Nie wiem czy jest sens robić test na FIP.
Wklejam cytat z Vetopedii: "Test ELISA wykrywa obecność przeciwciał koronawirusa w organizmie kota. Wynik pozytywny oznacza, że kot wcześniej został narażony na działanie koronawirusa i wytworzył przeciwciała. Jeśli test wyszedł negatywny, oznacza to, że kot nie miał styczności z koronawirusem.
Niskie miano wskazuje na małą zawartość przeciwciał koronawirusa w organizmie kota, natomiast wysokie miano na ich dużą zawartość. Zdrowy klinicznie kot z wysokim mianem jest niekoniecznie bardziej narażony na zachorowanie na FIP bądź zostanie nosicielem, niż kot, który posiada niskie miano. Jednakże nie oznacza to również, że jest mniej narażony na zachorowanie na FIP w przyszłości.
Należy jednak pamiętać, że swoistość diagnostyczna testu ELISA wynosi ok 50%, co czyni go praktycznie bezużytecznym w diagnozie."
Natomiast na białaczkę test błyskawiczny to koszt w Warszawie ok 60-70 zł, ale tu wszystko jest najdroższe chyba
