Milenko, ja mam podobna sytuację.
Rezydentka 7 lat Kacper 2 lata i mały oszolom Nela 13 m-cy. Nele mam od 3 tygodnia jej zycia. Kacperka od 4 m-ca zycia. Póki był mały, to Punia rezydentka matkowala mu. Aż piorun zaczął dominować. Ganiał za nia, gryzł ( ale nie było ran). Co jakis czas przegania ja po mieszkaniu. Punia wówczas wpada we wściekłość, syczy, kładzie uszy, oczy złe. A ten (6kg zywej wagi ) sto i nad nia, oczy mruży, coby Punia go nie drapła i rzuca się na nią.
Krew nie lała sie ani razu, czasem Punia miala oczko podpuchnięte. Przerabiałam Feliway, a teraz krople Bacha. Hm... dalej ja gania. Krople Bacha dostaja pozostale koty. Bo Kacper jak nie Punie to za Nelcie sie bierze. ta jest za szybka do niego. Więc zwiewa i chowa się w najmniejsze dziury.
Tylko dlaczego czasami mam wrażenie, ze to sa Kacperka zabawy? Bo nieraz znajduję je spiace razem, leżące obok siebie pokotem? Kurcze może niepotrzebnie je szpikuję jakimiś środkami?
Kacper dodatkowo mi posikuje niektóre rzeczy. Kiedy to robi czort jeden wie. Ale on to ma juz od poczatku. Może to byla przyczyna wyrzucenia go z domu? Bo jego też znalazłysmy na ulicy. Był typowo domowym kociakiem.
A obecnie jest moim kotem. Spi ze mną ładnie wyciągnięty .

Mój TŻ mówi, że to mój wielbiciel. Bo gdzie ja to i on lezy, siedzi i patrzy na mnie i obserwuje co robię.
