Jerzyk jest niesamowitym kotem! Jest kochany, bardzo żywy i żwawy. Chce się miziać, bawić, przytulać.
Jerzyk jest idealny dla dzieci, do dokocenia dla młodego kota. Ale nie pasuje do kotów Ani

U Ani swoje miejsce mają koty starsze, schorowane, po przejściach. W sobotę zakochałam się od pierwszego wejrzenia w burej Myszce. Piękna, duża i puchata kocica. Barankuje, przytula się i... i mieszka na piecu

Tam je, śpi. Wyglądało to tak, jakby wcale stamtąd nie schodziła. No i niestety wszystko przez Jerza. Absolutnie jej nie bije! W ogóle Jerzol nie ma w sobie krzty agresji. Ale Myszka się go po prostu boi

Gdyby dała mu ze dwa razy po nosie byłby spokój, ale ona woli się odsunąć
Jerzyk musi mieć kumpla do zabawy, pogoni i bijatyk. A nie "oddział geriatryczny" (Anuś mam nadzieję, że Ty i Twoje koty mi to wybaczycie

) za towarzystwo. Jerzyk pięknie się z nami przywitał i zaanektował moją torbę a później zaczął dokładnie przeglądać siatki z wyposażeniem dla Charliego i Gabyś

.
Może ktoś z forum mógłby wziąć Jerza na tymczas choć? Żeby odciążyć Anię a zwłaszcza jej koty...?
Pomóżcie!
A teraz, zgodnie z prośbą, sesja fotograficzna




