KOTY MARZNĄ MARZNĄ MARZNĄ na śniegu, potrzebna klatka-łapka

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 21, 2008 10:14

Może zabroniła karmić dlatego, żeby się one stamtąd wyprowadziły :?

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto paź 21, 2008 10:28

ryśka pisze:
justyna8585 pisze:2 koty zostały najprawdopodobniej otrute trutką dla szczurów...1 będzie miał sekcje dzisiaj.To nie są te koty,ale 1 z nich zakłądałam wątek na dogomanii,bo pare razy był już pobity.Za utylizacje zapłaciłam 60 zł :( za sekcje jeszcze nie wiem...

[b]1 KOTEK MA PRAWDOPODOBNIE WYLANE OCZKO, DRUGI KULEJE.BABKI Z PRZEDSZKOLA MÓWIĄ, ŻE ALBO ZOSTAŁY POBITE,ALBO CHLOPCY RZUCALI W NIE KAMIENIAMI.OD DZISIAJ NIE BĘDĘ ICH KARMIŁA, ZABRONIŁAM TEŻ TYM PANIOM.[/b]

Kochana Jaaga weźmie też tego kotka,ale żadnego więcej nie da rady :( CZY ZNAJDZIE SIE DT DLA 2 KOTKÓW?

2 KOTY BĘDĄ SKAZANE NA ŚMIERĆ.




A TY CZYTAJ ZE ZROZUMIENIEM !

Nie będę ich karmić,bo chce , żebys sie stamtąd wyniosły i zaczęły same szukać jedzenia.2 koty zostały otrute, mam pozwlić na otrucie reszty? może to super pomysł- będzie po problemie.
Przestań szantażować innych.
To TY jesteś na miejscu i to co wygadujesz jest niedopuszczalne. Rób tyle ile możesz, wieszaj ogłoszenia, karm, popytaj sąsiadów. A nie wypisuj, że nie będziesz ich karmić. Czy myślisz, że wszyscy dookoła są w lepszej sytuacji niż Ty?

justyna8585

 
Posty: 8082
Od: Śro wrz 10, 2008 10:49
Lokalizacja: ruda śląska

Post » Wto paź 21, 2008 14:37

Karm je w innym miejscu, stopniowo przenosząc miski coraz dalej. Chyba nie wierzysz w to, że małe koty po prostu pójdą i gdzieś, w bliżej nieokreślonym miejscu, po prostu znajdą jedzenie. Po prostu umrą z głodu.

Popytaj sąsiadów, może ktoś się zgodzi je wziąć na jakiś czas, jeśli obiecasz, że będziesz szukać dla nich domów.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto paź 21, 2008 14:52

Rozmawiałam z Justyną na gg. Zadeklarowałam pomoc finansową, żeby kotków nie trzeba było usypiać. Mnie też nie wydają się miarodajne testy na FIP. Co to za po,ysł w ogóle i co za wet? Chyba lepiej i taniej i prościej wyjdzie jeśli zrobi się badania krwi i zbada stosunek globulin do.. (zawsze zapominam do czego) :oops: Nie ważne, ważne, że wiecie o co chodzi.
Przepraszam, nie mam czasu czytać całości wątku. Nie mam też żadnego rozeznania jesli chodzi o Śląsk i tamtejszych wetów. Poradźcie coś, gdzie Justyna ma się zwrócić, a ja pokryję koszty tych badań i ewentualnego przetrzymania np w szpitaliku - do wyników.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 21, 2008 16:44

ryśka pisze:Karm je w innym miejscu, stopniowo przenosząc miski coraz dalej. Chyba nie wierzysz w to, że małe koty po prostu pójdą i gdzieś, w bliżej nieokreślonym miejscu, po prostu znajdą jedzenie. Po prostu umrą z głodu.

Popytaj sąsiadów, może ktoś się zgodzi je wziąć na jakiś czas, jeśli obiecasz, że będziesz szukać dla nich domów.


Pytałam już wszystkie możliwe osoby

te testy były robione w Chorzowie,zapomniałam ulicy...zapytam...najlepiej,jeśli po prostu ta dziewczyna zeskanuje te wszytskie wyniki...ja anwet nie słyszałam o czymś takim jak FIP...znajoma napisała do 3 os ze Śląska,ale one milczą...

A ja dalej w punkcie wyjścia....klatke musze oddać For Animals,bo upominają sie,a brała ją na siebie ta osoba...

dzisiaj auto potrąciło starszego faceta na tej głupiej ulicy- nikt mu nie pomógł,dopiero jak szłam do lasu i chciałam [rzechodzić przez ulice,to babka zawołała, że tam lezy facet...A ja sie dziwiłam, że nikt nie pomógł przejechanej kotce i temu psu, z którym godzine siedziałam na ulicy...tutaj to nawet człowiek człowiekowi nie pomoże...

justyna8585

 
Posty: 8082
Od: Śro wrz 10, 2008 10:49
Lokalizacja: ruda śląska

Post » Wto paź 21, 2008 16:55

Do góry!

