Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
ruru pisze:Bardzo wam dziękuję za tą całą akcję, mieszkam w Łodzi, więc nie mogłam wam fizycznie pomóc...
Tak zrozumiałam z tego apelu i zdjęć Putrajayi, która założyła wątek, że tam się jakiś horror dzieje i po nocy mi się śniły, że cierpią..
całe szczęście, że nie ma tragedii
są śliczne, zrobię im oddzielną stronę adopcyjną i postawimy im domek-budkę. przecież kotkom półrocznym i zdrowym nie ma sensu szukać DT, bo tak na serio- to nic im nie dolega. porobi im się śliczne fotki- może ktoś się w nich zakocha? 
ten jeden czarnawy ma tylko łezki w oczach ale ktoś z sopotu musiałby chodzić do niego i 2 razy dziennie zapuszczać: gentamycyn, albo detromecynę 1% albo floxal. można tez podać UNIDOX w tabletkach (to działa na moje koty przy bloku, sąsiadka je tak leczy). ja wiosna jeździłam codziennie pod szpital w gdyni i przeleczyłam w ten sposób oczy 4 kotków. ale do sopotu nie mam szans jeździć bez auta. ktoś musi zrobić to miejscowy. kot bez oka słowo daję zabrany byłby do izy- ale nic nie dały 2 transportery 
na nasz widok zwiewał jak oparzony w krzaki na wydmy! jest duży, wygląda na silnego- pewnie rana sama się zagoi z czasem... teren jest piekny i jest póki co ciepło- a w razie niemca, piwnica stoi otworem. otworzyłąm też okno do drugiej piwnicy w której stał koci domek wykonany z kartonu.
może zadzwoń putraja do UM do wydziału OCHRONY ŚRODOWISKA I ROLNICTWA? oni na bank wskażą ci właściwe rozwiązanie 
siostra jutro oddaje bleckiego i whitiego, były u niej tylko tydzień i nie zdążyła się nimi nacieszyć- jest niepocieszona, że tak szybko miały branie hehehehhe!!!!!!!!!!!!!!! więc myślę, że będzie tęsknic za maluchami i jak jej polecisz ze 2 zdrowe przytulaki to ona nie odmówi!!!!!!!!!!! trzymam kciuki za jozinka
zajebisty- czarno- biały!powiem wam w sekrecie, że mój mąż właśnie lezy z nim w łózku i od 2 godzn się tulą lub bawią 
wiesz my tu ciągle walczymy o życie biedaków i uwierz mi,ze tylko ten jednooki pirat wzbudzał litość, ale bez przesady- spasły był i hoży do spierniczania przed nami wiesz, ja tam się cieszę, że kotom generalnie nic nie dolega 
świata nie uratujemy, ale może ktoś się zlituje i za sprawa ładnej strony weźmie chociaż kilka z nich do posesji z ogrodami. na moje one już się nie dadzą udomowić w bloku. wiesz co - kup antybiotyk UNIDOX i postaraj się tym 2 kotom co mają problemy z oczami kilka razy dać pokruszone tabletki w pysznej pasztetowej, bo w to, e im będziesz w stanie zakropić oczka - szczerze wątpię. prowadź dalej ten wątek i informuj nas co z nimi się dzieje, a my będziemy pracowały z yammaycą nad budką dla nich fotek jeszcze mi ta młoda laska nie wysłała, ale mam do niej tel- pisała smsa, że prześle. nie ma co panikować, dla 9 wielkich byków to ja DT nie jestem w stanie znaleźć, jakby to były 2 mies- to po leczeniu u izy w ciapkowie, zabrałabym nawet ze 3 do siebie, poduczyła i by szybko poszły do DS. ale one są już duże i nie do końca ufają ludziom, zdziczałe kotki czasem lepiej pozostawić samym sobie. ja np. dzis z mumka widziałąm w sopocie na brodwinie kotkę, ul. cieszyńskiego 10 ( obok klatki i smietnika stoi budka dla kotków), kicia trikolorka, miziasta, cudna- ale co z tego że zadbana? wielki i twardy guz pod pachą- jak balon!!!!!!! to wzbudziło mój niepokój. skoro jest domek, kotka oswojona i sa karmicielki- czemu nikt nie zabrał jej do weta? obok bloku w pawilonach jest gabinet wet. i takie chore koty mnie bardziej niepokoją niz stado wolnobytujących zdrowych na oko byków! ale fajnie, że się zainteresowałaś. wązne, że są ludzie, co maja oczy szeroko otwarte - zawsze tańszy przewóz niż ode mnie z obłuża, i ty częściej jesteś w domu . majeczko zadzoń do niego i się dogadaj- bo dysponujesz kaską, a ja zaś moja droga dowiem się u mojego o koszty, jeżeli ten wykonawca nam nie wypali
Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar i 46 gości
