DASZKA- było:jutro zdejmujemy gips! jest: Daszka zdjęła sama

[milenap]

Anielko dziękujemy za bazarki!!!

dostałysmy już pomoc od:

hydra_pl - 13,13 zł (musi nam przynieść szczęście )
kropkaXL - 150 zł

do tej pory zapłaciłam:

180 zł w poniedziałek (rtg, opatrunek, leki)
30 zł wczoraj (zastrzyki)

musze dzis kupic kici jescze coś na kleszcze, bo wczoraj znalazłam na łapce kleszcza podjade gdzies w ciagu dnia

antybiotyki mam w domu, więc nie musiałam kupować

dziekujemy bardzo za pomoc, podrzucanie i trzymanie kciuków

i za komplementy...ale ja też uwazam, ze Dasza jest piękna

[AnielkaG]

musze dzis kupic kici jescze coś na kleszcze, bo wczoraj znalazłam na łapce kleszcza

wyjmij tego kleszcza pensetą i nic nie kupuj, ona teraz nie wychodzi to obroża przeciwkleszczom jej nie potrzebna, a nic poza zdezynfekowaniem łapki teraz nie ma co dawać, kleszcze mam "opanowane" bo koty i psy moich rodziców wiele razy miały

[ewaw]

O matko, no to miałaś rano masakrę U mnie aż tak krew się nie leje, choć Rysio i Rudzik to się raczej nigdy nie polubią... Kciuki za zdrowie wszystkich koteczków, za oczko Zuli i oczywiście za małą w łazience!!!

[milenap]

Anielko, dzieki to tak zrobie.

Ewaw mam krople Bacha od Ryśki (na kreche na razie ) od wczoraj im daje...kurcze niech zadziała. Myslałam, ze Zulka ma oczko uszkodzone, no panika poprostu

[ewaw]

Ewaw mam krople Bacha od Ryśki (na kreche na razie ) od wczoraj im daje...kurcze niech zadziała. Myslałam, ze Zulka ma oczko uszkodzone, no panika poprostu

Jak zadziałają u Ciebie, to i ja kupię... Rysio mój strasznie naburmuszony chodzi... Burczy i burczy na wszystko i na wszystkich... a Rudi ciągle wszystkie pozostałe zaczepia. I tak się tłuką i kotłują, ostatnio też leciałam do weta z Rudzikiem, bo mu Rysiek po oku pazurem przejechał... na szczęście nic strasznego się nie stało...

Trzymam kciuki, żeby te krople zadziałały!!!!!!!!!!!!!!!!

[Kaprys2004]

Oby już się dzieciaki nie tłukły, bo i tak masz dookoła kogo biegać..

Kciuki za zdrówko ich wszystkich!

Milenko, dzięki za zrozumienie. Głupio mi było, że tak wyskoczyłam na Twoim wątku..

[kristinbb]

Anielko dziękujemy za bazarki!!!

dostałysmy już pomoc od:

hydra_pl - 13,13 zł (musi nam przynieść szczęście )
kropkaXL - 150 zł

do tej pory zapłaciłam:

180 zł w poniedziałek (rtg, opatrunek, leki)
30 zł wczoraj (zastrzyki)

musze dzis kupic kici jescze coś na kleszcze, bo wczoraj znalazłam na łapce kleszcza podjade gdzies w ciagu dnia

antybiotyki mam w domu, więc nie musiałam kupować

dziekujemy bardzo za pomoc, podrzucanie i trzymanie kciuków

i za komplementy...ale ja też uwazam, ze Dasza jest piękna

Milenap daj nr konta , to też wpłacę parę zł na Daszeńkę...

[Kaprys2004]

Ja też poproszę

[milenap]

Dziękuję Cioteczkom, zaraz wyśle pw

Kaprys no co Ty, czemu miałoby mi to przeszkadzać, ze pisałaś o kociakach Ani? przecież wszyscy mamy w miare podobne problemy i sie rozumiemy nawzajem, takze nie ma Ci być głupio

Ewaw ja mam nadzieje, ze zadziałają, muszą, bo Glusiek mi Zule zupełnie zdominuje

[Kaprys2004]

Jesteś boska.. jak zawsze zresztą.

