Ciachamy bezdomność cały rok, cz.2, Licznik: 351 + 151= 502

» Nie paź 26, 2008 14:05

Pierwsza strona aktualna

http://dragcave.net/user/beznadziejna · » Nie paź 26, 2008 17:54

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=36 ... fd#3637337

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=36 ... fd#3637358

» Nie paź 26, 2008 20:57

paczkę wysłałam w piątek rano, nie jest wielka rozmiarowo (wykorzystałam pudełko po telefonie komórkowym- zdecydowałam się wysłać Wam biżuterię, skoro aukcja ma dotyczyć... klejnotów

), przypominam, że nazywam się Monika H.

, nie chciałabym dostać paczki z powrotem z adnotacją "nadawca nieznany..."

» Pon paź 27, 2008 13:15

Nie dostaniesz z powrotem

. Dziś rano odebrałam przesyłkę. Bardzo dziękujemy, całkiem sporo tej biżuterii

W najbliższym czasie ruszy bazarek

» Pon paź 27, 2008 15:21

Sporadycznie goszczę na forum i pewnie dlatego dopiero dziś znalazłam ten wątek.

Tydzień temu rozpoczęłam "prywatną" akcję sterylizacji stada bezdomniaczków dokarmianych pod moją szkołą. Równocześnie wprowadzam edukację humanitarną wśród uczniów. To środowisko wiejskie, mocno oporne na nowe idee. Trudno tam znaleźć zrozumienie, nawet wśród nauczycieli

Kotów we wrześniu było 12. Dla najmłodszej czwórki znalazłam domy. Zostały chyba 3 dorosłe kocury i 5 kotek.
Na początek udało mi złapać "matkę rodu". Wyglądała na dziką, ale po zabiegu okazała się wielka pieszczoszką. Iskierka była kiedyś kotem domowym :cry:

od dwóch lat żywi się resztkami ze śmietnika.

Obrazek

I co teraz?
Zakładałam odwiezienie wysterylizowanego kota z powrotem na wieś, ale w moich założeniach to były dzikie koty!

Wkrótce jadę po następną kotkę.

Jakie są wasze doświadczenia? Czy zawsze odwozicie bezdomniaczka z powrotem ?

» Pon paź 27, 2008 15:53

Ja nie odwożę, jeżeli okazuje się domowym miziastym kotem. Wyjątkiem są koty podwórkowe, które dokarmiamy razem z sąsiadką i one owszem są pieszczochami, ale kochają swoje podwórko. Jest to w miarę bezpieczne podwórko. Mamy też takie koty przy zakładzie męża sąsiadki. Do tej pory wszystkim kotom, które okazały się po złapaniu proludzkie i domowe udało się mi znaleść domy. Piszę tu o własnych doświadczeniach jeszcze poza CK.
Natomiast w CK mamy możliwość umieszczenia takich kotów w naszej azylowej kociarni i czekają na swoje domki, lub też w miarę możliwości u wolontariuszy CK.
Kot ufny człowiekowi ma małe szanse wolności. Natomiast dzikie wolnożyjące koty nie zaakceptują raczej zamknięcia. Dlatego też z czystym sumieniem wypuszczam je na ich terenie.
Kotka jest śliczna i myślę, że ma szanse znaleźć domek.

» Pon paź 27, 2008 16:16

Serce mi się kroi na myśl, że miałabym ją odwieźć.

Ale ... sterylizacje współfinansuje Fundacja Pro Animals, a oni widzą to inaczej:
"koty to stworzenia dziko zyjace i jesli maja sie gdzie schowac a ma je kto dokarmiac moga zyc na wolnosci byle tylko byly po zabiegach"

Trudno robić coś wbrew wszystkim

Iskierka jest cudna, ale ma ok. 7-8 lat. Niełatwo będzie o domek dla niej, prawda?

» Pon paź 27, 2008 16:36

mamucik1 pisze:Serce mi się kroi na myśl, że miałabym ją odwieźć.

Ale ... sterylizacje współfinansuje Fundacja Pro Animals, a oni widzą to inaczej:
"koty to stworzenia dziko zyjace i jesli maja sie gdzie schowac a ma je kto dokarmiac moga zyc na wolnosci byle tylko byly po zabiegach"

Trudno robić coś wbrew wszystkim

Iskierka jest cudna, ale ma ok. 7-8 lat. Niełatwo będzie o domek dla niej, prawda?

Kicia ma śliczne umaszczenie, więc raczej ma szanse na domek. Ludzie adoptują starsze koty tylko niestety trzeba trochę czasu i reklamy. Dzikie, wolnożyjące koty powinny zostać po sterylizacji tam gdzie mieszkały. Kicia wyrzucona lub oswojona będzie szczęśliwsza w swoim domu. Jeśli masz możliwość przetrzymać ją do czasu znaleznienia domu to tak będzie dla niej najlepiej.

I gratuluję akcji. Trzymam za Ciebie kciuki, mam nadzieję, że uda Ci się wysterylizować rodzinkę :ok:

» Pon paź 27, 2008 19:55

Chiara pisze:
mamucik1 pisze:Serce mi się kroi na myśl, że miałabym ją odwieźć.

Ale ... sterylizacje współfinansuje Fundacja Pro Animals, a oni widzą to inaczej:
"koty to stworzenia dziko zyjace i jesli maja sie gdzie schowac a ma je kto dokarmiac moga zyc na wolnosci byle tylko byly po zabiegach"

Trudno robić coś wbrew wszystkim

Iskierka jest cudna, ale ma ok. 7-8 lat. Niełatwo będzie o domek dla niej, prawda?

Kicia ma śliczne umaszczenie, więc raczej ma szanse na domek. Ludzie adoptują starsze koty tylko niestety trzeba trochę czasu i reklamy. Dzikie, wolnożyjące koty powinny zostać po sterylizacji tam gdzie mieszkały. Kicia wyrzucona lub oswojona będzie szczęśliwsza w swoim domu. Jeśli masz możliwość przetrzymać ją do czasu znaleznienia domu to tak będzie dla niej najlepiej.

I gratuluję akcji. Trzymam za Ciebie kciuki, mam nadzieję, że uda Ci się wysterylizować rodzinkę

Bardzo dziękuję za :ok:

Bardzo potrzebuję takiego wsparcia, z resztą sobie poradzę

» Pon paź 27, 2008 22:24

mamucik1 pisze:Serce mi się kroi na myśl, że miałabym ją odwieźć.

Ale ... sterylizacje współfinansuje Fundacja Pro Animals, a oni widzą to inaczej:
"koty to stworzenia dziko zyjace i jesli maja sie gdzie schowac a ma je kto dokarmiac moga zyc na wolnosci byle tylko byly po zabiegach"
Trudno robić coś wbrew wszystkim

Iskierka jest cudna, ale ma ok. 7-8 lat. Niełatwo będzie o domek dla niej, prawda?

To dlaczego ja mam w domu tyle kotów ? :twisted:

Czyżby wszyskie były nieszczęśliwe ?

Kotka jest bardzo atrakcyjna mimo wieku. Pewnie, że trzeba czasu żeby wyadoptować starszego kota, ale za to ludzie, którzy się na takie koty decydują są o wiele bardziej stabilni w swoich zamiarach niż Ci którzy dzwonią po malutkiego kociaka, najlepiej oderwanego od matki.
Trzymam kciuki za adopcje i dalsze działania :ok: