K-ów,zdrowy kocur do uśpienia,teraz w Krakvecie, co dalej??

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 19, 2008 6:17

Ledwo łóżko rozścieliłem a wspólnicy do poduszki
się znalazły i jeszcze i jeszcze warczą jak je przesuwam .
Obrazek
Obrazek
a potem się rozlazły po łóżku
Obrazek
Obrazek
Obrazek

markopolo00

 
Posty: 1682
Od: Pt cze 27, 2008 19:02
Lokalizacja: kraków

Post » Nie paź 19, 2008 8:19

czy pomoc posłać na Fundację?????? :D
Serniczek
 

Post » Nie paź 19, 2008 8:45

oj tak
bo z kociego posłania nogi mi wyłażą :D :lol:
Obrazek

markopolo00

 
Posty: 1682
Od: Pt cze 27, 2008 19:02
Lokalizacja: kraków

Post » Nie paź 19, 2008 9:07

było tak nie rosnąć.... :twisted:
Serniczek
 

Post » Nie paź 19, 2008 9:20

Ale słodzizny :P
Obrazek
Obrazek

catalina

 
Posty: 1528
Od: Sob kwi 16, 2005 10:31
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 19, 2008 11:21

przykro mi, że muszę wprowadzić smutny nastrój ale nie żyje kolejny maluszek od Miuti :(
Ja oczywiście zaraz pakuję Aleksa i dodatkowo Szilę (mam nadzieję, że jej osowienie i całkowita zmiana zachowania jest spowodowana tylko wczorajszym odrobaczeniem) i jedziemy do Krakvetu :( Po nocy dwa komplety pościeli do prania, bo wszędzie albo biegunka albo dodatkowo zwymiotowane :( Dzień bez wizyty w lecznicy chyba jest dniem straconym.
A i Pumka też jedzie, bo dołączyła do pozostałego towarzystwa ...

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 19, 2008 12:02

Szkoda, że nie dowiedzieliśmy się wcześniej bo właśnie wróciliśmy z Sanockiej z Norą a więc mogliśmy pojechac razem. Jest na ceporeksie i glukozie. Dowiedzieliśmy się, że miednica faktycznie jest krzywa i że jej tak zostanie... ma też porażenie kilku nerwów. No ale jak chodzi to jest OK. Za 2 dni ma byc widoczna poprawa z katarem, nadżerkami itd... Kiepsko z Nią.

cincian

 
Posty: 109
Od: Pt paź 10, 2008 9:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 19, 2008 14:30

Tweety pisze:przykro mi, że muszę wprowadzić smutny nastrój ale nie żyje kolejny maluszek od Miuti :(
Ja oczywiście zaraz pakuję Aleksa i dodatkowo Szilę (mam nadzieję, że jej osowienie i całkowita zmiana zachowania jest spowodowana tylko wczorajszym odrobaczeniem) i jedziemy do Krakvetu :( Po nocy dwa komplety pościeli do prania, bo wszędzie albo biegunka albo dodatkowo zwymiotowane :( Dzień bez wizyty w lecznicy chyba jest dniem straconym.
A i Pumka też jedzie, bo dołączyła do pozostałego towarzystwa ...


czyli zostaly trzy :(
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 19, 2008 15:05

Pomimo smutnego nastroju zapraszam do pobierania i rozpowszechniania tapet do komputera promujących AFN. (narazie jest ich tylko 13 i tylko w rozdzielczości i formacie dla panoramicznych monitorów ale bedzie to sukcesywnie uaktualniane).

http://student.agh.edu.pl/~cincian/priv_cat.html

cincian

 
Posty: 109
Od: Pt paź 10, 2008 9:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 19, 2008 16:25

cincian pisze:Szkoda, że nie dowiedzieliśmy się wcześniej bo właśnie wróciliśmy z Sanockiej z Norą a więc mogliśmy pojechac razem. Jest na ceporeksie i glukozie. Dowiedzieliśmy się, że miednica faktycznie jest krzywa i że jej tak zostanie... ma też porażenie kilku nerwów. No ale jak chodzi to jest OK. Za 2 dni ma byc widoczna poprawa z katarem, nadżerkami itd... Kiepsko z Nią.



jak przyjechałam to właśnie powiedziano mi, że byliście. Odsiedziałm tam z Moniką blisko 3 godziny ale i tak dr Miśkowicz nas przyjął mimo, że był dawno po dyżurze - to świetny, wrażliwy człowiek. I tam mnie przepraszał, że zamiast nami się zająć pomagał przy kociuszku z wypadku.
Wszystkie dostały amoksycyklinę i catosal. teraz podałam im convalescenca mlecznego. Nie mają gorączki, nic osłuchowo, brzuszki mięciutkie,węzły ok, nadżerek brak. Nic nie wiadomo skod ta apatia, wymioty i biegunki :(
jeżeli im to nie przejdzie do wtorku, to bierzemy krew do badania

Norcia, co się dzieje kocinko?? :(

W ogóle co się dzieje z tymi kotami??

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 19, 2008 16:29

cincian pisze:Pomimo smutnego nastroju zapraszam do pobierania i rozpowszechniania tapet do komputera promujących AFN. (narazie jest ich tylko 13 i tylko w rozdzielczości i formacie dla panoramicznych monitorów ale bedzie to sukcesywnie uaktualniane).

http://student.agh.edu.pl/~cincian/priv_cat.html


są świetne, dzięki wielkie!! :1luvu:

Tak Basiu,ale chyba juz nie długo. