putrajaya spoko!!!!!!! ja byłam tylko trochę zła, bo z wywieszonym jęzorem wszystko w domu przed przyjściem gości robiłam, a i spać nie mogłam bo po nocach śniły mi się małe, wychudzone, zaropiałe, śmierdzące biedaki. koty były w tak dobrym stanie, że w ryłko jednemu buziaki dawałam bez obrzydzenia taki słodzisty był

wiesz my tu ciągle walczymy o życie biedaków i uwierz mi,ze tylko ten jednooki pirat wzbudzał litość, ale bez przesady- spasły był i hoży do spierniczania przed nami

wiesz, ja tam się cieszę, że kotom generalnie nic nie dolega

świata nie uratujemy, ale może ktoś się zlituje i za sprawa ładnej strony weźmie chociaż kilka z nich do posesji z ogrodami. na moje one już się nie dadzą udomowić w bloku. wiesz co - kup antybiotyk UNIDOX i postaraj się tym 2 kotom co mają problemy z oczami kilka razy dać pokruszone tabletki w pysznej pasztetowej, bo w to, e im będziesz w stanie zakropić oczka - szczerze wątpię. prowadź dalej ten wątek i informuj nas co z nimi się dzieje, a my będziemy pracowały z yammaycą nad budką dla nich

fotek jeszcze mi ta młoda laska nie wysłała, ale mam do niej tel- pisała smsa, że prześle. nie ma co panikować, dla 9 wielkich byków to ja DT nie jestem w stanie znaleźć, jakby to były 2 mies- to po leczeniu u izy w ciapkowie, zabrałabym nawet ze 3 do siebie, poduczyła i by szybko poszły do DS. ale one są już duże i nie do końca ufają ludziom, zdziczałe kotki czasem lepiej pozostawić samym sobie. ja np. dzis z mumka widziałąm w sopocie na brodwinie kotkę, ul. cieszyńskiego 10 ( obok klatki i smietnika stoi budka dla kotków), kicia trikolorka, miziasta, cudna- ale co z tego że zadbana? wielki i twardy guz pod pachą- jak balon!!!!!!! to wzbudziło mój niepokój. skoro jest domek, kotka oswojona i sa karmicielki- czemu nikt nie zabrał jej do weta? obok bloku w pawilonach jest gabinet wet. i takie chore koty mnie bardziej niepokoją niz stado wolnobytujących zdrowych na oko byków! ale fajnie, że się zainteresowałaś. wązne, że są ludzie, co maja oczy szeroko otwarte
