Kocie życie....u mnie....

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 24, 2008 10:48

Obrazek i jeszcze może takie zdjątko....
Obrazek

Mruczka78

 
Posty: 3817
Od: Nie sie 17, 2008 19:58
Lokalizacja: Gorlice

Post » Pt paź 24, 2008 10:53

Obrazek :D
Obrazek

Mruczka78

 
Posty: 3817
Od: Nie sie 17, 2008 19:58
Lokalizacja: Gorlice

Post » Pt paź 24, 2008 11:01

Obrazek :D Obrazek :D
Obrazek

Mruczka78

 
Posty: 3817
Od: Nie sie 17, 2008 19:58
Lokalizacja: Gorlice

Post » Pt paź 24, 2008 11:04

to nowe zdjątka mojej dziewczynki :wink: :D POZDRAWIAM.
Obrazek

Mruczka78

 
Posty: 3817
Od: Nie sie 17, 2008 19:58
Lokalizacja: Gorlice

Post » Pt paź 24, 2008 12:25

Śliczna jest :lol:
ObrazekObrazek
Obrazek

dora750

Avatar użytkownika
 
Posty: 6854
Od: Wto cze 25, 2002 21:30
Lokalizacja: Wielka Brytania

Post » Pon paź 27, 2008 13:33

Dziękuje , DORKO750 bardzo dawno już do nas nie zaglądałaś ale wiem , że nie miałaś głowy do tego . Za dużo spraw i zmartwień. Jesteśmy z Tobą i gorące pozdrowienia :D :D
Obrazek

Mruczka78

 
Posty: 3817
Od: Nie sie 17, 2008 19:58
Lokalizacja: Gorlice

Post » Pon paź 27, 2008 13:59 MIELIŚCIE RACJĘ .... byłam głupia i naiwna i myliłam się....

Nie wiem od czego zacząć.... Może od PRZEPROSIN wszyskich z którymi wzbudziłam wojnę jakiś czas temu..... Napewno pamiętacie prawda...??Chodzi mi o pseudohodowle i te sprawy . Moja kicia z takiej pochodzi. Uparcie broniłam swoich racji i tego , że to taka poczciwa starsza Pani.... Dowiedziałam się jakiś czas temu , iż pani ta postarala się o następną kiteczkę , tym razem perską..... Wiecie od razu przyszło mi do głowy , że za niedługo znajdę kartki z ogłoszeniami małych perskich kociąt. Czekałam z niecierpliwością na odwiedziny tej Pani u nas , wierzyłam i byłam tak bardzo przekonana , że obchodzi ją los Tesi.....że chce zobaczyć jak się zmienił jej ''kochany'' maleńki kłębuszek i naprawdę jestem tak rozgoryczona i rozczarowana , że nawet słów nie potrafię znalezć , aby opisać co czuje. Mieliście RACJĘ , najważniejsze jest to , aby zgarnąć kasę za kota i tyle potem się już o nim nie myśli.... myśli się już o następnych ....małych , a nie o bezdomności i czy dobre życie mają sprzedane już kotki , czy nie wylądują na ulicy , czy nie umrą z głodu... . Jestem głęboko przekonana , iż owa starsza Pani nie myśli już o Tesi ... Myśli o swoim nowym nabytku i pewno żeby znów kasę za koty małe dostać. Jakie to przykre.... Wiecie tyle razy dostałam od ludzi po dupsku , i co ?? nieraz się pilnuję i jestem nieufna , a nieraz fałszywie uwierzę .... , iż kogoś obchodzi los kici.... stoję za nim murem , walczę z pazurami-prawie i co ?? Po jakimś czasie pojawia się okropna rzeczywistość.... i rozczarowanie i smutek i taki jakiś ból w sercu i pytanie .... dlaczego...?? Długo nad tym wszystkim myślałam , i nie wiem wogóle czy ktoś to przeczyta.... , ale gdzieś serce nie dawało mi jakoś spokoju i musiałam napisać i WAS PRZEPROSIĆ , wybaczcie mi ...... ale to chyba niewiedza , łatwowierność , niedoświadczenie i nieobycie w tym temacie mną kierowały..... P R Z E P R A S Z A M ........ Wybaczcie.
Obrazek

Mruczka78

 
Posty: 3817
Od: Nie sie 17, 2008 19:58
Lokalizacja: Gorlice

Post » Pon paź 27, 2008 17:59

Mruczko, ciesz się Tesią, swoja piękną i słodką koteczką, uwierz w dobrodziejstwo sterylizacji (u dobrego, naprawdę dobrego weta) i cóż, najważniejsze, to umieć sie przyznać do błędu :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 27, 2008 18:39

