alysia pisze:Napisze na forum, nie na pw, zeby byla jasnosc sytuacji.
Zanim zacznie sie szukac sponsorów, warto zastanowic sie, czy na miejscu nie ma mozliwosci, by zakupic/zdobyc karme. Jest wiele sposobow - akcje w szkolach, w sklepach zoologicznych itp. Mysle, ze nie byloby wiekszych problemow ze zdobyciem karmy, zwlaszcza, ze chodzi tutaj nie o KILKADZIESIAT, jak podaliscie na poczatku, ale o 8 - 10 kotow z Kuznicy (informacja z dn. 19.10).
Takie gromadki kotow sa w calej Polsce, a 8 - 10 kotow mozna nazwac wrecz mala gromadka.
Uruchamianie akcji miedzynarodowej, angazowanie calej fundacji i ludzi spoza fundacji, by zdobyc karme dla (okazuje sie!) 10-ciu kotow to spora przesada.
Raz jeszcze dla zrozumienia sprawy: pomoc niesiemy chetnie, ale tam, gdzie sytuacje sa naprawde wyjatkowe i beznadziejne, przerastaja realne mozliwosci i absolutnie brak jakichkowliek innych rozwiazan.
Alysia, ja naprawde nie wiem, ile tam jest kotow. Problem w tym, ze nie ma komu robic takich akcji. Nawet DT nie ma, nie ma talonow, nie ma nic kompletnie. Akcje w szkolach? hm, nie wiem, jak dawno cie tutaj nie bylo, ale nie mozna tak po prostu wejsc i zaczac zbierac puszek, zazwyczaj zreszta final takich "akcji", nawet tu, w Warszawie, bo tu mieszkam, to kilka puszek Kity Kata. Fundacje juz dawno nie maja kasy. Stad bylo to szukanie pomocy. Liczba tych kotow non stop sie tam zmienia, nie jestem przekonana, bo tam nie bylam, ale nie sadze, zeby bylo ich tylko 8-10. Trudno to policzyc, bo kazdy, kto tam jechal, widzial inne za kazdym razem. Tak to jest z wychodzacymi. Kuznica to taki troche koniec swiata, nie ma tam, na miejscu, zadnego forumowicza.
Jesli poczulas sie urazona, bardzo przepraszam.