Bardzo dziękuję!!!

[borosia]

Milenko, ja mam podobna sytuację.
Rezydentka 7 lat Kacper 2 lata i mały oszolom Nela 13 m-cy. Nele mam od 3 tygodnia jej zycia. Kacperka od 4 m-ca zycia. Póki był mały, to Punia rezydentka matkowala mu. Aż piorun zaczął dominować. Ganiał za nia, gryzł ( ale nie było ran). Co jakis czas przegania ja po mieszkaniu. Punia wówczas wpada we wściekłość, syczy, kładzie uszy, oczy złe. A ten (6kg zywej wagi ) sto i nad nia, oczy mruży, coby Punia go nie drapła i rzuca się na nią.

Krew nie lała sie ani razu, czasem Punia miala oczko podpuchnięte. Przerabiałam Feliway, a teraz krople Bacha. Hm... dalej ja gania. Krople Bacha dostaja pozostale koty. Bo Kacper jak nie Punie to za Nelcie sie bierze. ta jest za szybka do niego. Więc zwiewa i chowa się w najmniejsze dziury.

Tylko dlaczego czasami mam wrażenie, ze to sa Kacperka zabawy? Bo nieraz znajduję je spiace razem, leżące obok siebie pokotem? Kurcze może niepotrzebnie je szpikuję jakimiś środkami?

Kacper dodatkowo mi posikuje niektóre rzeczy. Kiedy to robi czort jeden wie. Ale on to ma juz od poczatku. Może to byla przyczyna wyrzucenia go z domu? Bo jego też znalazłysmy na ulicy. Był typowo domowym kociakiem.

A obecnie jest moim kotem. Spi ze mną ładnie wyciągnięty . Mój TŻ mówi, że to mój wielbiciel. Bo gdzie ja to i on lezy, siedzi i patrzy na mnie i obserwuje co robię.

[Kaprys2004]

No, to cudowne, że te koty tak nas kochają.. Pewnie co najmniej tak samo jak my ich..

Moje też tak za mną łażą, że nie raz wlazłam im na łapę.. Nie przeszkadza im to jednak łazić dalej..
Przedwczoraj tak się witałam z kotami, które przybiegły mnie powitać po pracy, że aż drzwi nie zamknęłam za sobą na kilkanaście godzin..

Powiem Wam w tajemnicy rewelację: kocham koty!!!

[milenap]

Kaprys no co Ty! Kochasz te potffffory?

Borosia u mnie to gorzej wygląda, Zula była ponad pól roku jedynaczką znaleziona jako dorosła, ok. 5-6 letnia kocica), krople Bacha pomogły na tyle, że mogłam sie dokocić.

Potem był Gucio, ale on był niewidomy i Zula rządziła, wiec było ok. No i Płaczus białaczkowy w łazience, który wychodził, ale był chory, słaby i nie zaczepiał innych kotów.

Gunio odszedł na fipa, Płaczuś na białaczke.

No i miesiąc temu pojawił sie Glus (dorosły dziczek, juz teraz bez jajek), a 2 dni po nim Melka (ok. 5-6 m-cy). Glus od poczatku chce zdominować Zulke, chce ewidentnie zając jej miejsce. No i Zula jest coraz bardziej zastraszona one nawet nie przechodzą obok siebie bez syknięcia

a z Melką oba się ładnie bawią, szaleją i jest dobrze.

[milenap]

A oprócz tego Glusiek jest tez białaczkowcem, wiec tym bardziej boję takich kontaktów

a wracajac do bohaterki wątku:

Dasza apetyt ma świetny, je WSZYSTKO i w każdej ilości

siku od wczoraj ląduje juz w kuwecie

qpal jeszcze na kocu, który jej daje jako posłanko więc już 2 koce prałam ręcznie, no bo nie wolno denerowac kota dźwiękami pralki

[Kaprys2004]

No i tak to dla nich zmieniamy nasze życie..