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Wto paź 21, 2008 18:04

Czy ktoś może napisać do osób ze Śląska? widze, że jest ich tu troche...na moje wiadomości nie odpowiadają...:( na pewno na wiadomość kogoś,kto m więcej postów odpowiedzą...po oddaniu klatki sytuacja będzie naprawde patowa :(

justyna8585

 
Posty: 8082
Od: Śro wrz 10, 2008 10:49
Lokalizacja: ruda śląska

Post » Wto paź 21, 2008 18:43

justyna8585 pisze:
co teraz z 3 innymi?

znajdziesz DT? znajdziesz kase na testy? Jaaga nie będzie ryzykowała,pewnie Ty też i reszta miau też...

sluchaj, testy naprawde moga wykazac jedynie, ze koty mialy kontakt z koronawirusami - a tak jest z okolo 80% calej populacji kociej

co do pisania na pw do osob ze Slaska - wystarczy, zebys
1. wpisala w tytule watku (zmien w pierwszym swoim poscie) o jakie miasto chodzi i cos w rodzaju "pomocy"
2. weszla na strone "uzytkownicy" (link na samej gorze) i posortowala ich po miastach, widac ilosc postow a wiec aktywnosc :wink:
moze nie odpowiadaja, bo nie bylo ich na forum?
nikt za Ciebie nie bedzie pisal pw o pomoc :roll:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto paź 21, 2008 18:43

justyna8585 pisze:
co teraz z 3 innymi?

znajdziesz DT? znajdziesz kase na testy? Jaaga nie będzie ryzykowała,pewnie Ty też i reszta miau też...

sluchaj, testy naprawde moga wykazac jedynie, ze koty mialy kontakt z koronawirusami - a tak jest z okolo 80% calej populacji kociej

co do pisania na pw do osob ze Slaska - wystarczy, zebys
1. wpisala w tytule watku (zmien w pierwszym swoim poscie) o jakie miasto chodzi i cos w rodzaju "pomocy"
2. weszla na strone "uzytkownicy" (link na samej gorze) i posortowala ich po miastach, widac ilosc postow a wiec aktywnosc :wink:
moze nie odpowiadaja, bo nie bylo ich na forum? albo nie maja jak pomoc?
nikt za Ciebie nie bedzie pisal pw o pomoc :roll:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto paź 21, 2008 19:04

Justyno [Urszulo? :wink: ] napisałam Ci PW. Mam wrażenie, że mimo iż je odebrałaś to niezbyt zrozumiałaś to, co w nim zawarłam. 8)

Rozumiem, że Ci ciężko. Ale zaczęłaś - rób to dalej. Nawet, jak nikt nie może Ci bezpośrednio pomóc. Nie możesz oczekiwać, że robiąc forumowiczom poczucie winy osiągniesz większe zainteresowanie, czy zrozumienie.

Wpłaciłam 100zł za `bazarkowe` buty. Najdalej w ciągu dwóch dni powinnaś mieć je na koncie. To niewiele - w kontekście potrzeb - ale już coś na początek.

Jeśli napisałaś PW, to poczekaj na odpowiedź - wiele osób nie siedzi przy klawiaturze cały czas, czekając aż ktoś do nich napisze, żeby mogli odpowiedzieć.

I jeszcze jedno - być może jest tak, że skoro Justyna nie zna się na kocich chorobach myli FIP z FIV [dla niezorientowanej osoby brzmi to podobnie]. Testy na FIP - są bez znaczenia u kotów wolnożyjących - nie świadczą w żaden sposób o tym, czy kot w ogóle będzie na to chorował. A już z zakaźnością - to jest nieprawdopodobieństwem przyjmować jakiekolwiek założenia.
Natomiast testy na FIV faktycznie mówią nam o tym, czy kot jest choćby bezobjawowym nosicielem wirusa. Taki kot może `efektywnie` zarażać i być zagrożeniem dla innych kotów, z którymi ma kontakt.

Naprawdę nie mogę pomóc inaczej, jak tylko kupując sobie buty od Ciebie. :wink: W domu 23 koty i pies. Środowisko skażone panleukopenią [jeśli zajmujesz się psami, to hasło parwowiroza powinno być Ci znane - panleukopenia to właśnie `parwowiroza kotów`] - każdy nieszczepiony młody kot, który do mnie trafi narażony jest na śmierć.

Justyno, o pomoc się prosi. Cierpliwie. A nie wymaga jej, czy oczekuje. Nikt z nas nie ma obowiązku pomagać. A wielu z nas już pomaga...
Też musimy sobie radzić.

Kciuki mimo wszystko trzymam.
Ostatnio edytowano Śro gru 28, 2011 18:36 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto paź 21, 2008 19:06

Podrzucam. Czy ktoś ze Śląska mimo tego że cały czas wszystko idzie Justynie pod górkę mógłby jej pomóc?
Chociażby złapać i pzewieźć te kociaki.
Kto jeszcze może wpłacić chociaż po 10-20 zł?
hophop

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Wto paź 21, 2008 21:02

[/quote]
sluchaj, testy naprawde moga wykazac jedynie, ze koty mialy kontakt z koronawirusami - a tak jest z okolo 80% calej populacji kociej

co do pisania na pw do osob ze Slaska - wystarczy, zebys
1. wpisala w tytule watku (zmien w pierwszym swoim poscie) o jakie miasto chodzi i cos w rodzaju "pomocy"
2. weszla na strone "uzytkownicy" (link na samej gorze) i posortowala ich po miastach, widac ilosc postow a wiec aktywnosc :wink:
moze nie odpowiadaja, bo nie bylo ich na forum? albo nie maja jak pomoc?
nikt za Ciebie nie bedzie pisal pw o pomoc :roll:[/quote]

To, że miały jedynie jak to piszesz kontakt z koronawirusami nic nie daje,bo nie zmienia niczego...
miasto było wpisane wcześniej i też jakoś zadna osoba nie zjawiła sie...co do listy użytkowników,to tak jak pisałam- napisałam do paru osób ze Śląska wg tej listy + znajoma z dogomanii to samo tutaj zrobiła...

dziewczyna z Fundacji napisała mi na gg wyraźnie,że nie mam co liczyć tutaj na pomoc,bo tutaj ludzie pomagają tylko swoim znajomym.Zapominają tylko o jednym- to nie mnie mają pomóc,tylko tym kotom.Miała jednak 100 % racje...

justyna8585

 
Posty: 8082
Od: Śro wrz 10, 2008 10:49
Lokalizacja: ruda śląska

Post » Wto paź 21, 2008 21:23

Agn pisze:Justyno [Urszulo? :wink: ] napisałam Ci PW. Mam wrażenie, że mimo iż je odebrałaś to niezbyt zrozumiałaś to, co w nim zawarłam. 8)

Rozumiem, że Ci ciężko. Ale zaczęłaś - rób to dalej. Nawet, jak nikt nie może Ci bezpośrednio pomóc. Nie możesz oczekiwać, że robiąc forumowiczom poczucie winy osiągniesz większe zainteresowanie, czy zrozumienie.

Wpłaciłam 100zł za 'bazarkowe' buty. Najdalej w ciągu dwóch dni powinnaś mieć je na koncie. To niewiele - w kontekście potrzeb - ale już coś na początek.

Jeśli napisałaś PW, to poczekaj na odpowiedź - wiele osób nie siedzi przy klawiaturze cały czas, czekając aż ktoś do nich napisze, żeby mogli odpowiedzieć.

I jeszcze jedno - być może jest tak, że skoro Justyna nie zna się na kocich chorobach myli FIP z FIV [dla niezorientowanej osoby brzmi to podobnie]. Testy na FIP - są bez znaczenia u kotów wolnożyjących - nie świadczą w żaden sposób o tym, czy kot w ogóle będzie na to chorował. A już z zakaźnością - to jest nieprawdopodobieństwem przyjmować jakiekolwiek założenia.
Natomiast testy na FIV faktycznie mówią nam o tym, czy kot jest choćby bezobjawowym nosicielem wirusa. Taki kot może 'efektywnie' zarażać i być zagrożeniem dla innych kotów, z którymi ma kontakt.

Naprawdę nie mogę pomóc inaczej, jak tylko kupując sobie buty od Ciebie. :wink: W domu 23 koty i pies. Środowisko skażone panleukopenią [jeśli zajmujesz się psami, to hasło parwowiroza powinno być Ci znane - panleukopenia to właśnie 'parwowiroza kotów'] - każdy nieszczepiony młody kot, który do mnie trafi narażony jest na śmierć.

Justyno, o pomoc się prosi. Cierpliwie. A nie wymaga jej, czy oczekuje. Nikt z nas nie ma obowiązku pomagać. A wielu z nas już pomaga...
Też musimy sobie radzić.

Kciuki mimo wszystko trzymam.


Agn przeczytaj sobie cały ten wątek, może wtedy zrozumiesz moje pretensje...tutaj o wszystko trzeba sie prosić, a nawet jak sie prosi,to i tak jest totalna olewka.Ludzie potrafią sie tylko wymądrzać nie na temat...dopiero kiedy jest jakaś sensacja,ktoś coś napisze,to inna os podniesie chociaż wątek...moje pytania są bez odpowiedzi-słowem żadna pomoc...

Przeczytaj sobie,a przyznasz mi racje. PW pisałam nie tylko dzisiaj,ale kiedy też potrzebowałam klatki,kiedy prosiłam o pomoc w złapaniu,kiedy pytałam o jakieś normalne schronisko,które przyjęłoby takie koty...ja nie wiem co to jest za problem po prostu nakierować.

jedyne PW jakie dostałam,to były 2 ,a dokładnie w jednym była mowa, że mam je brać do siebie...a najlepsza była uwaga- przeczytałam watek od deski do deski...ta osoba tak czytała, że chyba nie zauważyła, iż pisałam chyba z 5 razy, że mieszkam w bloku, mam 2 psy,które nienawidzą kotów, dostałam przez ostatniego kota upomnienie od straży +mandat za to, że psy szczekały, kiedy szukałam mu DT.To co włożyłam w ich ochrone starczyłoby spokojnie na sterylki wszystkich,a i tak w drugim PW było, że jakim prawem prosze o pieniądze.

Co do butów,to nie są moje...zostały podarowane przez znajomą os,która adoptowała od nas psiaka w ramach podziękowania.Miały iść na leczenie i badania psa,ale ja już naprawde nie mam wyboru.Nie mam co ściemniać-jaką kase miałam,taką wyłożyłam na te koty.Nie dołoże już ani złotówki,bo nie mam.Wybaczcie,ale tekst jakim prawem prosze o pieniądze mnie po prostu rozwalił...jesli ta osoba będzie miała obiekcje, że nie poszły na psa,tylko na kota,to oczywiście znowu z własnej kieszeni będę musiała oddać.
Poza tym z sumy 100 zł,zostanie 89 lub 90 zł...trzeba odliczyć koszt przesyłki.

Co do testów,to juz Jaaga wypowiadała sie,ale ja to napisze jeszcze po raz któryś...Jagna to super osoba, ona nie odmawia pomocy psiakom,a widze że kotom też,choć wcześniej o tym nie wiedziałam,myślałam że bierze tylko psiaki.Nie dziwie sie jej, że nie może wziąć kotów z takim wynkiem,nie chce nawet mysleć,co by było,gdyby te koty pozarażały jej rasowe...a wiem też, że już tak było.jeśli sie okaże, że tamte koty są zdrowe,to bez problemu pojadą do Jaagi...ale znowu żeby to sprawdzić,to trzeba mieć kase...i błędne koło sie zamyka...

justyna8585

 
Posty: 8082
Od: Śro wrz 10, 2008 10:49
Lokalizacja: ruda śląska

Post » Śro paź 22, 2008 8:58

Justyna, odezwij się i łap tego z chorym okiem. Pobędzie kilka dni w lecznicy i niech przyjeżdża do mnie.
Tak, jak napisała Justyna już kiedyś wzięłam ze schroniska koty, które pozarażały mi bakteriami moje psy. Nie wyobrażam sobie, zebym miała od kolejnych kotów zarazić moje koty. Nie będę miała poczucia winy, że cierpią i chorują przeze mnie.
Pomagam w taki sposób, jak mogę, inni nie robią nic.

Jaaga

 
Posty: 1664
Od: Pon lip 03, 2006 16:49
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro paź 22, 2008 9:25

Jaaga pisze:Justyna, odezwij się i łap tego z chorym okiem. Pobędzie kilka dni w lecznicy i niech przyjeżdża do mnie.
Tak, jak napisała Justyna już kiedyś wzięłam ze schroniska koty, które pozarażały mi bakteriami moje psy. Nie wyobrażam sobie, zebym miała od kolejnych kotów zarazić moje koty. Nie będę miała poczucia winy, że cierpią i chorują przeze mnie.
Pomagam w taki sposób, jak mogę, inni nie robią nic.

Mam na 26 metrach kwadratowych 8 kotów (3 moje i 5 tymczasów: Brzózka, Basia, Miki, Okruszek, Stefan). Z uwagi na metraż nie mam drzwi wewnętrznych (do łazienki harmonijkowe), w związku z tym nie mam możliwości izolacji kotów. Finansowo też mi się nie przelewa (ostatnie dwa miesiące przeżyliśmy dzięki pomocy z forum - Stefan pozarażał kk prawie wszystkie koty i do tej pory mam chorych w domu).
Gdyby ktoś mógłby mi pożyczyć klatkę, w której można by przechować nowego kotka przez jakieś dwa tygodnie to mogłabym przyjąć jakiegoś malucha ale ostatni miesiąc dał mi nauczkę i nie będę ryzykować wpuszczania nowego nieszczepionego kotka wprost na moje "salony".
Przykro mi... :oops:
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Claude-meave, MB&Ofelia, smoki1960 i 109 gości