam pralki, mowilam ze sie nic w niej nie miejsci :D

ale znajac zycie (jednego takiego dziczka mialam) wleza za kibel i tyle je widzialam. wyciagac je wtedy na sile powiadacie?
moze jednak pojde po te rekawice spawalnicze :D

ciezka miska. ciezka sprawa :>

mam nadzieje ze marmurek bedzie sie uczyl od czarno-bialego "podejscia do ludzi" a nie odwrotnie

:twisted:

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Pt paź 31, 2008 14:31

Nie martw sie. To tylko tak strasznie wygląda :wink:
Obrazek

czarna_agis

 
Posty: 4361
Od: Czw wrz 07, 2006 23:14
Lokalizacja: warszawa

Post » Pt paź 31, 2008 14:44

slifkowa - nie martw się, mamrurek ma w miarę czyste zęby jakby co :):):)

moje dziury na rękach tylko odrobinkę podpuchły, nawet gorączki nie miałam :twisted:
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 31, 2008 14:57

nie gadam z wami! :twisted:

ide po pracy do zoologicznego po wyprawke.
rodzina przestaje sie odzywac.

sluchajcie, ogolnie takie maluchy moge na kilka godzin same zostawiac, nie? tak mam TYSIAC pytan i nie zawacham sie ich zadac

:twisted:

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Pt paź 31, 2008 18:17

to nie są maluchy :) maluchy to mają 5 tygodni a nie 5 mcy :)

pytania zadawaj, tylko będę odpowiadać lakonicznie :)
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 31, 2008 19:58

Łiskas już u mnie, biedak musiał z nami jeszcze jeden cmentarz zaliczyć :twisted:

chyba się oswoi, mruczy już i nadstawia łeb do głaskania, wysikał się do kuwety, przeszedł dumnie po mieszkaniu jak panisko po włościach. smali cholewy do Arii. było w jej kierunku takie charakterystyczne "mraaau" ale ona stalowa dziewica od razu mu powiedziała gdzie jego miejsce.
Gruby jest okropnie ale taki miękki i duży :1luvu:
jak myślicie oswoi się?

_kathrin

 
Posty: 3339
Od: Wto lip 31, 2007 16:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 31, 2008 20:30

przecież mówiłam, że go dzisiaj głaskałam :D

slifkowa też już swój przychówek zabrała :twisted:
Obrazek

czarna_agis

 
Posty: 4361
Od: Czw wrz 07, 2006 23:14
Lokalizacja: warszawa

Post » Pt paź 31, 2008 21:45

przychowek dowieziony i zakwaterowany.
przerazony zdjetym wieczkiem na miejsce najbezpieczniejsze wybral wanne.
strasznie sa poza tym dzieciaki ze soba zwiazane, jedno znika z pola widzenia (w moich zelaznych ramionach) drugie wszczyna raban.

bialo czarny dobre 10 minut spedzil w calkiem juz rozluznionym uscisku glaskany :D i nawet smiesznie sie wtulil (czytaj :wcisna i rozplaszczyl ze strachu)

tygrysa tez chwile udalo mi sie potrzymac, ale duzo bardziej ruchawy od brata..

zasadniczo moze mnie nie zjedza od razu zywcem.
moze, podkreslam. :twisted:

ide dalej pomeczyc chwile, pokazac jedzenie, kuwete, oprowadzic po tych dwuipol metrowych wlosciach.

jak myslicie - caly transporterek im zostawic czy tylko spod z reczniczkiem, zeby sie przyzwyczajaly do odkrytych miejsc?

rev:

od razu zaczęły jeść jak postawiłam pojemnik z suchym!
wodę zostawiłam w kącie, żarcie biore ze sobą. nie mam pojęcia o dawkowaniu!!

Po chwili przytuleń czarno-biały dostał totalnej histerii i zaczął skakać i slizgać się po ścianach aby na końcu zrobić siku i po wsadzeniu do kuwety - kupe. Ale obawiam sie ze bardziej z [przypadku tam. niz inteligencji ;]

teraz tam im na chwile spokoj.
niech sie adaptuja do nowych zapachow.

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Pt paź 31, 2008 22:48

przykrylam pojemnik kawalkiem gazety i majo pseudodaszek.

schowaly sie tam i zaczelam miziac po glowie marmurka-tygryska.
i nawet mnie nie zjadl, wrecz przeciwnie rozluznil sie na tyle ze zrobil krok w przod i zaczal jesc karme z miseczki :>

i to tyle na dzis oswajania, ide zaraz sie myc i spac.

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Sob lis 01, 2008 8:04

Łiskacz przez noc zapomniał o rodzącym się w nas uczuciu :cry: Ma dwa dni na przemyślenie swojego postępowania w samotności :twisted:

_kathrin

 
Posty: 3339
Od: Wto lip 31, 2007 16:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 01, 2008 9:15

maluchy przez noc przetransportowaly kijek z piorkami, ktorym sie ABSOLUTNIE NIE INTERESUJA przy mnie do swojego poslanka :D

poza tym jak przyszlam to posyczaly, ale jak lapie za karczycho i biore na kolana do obowiązkowych głasków to już się nie wiją i nie atakują wszystkiego. A na kolanach nawet chwilę bez próby ucieczki (przygniecione wprawdzie łokciem :twisted: siedzą)

przynioslam pokarm (nadal nie wiem ile maja tego jesc..) pochrupały.
o dziwno bardziej odważny i 'reagujący na socjalizację' jest tygrys. czarno biały jest straszna nieufność i stres, tamten jest chyba bardziej "ogarniający"
I bardziej głodny.
czarno białemu wsadziłam pod nos to zaczął chrupać.
i tygrys napił się też wody :D hallelujah.
po czym poszedł spać do kuwety :?

troche mam problem z poswieceniem im odpowiedniej ilosci czasu dzis, wiadomo cmentarz, spacer z psem zeby zadzrosny nie byl (i tak jest. jak krecilam filmik z kotami w lazience i ostatnim ujeciem zjechalam pod drzwi to w szparze ukazal sie WIELKI CZARNY NOS :D )

sluchajcie - one gdaczą.
czy to efekt kociego kataru?? czy może stresu i wnerwu? jak oddychają to takie gdakanie z głębin się wydobywa i ni to płuc ni to z gardła.
w chwilach stresowych (ręka się zbliża!!) bardziej.
hmm?

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Sob lis 01, 2008 9:35

Wczoraj zadzwoniłam do slifkowej by mi przywiozła tę chorą, bo choć nie mam dla niej ani miejsca ani kasy ani czasu - MUSI mieć DT jeśli ma mieć szansę przeżycia. Poprosiłam w zamian o pomoc w znalezieniu innego DT dla moich tymczasów lub przynajmniej o rozgłoszenie na forum o potrzebie pomocy finansowej.

Widzę, że moja prośba nie była godna nawet wzmianki na forum, informacja nie pojawiła się ani tu, ani w drugim wątku kotki ani w żadnym innym wątku, choć slifkowa pojawiła się kilka razy na forum, choćby tutaj.

Przypuszczam, że po prostu było pewne, że jak nikt się nie zgłosi to jopop weźmie tę chorą, bo jest frajerką. I można ją kompletnie olać. Tak się też czuję.

Jeśli kogokolwiek interesuje co się dzieje z małą, zapraszam do wątku Tymczasy u jopop.
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 68 gości