MOtylku - cudownie. Ech, rzekłoby się że Szczęściara się wybrała na seksturystykę

Jeśli nie jest wysterylizowana to podpowiedz koleżance że szybciutko, bo będą kinder-niespodzianki.
Śliczna bestia z tej Twojej dawnej Wanilii.
Erin - sterylka potwierdzona.
Madziak - super że się odezwałaś

im nas więcej tym weselej
Szałwia pisze: Słonko nie może terroryzować nas/Ciebie tymi wrzaskami. Bo nowy stały domek może protestować jak coś takiego usłyszy, jak myślicie? Sama nie wiem
No nie wiem. O ile wiem gustowne knebelki się nie sprawdzają

Myślę, że dostawa nowego kota do towarzystwa powinna rozwiązać problem
Wczoraj bladym świtem (no,może nieco dramatyzuję...) W każdym razie rano zablokowałyśmy lecznicę na 2h. Odczuła to boleśnie Iwonka, która akurat tkwiła w kolejce
A było kim blokować - pojechały 2 bable zagrożone pp, 3 dorosłych p.Ani na przegląd (wiadomo, zaraza w domu

) i 5 zdechlaków - gremlinów.
Całe szczęście że oprócz p.Ani pojechała też Ewa - miałyśmy darmową siłownię bo wszystko to trochę ważyło...
I po kolei:
rezydenci - mają się dobrze, zostali doszczepieni na wszelki wypadek (tfu,tfu)
maluchy po surowicy - jak nowo zrobione -brykają, wcinają drą ryjki jak się im coś nie podoba. Ale kciuki się jeszcze przydadzą - to podstępna i paskudna choroba.
Gremliny - obraz nędzy i rozpaczy. Zwłaszcza dwa długowłose czarnulki. Takich chudych kociaków chyba nigdy nie widziałam. I takie bidki z nich...
Wszyscy dostali kroplówki i dopalacze. Dwa czarnulki nie jedzą już 4 dzień. Karmione na siłę i dopajane strzykawką... ALe takie marne...
Podziawiam, że p.doktor nas nie wystawił za drzwi - w końcu oprócz działalności charytatywnej lecznica powinna też zarabiać
Dziś rano Glutek okazał się być gentlemanem

Kiedy przyszłam siedział NA TRANSPORTERZE i spoglądał tymi swoimi oczyskami.
Postawiłam drugi transporter na środku klatki. Powiedziałam - Glutku zapraszam i.... nic
Dopiero jak powtórzyłam: Glutku, zapraszam to kić wstał, przeciągnął się i spakował

Pojechał do kochanej Jani - mam nadzieję, że będzie miał ochotę zostać na dłużej...
Widziałam tez maluchy, które skombinowała sobie Jania
Cudeńka - zresztą same zobaczcie (słowem nie wspomnę, że kolejny czarny

)

;
Za to Brutusek nadal nie współpracuje. Tj widać, że ciekawy świata, bawi się, zapomina o obecności człowieka. Ale na widok ręki ucieka w popłochu

Biedna Jania , jeszcze trochę cierpliwości...
Mam pomysł na akcję promocyjną czarnych - może coś takiego:
Do każdego kolorowego kotka czarnego dostaniesz gratis !!!
Dzwoniła pani z Suraskiej - były tam 3 kociaki i kotka,w piwnicznej suszarni. Miejsce niby zamknięte, ale kilku lokatorów ma klucze. Pani niepocieszona - kociaki zniknęły a kotka jakaś niewyraźna - jakby ktoś jej zrobił krzywdę. Nie da się dotknąć więc trudno sprawdzić. Szkoda maluszków, obawiam się niestety, że za ich zniknięciem nie kryje się żaden dobry człowiek
I jeszcze pozytyw. Kilka dni temu dostałam maila od pani zainteresowanej kotką Beatki. Ale jakoś tak nieszczęśliwie pani to napisała, że miałam ogromną ochotę ją odesłać - coś w ten deseń:
"czy da się ją nauczyć łapac myszy, a potem przyzwyczaić do dzieci i psa
Muszę jakoś walczyć z gryzoniami w pracy, może wiec by ze mna chodziła do pracy a potem z pracy do domu?"
Ale wiecie, ile kociaków mamy, więc grzecznie napisałam, że kicia Beatki nie odróżnia myszy od swojego ogona

i się nie nadaje. Zaproponowałam kotki od p.Ela - wiecie - chłopaki z działek, powinny być przeszkolone w kwestii myszy
Dziś pani przyjechała po kotka, zabrała. I okazało się, że pani fajna - p.Ela oddała kicia bez wahania. A relacja "z domu" taka:
"Kocurek super przyjacielski początkowo trochę nieśmiały schował się pod łóżeczkiem, ale ożył jak
wrócił mąż z pracy z naszym pieseczkiem (30 kg miłości) stwory się
obwąchały zupełnie bez strachu po czym ku naszemu zdumieniu Puszek zaczął łasić się do Delmy i za nią chodzić ta w zamian umyła mu jęzorem łepetynkę i brzuszek."
Jak to czasami pierwsze wrażenie bywa mylne...
I jeszcze fotoreportaż z dzisiejszej misji
Plinki - czyli smoki p.Basi. Przyznajcie, że dziewczyna ma talent i robi śliczne fotki

Zostało już tylko 2 smoki (3 się oddały), więc jakby ktoś reflektować to informuję, że może się niedługo skończą???

;

;