Już ich nie wietrzę, bo zimno

. Tak naprawdę to też przy okazji chciałam aby zobaczyły trochę słońca. Siedzą bidy w łazience bez okien już trzy tygodnie. Na klatce by się darły jeszcze bardziej.
A teraz relacja z wizyty u wetek. Świerzba nie zlokalizowano

. Uszka niestety są bardzo podrażnione i jeszcze trochę potrwa zanim się do końca wygoją. Mam już głęboko nie czyścić tylko wlewać płyn i niech same to wytrzepią. Lepiej nie podrażniać jeszcze mechanicznie. Wczoraj zaczęłam czyścić im uszy maścią nagietkową i tak bardzo przy tym nie piszczą. Wetka im je wieczorem doszorowała. Rano chłopcy mieli brudne uszy ale jasne w środku a dziewuszka miała lekko brudne ale różowe. Najważniejsze, że nie ma pasożytów. Gruby ważył 1.3kg, Chudy 1.2kg a Mała 1.15kg. Chłopcy rosną na długość i przeganiają panienkę.
Niestety posiedzą jeszcze troche w łazience. Według lekarek najpewniej będzie zrobić badania kupala 2 tygodnie od ostatniej dawki Baycoxu, czyli we wtorek 4-tego listopada. Jeśli wyniki wyjdą ujemne to koniec więzienia. Trochę szkoda ale rozumiem, że nie ma co ryzykować zdrowia innych kotów. Lepiej wytrzymać jeszcze parę dni i mieć pewność. Kupale są w porządku więc mam nadzieję, że jedna kuracja wystarczy aby wybić kokcydia. Muszę im fotki pstryknąć ale zaręczam że chłopaki to brzydale

: bure, długie, z długaśnymi ogonami - fuj. Nie to co panienka

. A i jeszcze dodam że Gruby ma białe coś pod szyją (jakoś bardzo niestandardowe jak na burasiątko - Chudy ma ale standardowe) - chyba krawat mu rośnie. Może by ktoś wymyślił jakieś imiona, bo jak znam siebie to niedługo będą ochrzczone nazwami gazów technicznych albo jakimiś częściami instalacji (w końcu pod moją firmą się urodziły

).