się znalazły i jeszcze i jeszcze warczą jak je przesuwam .


a potem się rozlazły po łóżku



Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Tweety pisze:przykro mi, że muszę wprowadzić smutny nastrój ale nie żyje kolejny maluszek od Miuti![]()
Ja oczywiście zaraz pakuję Aleksa i dodatkowo Szilę (mam nadzieję, że jej osowienie i całkowita zmiana zachowania jest spowodowana tylko wczorajszym odrobaczeniem) i jedziemy do KrakvetuPo nocy dwa komplety pościeli do prania, bo wszędzie albo biegunka albo dodatkowo zwymiotowane
Dzień bez wizyty w lecznicy chyba jest dniem straconym.
A i Pumka też jedzie, bo dołączyła do pozostałego towarzystwa ...
cincian pisze:Szkoda, że nie dowiedzieliśmy się wcześniej bo właśnie wróciliśmy z Sanockiej z Norą a więc mogliśmy pojechac razem. Jest na ceporeksie i glukozie. Dowiedzieliśmy się, że miednica faktycznie jest krzywa i że jej tak zostanie... ma też porażenie kilku nerwów. No ale jak chodzi to jest OK. Za 2 dni ma byc widoczna poprawa z katarem, nadżerkami itd... Kiepsko z Nią.
cincian pisze:Pomimo smutnego nastroju zapraszam do pobierania i rozpowszechniania tapet do komputera promujących AFN. (narazie jest ich tylko 13 i tylko w rozdzielczości i formacie dla panoramicznych monitorów ale bedzie to sukcesywnie uaktualniane).
http://student.agh.edu.pl/~cincian/priv_cat.html
Tweety pisze:
Tak Basiu,ale chyba juz nie długo. Ten największy ma problemy z oddychaniem![]()
Aha, nagrała mi się p. Dorota na sekretarkę. Kosmuś w domu, aklimatyzuje się, jest wszystko ok!
Tweety pisze:cincian pisze:Szkoda, że nie dowiedzieliśmy się wcześniej bo właśnie wróciliśmy z Sanockiej z Norą a więc mogliśmy pojechac razem. Jest na ceporeksie i glukozie. Dowiedzieliśmy się, że miednica faktycznie jest krzywa i że jej tak zostanie... ma też porażenie kilku nerwów. No ale jak chodzi to jest OK. Za 2 dni ma byc widoczna poprawa z katarem, nadżerkami itd... Kiepsko z Nią.
jak przyjechałam to właśnie powiedziano mi, że byliście. Odsiedziałm tam z Moniką blisko 3 godziny ale i tak dr Miśkowicz nas przyjął mimo, że był dawno po dyżurze - to świetny, wrażliwy człowiek. I tam mnie przepraszał, że zamiast nami się zająć pomagał przy kociuszku z wypadku.
Wszystkie dostały amoksycyklinę i catosal. teraz podałam im convalescenca mlecznego. Nie mają gorączki, nic osłuchowo, brzuszki mięciutkie,węzły ok, nadżerek brak. Nic nie wiadomo skod ta apatia, wymioty i biegunki![]()
jeżeli im to nie przejdzie do wtorku, to bierzemy krew do badania
Norcia, co się dzieje kocinko??![]()
W ogóle co się dzieje z tymi kotami??
Użytkownicy przeglądający ten dział: egw i 428 gości