Mruczko, nie ubolewaj tak bardzo :( Broniłaś, bo nie wiedziałaś o co chodzi starszej pani. Zawsze możesz zrobić jej "czarny PR" :)
Przyznanie się do błędu, nieświadomości to zaleta, czego nie można powiedzieć o osobach, które tu były, zrobiły zawieruchę poniżej poziomu i sobie poszły
Skup się na dobrym życiu Tesi i własnych przekonaniach.

kitkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 2761
Od: Śro lut 07, 2007 20:52

Post » Pon paź 27, 2008 18:46

kitkowa pisze:Mruczko, nie ubolewaj tak bardzo :( Broniłaś, bo nie wiedziałaś o co chodzi starszej pani. Zawsze możesz zrobić jej "czarny PR" :)
Przyznanie się do błędu, nieświadomości to zaleta, czego nie można powiedzieć o osobach, które tu były, zrobiły zawieruchę poniżej poziomu i sobie poszły
Skup się na dobrym życiu Tesi i własnych przekonaniach.


Pogrubienie moje

pozwoliłam sobie zacytować, bo kitkowa to świetnie ujęła

Życzę dużo lat szczęścia z kotą :)

Edit: mam ogromny szacunek do ludzi, którzy potrafią przyznać się do tego, że czegoś tam nie wiedzieli i jeszcze większy do takich co potrafią powiedzieć "przepraszam". :D
Etyka szacunku dla życia nakazuje nam wszystkim poszukiwać sposobności, by za tyle zła, wyrządzonego zwierzętom przez ludzi, pośpieszyć im z jakąkolwiek pomocą. Albert Schweitzer
Jeśli komuś zalegam z płatnością, bądź wysyłką proszę o pw.
Rózne różności.

hydra_pl

 
Posty: 3466
Od: Nie cze 08, 2008 8:16
Lokalizacja: to ja wiem że w Łodzi, ale na jakim morzu?

Post » Pon paź 27, 2008 19:05

Mruczko, ja żałuję, że w sprawie starszej pani, to nie Ty miałaś rację.
I myślę, że nikt tu się na Ciebie nie obraził, bo nie chodzi o to, czyje będzie na wierzchu, tylko o szeroko pojęte dobro kotów. Cieszę się, że dostrzegłaś problem.
Powtórzę za casicą, znajdź dobrego weterynarza. Mieszkam w tych okolicach od dwóch lat, a swoją przygodę ze zwierzakami zaczynałam we Wrocławiu i widzę ogromną różnicę w opiece weterynaryjnej.
Zastanów się ile kotów dziennie przyjmuje weterynarz w Gorlicach?
We Wrocławiu dobry lekarz przyjmuje kilkanaście kotów na swojej zmianie. A w Gorlicach? Jednego? Dwa? A może żadnego? Nawet jeśli ma dobre chęci i wielkie serce, to zwyczajnie brak mu praktyki. Dlatego na poważniejsze zabiegi może warto gdzieś podjechać.
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Pon paź 27, 2008 19:24

Tak to bywa z niektórymi "sympatycznymi", starszymi paniami.

A Tesia przepiękna jest :love:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 27, 2008 19:34

Ech, no niestety, jeśli ktoś kota sprzedaje, to raczej trudno się łudzić, że szuka dobrego domu i na zysku mu nie zależy. :( Jak pisałam u Ciebie, Mruczko, wcześniej - moją Nescę też mam od kogoś, kto swoją kotkę rozmnożył, ale ani grosika za kociaka nie chciał. Zwłaszcza trudno się łudzić w przypadkach, gdy nie są to popularne dachowce, tylko pięknie umaszczone koty długowłose. :(

Pomyśl jakie Twoja Tesia miała niesamowite szczęście, że trafiła do Ciebie. Jej rodzeństwo mogło tyle szczęścia nie mieć, mogło pójść "na prezenty", być może niechciane, które - gdy przestaną być puchatymi kuleczkami - wylądują na ulicy. Albo do rozmnażaczy, którzy będą dalej powielać kocie nieszczęście. I tak to się właśnie kręci... :(

Zawierucha poniżej poziomu może i była, ale tak to jest, gdy emocje biorą górę (a wzięły po obu stronach). Byłoby miło nie wspominać już więcej tych incydentów, bo po co? Żeby wywołać kolejną zawieruchę?

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14654
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pon paź 27, 2008 19:49

Nie ma co przywoływać złych emocji.
Mruczka i jej rodzinka dbają, żeby Teśce niczego nie brakowało - i to jest ważne. A Mruczka będzie w Gorlicach i okolicach głosić "dobrą nowinę" pt. "Jak postępować, żeby kotom i ludziom było dobrze" :lol:

A propos: myślisz Mruczko o sterylizacji kociej panny?

kitkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 2761
Od: Śro lut 07, 2007 20:52

Post » Pon paź 27, 2008 19:56

Oj, tak, Teśka wygląda jak kocia księżniczka. :)

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14654
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Fatka, Hana i 97 gości