LUBELSKIE TYMCZASY-Proszę o zamknięcie wątku.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie paź 19, 2008 19:17

Już jestem ...
Rozmawiałzm z panią z Garbowa wczoraj ..
Pani chce zobaczyć fotki jeszcze tej kolorowej koteczki , o której móiwła kwiatkowa , a która to jest u pani P.
Trzeba pojechać i zorbić jej zdjęcia .
Oczko Strzałka wygląda niestety nie za dobrze .....nie widać wyraźnych objawów gojenia się :(

Pani mówiłą , że Maciek pierwszy dzień cały przesiedział za wersalką ........ale nie jest chyba nim tak źle , bo do kuwetki chodził i z misek znikało :)

Tak więc , będziemy trzymać ręke na pulsie i mamy nadzieję , że albo SZCZałek , albo kicia od pani P. pojedzie na towarzysza (-kę) Maciuli .


A Syjamek być może jutro już pojedzie do nowego domku ....
Syjamkowi też zrobiła się jakaś zmiana , jemu z kolei na łapce , zdrapałam i też posmarowałam tym Lorindenem .
nie wygląda to groźnie......

Tiger_

 
Posty: 2062
Od: Czw sie 17, 2006 10:15
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon paź 20, 2008 1:39

A pani od Stefanki nie zadzwoniła ponownie...
Chyba jednak nie jest zbytnio zainteresowana...

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon paź 20, 2008 14:33

JEST SPRAWA

Dzwonił do mnie pan z okolic Puław, w sprawie Stefanii.
Pan mieszka w domku na wsi. Jest na rencie, żona pracuje.
On cały czas siedzi w domu. Kilka lat temu przeniósł się z miasta na wieś. Zawsze miał kota, nie ma psów. Ostatnia koteczka zmarła pół roku temu, na białaczkę (według weta). Pan leczył koteczkę, ale się nie udało. Od pół roku namawia żonę na kotka, bo ona już nie chce - z wiadomych powodów. Ale namówił. No i tak:
- raczej młoda,
- wysterylizowana,
- czarna (grafitowa) albo ruda
- zawsze miał koteczki i woli, ale po rozmowie ze mną powiedział, że nie mógłby być i kout
Umówiłam się, że kotka mu znajdę.
Pytanie - czy ma to być Stefania? Czy ona mu nie zwieje?
On charakter zaakceptował, chociaż mówiłam, że lękliwa.
Jeżeli nie Stefania, to kto???
Trzeba kotka zawieźć do Puław, bo Pan nie jeździ z powodu wzroku.
Proszę o pomoc w decyzji. Stefanka byłaby dobra?
Czy jest inna kotka (kotek) odpowiadający wymaganiom.
Pan rozmawiał sensownie i kotu na pewno będzie domrze.
Kot mieszka w domu, nie jest najęty do łapania myszy.

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon paź 20, 2008 14:50

Może jak nie Stefanka to ten srebrny kocurek z Dąbrowicy? Ciągle myślę o tym biedaku, mówiłam o nim pani z Garbowa, ale ona chyba woli koteczkę. Ja nic mądrego nie doradzę, bo nie znam waszych tymczasów, ale bardzo się cieszę, że jest szansa na fajny domek.
Obrazek
ObrazekObrazek

giegie

 
Posty: 692
Od: Sob cze 26, 2004 8:25
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon paź 20, 2008 14:52

Ja jestem za. Dom wygląda na dobry i doświadczony. Myślę, że da radę przekonać do siebie Stefankę.
Salsa Nexus*PL & Calisi Salicat*PL
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=158088
Stefan [*]
Henia [*]

oleska222

 
Posty: 2739
Od: Pon cze 09, 2008 14:20

Post » Pon paź 20, 2008 14:54

Myślę, że jeśli Pan początkowo nie będzie Stefanii wypuszczał i pozwoli jej się oswoić ze sobą, to byłby dobry pomysł.
Ten srebrny może też miałby swoją szansę... ale to Wy najlepiej wiecie, który kotek dla Pana będzie odpowiedni :)
życzę powodzenia kociakom
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 20, 2008 14:55

giegie pisze:Może jak nie Stefanka to ten srebrny kocurek z Dąbrowicy? Ciągle myślę o tym biedaku, mówiłam o nim pani z Garbowa, ale ona chyba woli koteczkę. Ja nic mądrego nie doradzę, bo nie znam waszych tymczasów, ale bardzo się cieszę, że jest szansa na fajny domek.


Ja też myślę o nim. Jak tylko miejsce u mnie się zwolni, prawdopodobnie kot pójdzie do mnie, albo do Tiger, jeżeli jest bardziej oswojony niż Szczałek (a pewnie jest)...

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon paź 20, 2008 14:58

magdaradek pisze:Myślę, że jeśli Pan początkowo nie będzie Stefanii wypuszczał i pozwoli jej się oswoić ze sobą, to byłby dobry pomysł.
Ten srebrny może też miałby swoją szansę... ale to Wy najlepiej wiecie, który kotek dla Pana będzie odpowiedni :)
życzę powodzenia kociakom


Pan prosił, żeby kotek był czarny, albo rudy. Tamten kot jest nam nieznany, i ma jajka, więc trzeba by go łapać i kastrować. To już prędzej Szczałek. Ale rozmawiałam z Oleśką i dumam, że może jednak Stefanka.
Pan w domu cały czas, miałaby towarzystwo. Pan nie przestraszył się nią zbytnio, więc może by go aż tak nie zniechęciła? :roll:
Dzisiaj Stefania jest narączkowa i nawet baranki były :oops: :)

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon paź 20, 2008 15:07

No widzisz :) się dziewczyna oswaja :)
No to namawiać Pana na Stefanię :) opis odpowiada jak ulał!!
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 20, 2008 20:25

Ja też jestem zdania , że to dobry domek .
Jeżli pan jest cały czas w domu ..Bedą sobie siedzieć i rozmawiać ...... i kontemplować ......
Tak naprawdę to z każdego domu kot może uciec , jak się bardzo uprze ....
No i kolorystyczne wymogi Stefanka spełnia ;)


A Syjamek własnie w drodze do nowego domku :):)
Myślę , że domek super , ludzie młodzi , bardzo ciepli....Jestem dobrej myśli :)
Dałam maśc na tę rankę na łapce, napisłąm wszystko co brał na świerzb ...Zestresowany był w transporterku biedulek , ale oswoi sie szybciutko , jestem tego pewna ....

A Szczałek pojedzie do Garbowa - do Maciuli i P. Małgosi :dance:
Jutro jadę z nim do weta , żeby ocenił , czy jego pomponiki już są na tyle duże , by można je było uciąć ...... :oops:
Jeśli tak, to tniemy, i po kilku dniach, po rekonwalescencji wieziemy do P. Małgosi... a jeśli pomponiły jeszcze nie dojrzały , to zawioże go może nawet jutro , a za jakiś czas pomyślimy o kastracji ...

Ja się bardzo , bardzo cieszę !!!!!!!!
Szczałek już jest przepięknym koutem i myślę , że wyrośnie z niego wielki kocurzysko :)

Tiger_

 
Posty: 2062
Od: Czw sie 17, 2006 10:15
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon paź 20, 2008 20:49

OOOOOOO, jak ja się cieszę! : :dance2:
Ja już właściwie przygotowałam się na to, że Szczałek do mnie przyjdzie na oswojenie...

Whiskasa pod sklepem nie było dzisiaj. Więc na razie akcja Whiskasa w zawiasach.

Gosia, zapytaj Moniki ws Puław ewentualnie...
A może byśmy, jakbyś miała czas, zawiozły razem koty - Garbów/Puławy? To w zasadzie 30 km dalej?

PSssssssssssss: Jak Tam NYgus? :D :D :D

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon paź 20, 2008 22:01

Ale suuuper! Wszystkie trzy na raz do nowych domków :D Ekstra :D :D
Salsa Nexus*PL & Calisi Salicat*PL
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=158088
Stefan [*]
Henia [*]

oleska222

 
Posty: 2739
Od: Pon cze 09, 2008 14:20

Post » Wto paź 21, 2008 8:33

Bardzo ładne akcje domkowe się tu skroiły :)
cieszę się bardzo :)
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 21, 2008 9:05

Czy ktoś mógłby mi powoli, jak to starszej schorowanej Pani, powiedzieć który kociak gdzie ma dom? :twisted:
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto paź 21, 2008 11:24

Anda pisze:Czy ktoś mógłby mi powoli, jak to starszej schorowanej Pani, powiedzieć który kociak gdzie ma dom? :twisted:


Ciociu starsza ;):
Syjamek (teraz nazywa się Simo:)) pojechał wczoraj do Starachowic .
SZczałek ma jechać do Garbowa - do P. Małgosi , jako towarzysz dla Maćka - a Maciek to kocurek , który mieszkał w Lublinie , u starszych państwa , ale musiał zmienić dom ...
A Stefanaka najprawdopodobniej pojedzie do Puław .......

Ze Szczałkiem jade na oględziny pomponików dopiero po 15-tej ...i niestety na wszelki wypadek niunio od rana nic nie je :(
Pomiaukuje troszeczkę nerwowo .......tęskni za Syjamkiem ......biedniusi jest .ale zdecydowanie coraz bardziej się oswaja ......


A takiego mails dostałam dziś rano od nowych Dużych Syjamka (Simo):

Witam,
Syjamek dobrze zniósł podróż. W nocy zwiedzał pokój, w którym
spaliśmy, zjadł porcję jedzenia i załatwił co trzeba do kuwety :)
Rano wymasował pazurkami moją nogę i kocyk, a później nawet dał się
wciągnąć na chwilę w zabawę sznurkiem.
I tak, jak Pani mówiła - muszę go na siłę brać na ręce, ale już po
kilku minutach głaskania i mruczenia, szuka sposobu na schowanie się
pod fotelem. Jest cudny i bardzo bardzo łagodny.

Na łapce już dzisiaj widać poprawę. Nie jest już taka świeżo różowa,
tylko jakby trochę zbladła.




:):):):)

Tiger_

 
Posty: 2062
Od: Czw sie 17, 2006 10:15
Lokalizacja: Lublin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości