Mała Mikusia :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 20, 2003 0:41

Moje największe gratulacje!!!! :D :lol: :D :lol: :D :lol: :piwa:
Raddemenes
_________________
Obrazek

Raddemenes

 
Posty: 1725
Od: Śro lis 19, 2003 23:40
Lokalizacja: "Z krainy czarów"

Post » Czw lis 20, 2003 2:11

Moim zadniem wszystko zmierza ku najlepszemu, w koncu :roll: :lol: :lol: :lol:
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Czw lis 20, 2003 2:53

Dziewczyny...
Sorki za poufałość, ale proszę o uwagę... Mam (tia, ja mam... Jak to powiedział koń do woźnicy - węgiel przywiozłem... - kto zna ten morał kojarzy....)...
Ale poznałem takiego weta, że jak go ktoś wcześniej znał i się nie przyznał - to ja nie mam więcej pytań do takiej osoby...

Słowo - człowiek urodzony wśród zwierzaków, dr. z SGGW, jak dla mnie mistrz weterynarii (podkreślam - dla mnie / coby jakiejś komercji nie było...)....
Jak właśnie zaobserwowałem przez minut kilka ropaczliwce Ryśki (i wcale się dziewczynie nie dziwię) - to ten WET jest mistrzem... Ma facet kilkudziesięcioletnie doświadczenie... a zmysł.... (wręcz każdy wet powinien to mieć w dyplomie...:-))
Ryśiu - Twoje problemy przez tegop weta już dawno były by osądzone...
Zrobiłby facet pewnie jakieś skompilowane badania, "nafaszerowałby" kociarstwo dobrymi lekami, i bez żadnych ściem - twardo ale szczerze i uczciwie oceniłby szansę ratunku i wsparcia dla koci...

A swoją drogą... Poleciłem człowieka kilka razy osobom totalnie zdesperowanym, i pewnie cud.... 3,4,5 miesięcy kuracji (przy deklaracjach innych wetów, że to "to" kocie, psie, etc. i tak się wykończy - zwierzaki jak ta lala - cudne, zdrowe.... w większości 90 na 100 %, ale też zdarzają sie zwierzaczki aż tak chore, że na żywo aż martwe - ale ten facet to już wie na wstępie i sam poleca dalsze losy i tak sprawę po męsku przedstwia - bez zbędnych ściem.... Jak dla mnie fachowiec nad wszelkimi....
Gdyby ktoś (tfu-tfu) kiedyś, potrzebował... Ja z chęcią polecam, bo i moim kociakom nie jednokrotnie pomógł szybko i skutecznie, gdy pt.: "Spec z SGGW" - zalecił zastrzyk.... Ten ostatni!!!
Raddemenes
_________________
Obrazek

Raddemenes

 
Posty: 1725
Od: Śro lis 19, 2003 23:40
Lokalizacja: "Z krainy czarów"

Post » Czw lis 20, 2003 9:41

Dzięki R. narazie z moim kociakiem coraz lepiej, wetka która ja leczy chyba wie co robi przynajmniej tak to wygląda. Od początku tchnie mnie optymizmem, że kotka w dobrej formie, że wkrótce będzie biegać itp a przy tym nie zaczyna mniej przykładać sie do leczenia. Pyta się mnie jak ogólnie czy kotek lepiej, poza tym że coś zjafdła jakie jest ogólne moje wrażeni, jestem z niej bardzo zadowolona choć wcześniej do tych wetów na Sójczym miałam negatywne nastawienie. Tak to jest jak się ludzi osądza po pierwszym wrażeniu, muszę pamiętać by więcej tego nie robić.
Swego weta możesz umieścić w wątku Weci polecani, jest tu taki wątek, bardzo pomocny :wink: i cieszę się że są tacy weci!!!!
Dalej nie wiem co z tą kroplówą, no bo niby je, choć z samego rana nie chciała, mimo że rzyciła się na miseczkę ale chyba miała za duże nudności, albo gorączka duża bo nie zjadła. Za to zjadła
o 9.00-najbardziej jej smakowała znowu galaretka z animondy i Trovet. Napiła się też jak skończyła jeść ,tylko przy piciu tak ciężko przełykała i te gardziołko tak jej latało choćby tam coś autentycznie latało :?
No ale myślę, że wetka będzie wiedziała co robić. Zaraz idziemy.
Mikusia jak tylko ją wezmę na ręce to płacze, jak córa ją bierze to nie :evil:
Dziękuję wszystkim za zainteresowanie i troskę jesteście kochani :lol:
"NiechodziOToByCzłowiekMiałKota,TylkoByKotMiałCzłowieka"
Obrazek

RyuChanek i Betix

 
Posty: 2807
Od: Śro lis 05, 2003 11:48
Lokalizacja: Radzionków/Rojca- k/Bytomia- Śląsk

Post » Czw lis 20, 2003 16:18

Nie wiem naprawdę co z tą moją kicią. Niby je ale malusio, niby pije ale troszeczkę, śpi sobie taka spieta, apatyczna..żal mi jej bardzo.
Kroplówki już dziś nie dostała, za to cztery zastrzyki, już po 3 zaczęła mnie gryźć, a po 4 (ponoć piekącym) chciała mnie zagryźć, ałć..
Jutro znów to samo, biedna kicia.
Dziś dostała Synulox, Cetosol, Combivit, Lydium KLP. Pewnie zaś poprzekręcałam :oops: Żeby w końcu wyzdrowiała :cry:
kupki dziś nie zrobiła :cry: chyba czeka ją znowu kroplówa....lepiej jutro w rękawiczkach będę ją trzymać bo mi łapki zeżre z zemsty
Gorączki nie maiła była nawet obniżona 37, 6 :lol:
"NiechodziOToByCzłowiekMiałKota,TylkoByKotMiałCzłowieka"
Obrazek

RyuChanek i Betix

 
Posty: 2807
Od: Śro lis 05, 2003 11:48
Lokalizacja: Radzionków/Rojca- k/Bytomia- Śląsk

Post » Czw lis 20, 2003 18:55

Kicia jest po powaznym przytruciu i miala ostatnio sporo przesjsc, wiec nie dziw sie ze nie fika jak dawniej i jest nieco oslabiona. To normalne. Jest w teraz trakcie leczenia i wydaje mi sie, ze jej stan zaczyna sie stabilizowac. Goraczka spadla i ma apetyt (nawet jezeli je malo, ale zawsze je). Pocieszam Wam jak moge, ale naprawde uwazam, ze karta sie odmienila :lol: :lol: .
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Czw lis 20, 2003 19:54

Dziękuję Anju, bardzo mi to potrzebne. Niestety Mikusia dzisiaj nie chce jeść, zjadła trochę o 9.00 i już więcej nic, piła dwa razy niewiele.
Za to zrobiła siusiu pachnące witaminkami i kupkę.
Ta kupka niby ok tylko taka jakby co kawałaczek związana nitką takie koraliki, no może niezupełnie. Może praca jelit nie w porządku. :? :(
Chyba jednak jutro będzie znowu kroplówa. :evil:
Dzisiaj wszystkie koty jakby osłabione ale tak normalnie, taki mają dzień, zmieniają się fronty i jak zawsze starcie jest pewnie nad naszym blokiem, koty to odczuwają, dopiero teraz zaczynają szaleć poza Mikusią.
No nic jutro do weta dalej będzie kłucie, ma być co najmniej do soboty.
Jak ktoś ma jeszcze jakieś doświadczenia co by podać malusi to czekam na informacje :(
"NiechodziOToByCzłowiekMiałKota,TylkoByKotMiałCzłowieka"
Obrazek

RyuChanek i Betix

 
Posty: 2807
Od: Śro lis 05, 2003 11:48
Lokalizacja: Radzionków/Rojca- k/Bytomia- Śląsk

Post » Czw lis 20, 2003 20:56

Niestety żadnych pomysłów nie mam... mała dostaje antybiotyk, witaminy, kroplówkę - nic więcej nie mozna w tym momencie zrobić...
Gdyby było większe prawdopodobieństwo, że to wirus, podzieliłabym się Interferonem...
Niestety dla mnie to prawdopodobne - niejeden mały kot w podobny sposób odchorował pobyt w schronisku... Szczepienie nie zawsze chroni...

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Czw lis 20, 2003 21:00

Betix blagam Cie, zmien tytul watku bo az mi serce stanelo ze strachu !!!
Musi byc dobrze, malutka sobie poradzi !

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Czw lis 20, 2003 21:07

Betix - poproś o radę kogoś mądrego w sprawach wet. - napisz do Blue.
Jeśli dowiesz się, że Interferon nie zaszkodzi, to moim zdaniem warto go podać, choćby na wszelki wypadek... Naciągnę ci go do sterylnych strzykawek.
Niestety widziałam 3 koty które przy podobnych objawach umarły po wyjściu ze schroniska. W tym moja Zosieńka. Jak to mawiają weci "mieszanka wirusów".

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Czw lis 20, 2003 21:13

A propos piekacych zastrzykow. Pewnie combivit jest ten piekacy...
Przed tym zastrzykiem mozna podac lidokaine. Ona znieczula miejscowo. Odczekac chwilke i walic ten piekacy w te sama igle.
Moja Czarna tak dostawala combivit i cocarboxylaze. Jak jej raz dali bez znieczulenia to myslalam, ze pod sufit wyskoczy.
Z lidokaina bylo ok. Tylko trzeba te chwileczke odczekac.
Potem c prawda kot ma "aliena" na plecach ale lepsze to niz ten bol :-(
Pogadaj z wetka...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87934
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw lis 20, 2003 21:24

Rysiu spytam wetki co z tym Interferonem, a co to wogóle, jak to działa i czy nie zaszkodzi. Zaraz napiszę do Blue na PW, bo do wątku nie zagląda, chociaż pisałam ratunku.
Zuzia dzięki powiem wetce o tym znieczuleniu, tylko że to jedno kłucie więcej a ją i tak kłują kilka razy :?
Moni-citroni tytuł wątku zamierzony 8) potrzebuję pocieszenia!!!!!!!!!!!!
Rysiu ty mnie nie strasz Mikusia musi żyć!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
"NiechodziOToByCzłowiekMiałKota,TylkoByKotMiałCzłowieka"
Obrazek

RyuChanek i Betix

 
Posty: 2807
Od: Śro lis 05, 2003 11:48
Lokalizacja: Radzionków/Rojca- k/Bytomia- Śląsk

Post » Czw lis 20, 2003 22:30

Sorry, ale jako modemowiec zagladam na Forum z doskoku :(
I w dodatku wcale nie czuje sie jakos specjalnie kompetentna w tym przypadku... Tym bardziej ze ani ze mnie wet - ani nawet kota nie widze...
Ale mysle sobie tak - zwierz dostaje juz wiele lekow. Kazdy z nich pomaga na swoj sposob - ale i jest jakims tam obciazeniem dla organizmu.
Interferon rowniez nie jest obojetny - a kotka dostaje juz leki wspomagajace odpornosc.
Jesli wet powaznie sugeruje wirusowke i widac ze kot sobie z tym nie radzi - to pewnie ze mozna z interferonem sprobowac. Czemu nie?
Mysle ze nawet wskazane byloby - jesli masz mozliwosc - trzymac we wlasnej lodowce jakas tam porcje tego leku gotowa do podania w przypadku naglego pogorszenia. Ale na razie... Moze niech kocia sprobuje sama sie z tego wylizac...
Interferon nie jest cudownym lekiem ktory podany - momentalnie kota z kazdej wirusowki wyleczy.
A przeciez nawet nie wiadomo ze to po stronie wirusa lezy przyczyna...
Moze obecne pogorszenie sie wynika z podawanych lekow? Tak tez moze byc - np. kotka zle sie czuje po antybiotyku.
Dajesz jej Lakcid?

Blue

 
Posty: 23906
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw lis 20, 2003 22:38

Blue - dziękuję!

Ja tam w bardzo wierzę w Twoje wyczucie - masz jakiś dodatkowy zmysł i duużą wiedzę.

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Czw lis 20, 2003 22:41

Ona nie chce nic do pyszczka :cry:A NA KARMIENIE SIŁĄ REAGUJE BARDZO ŹLE, NAWET JAK JĄ RUSZAM TO PŁACZE ALE TO RACZEJ PRZEZ TO CO OSTATNIO Z NIĄ ROBIĘ. wIRUSÓWKI JAKO TAKIEJ NIE WIDAĆ (sorry capsLock mi się włączył) nie ma kataru, łzawiących oczek, nadżerek, nawet gorączki najczęściej nie ma, nie ma biegunek, nie ma wymiotów już. Tylko taka osłabiona, smuytna i bez apetytu no i pic dalej nie chce :(
Dzięki Blue za zainteresowanie!!
"NiechodziOToByCzłowiekMiałKota,TylkoByKotMiałCzłowieka"
Obrazek

RyuChanek i Betix

 
Posty: 2807
Od: Śro lis 05, 2003 11:48
Lokalizacja: Radzionków/Rojca- k/Bytomia- Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 56 gości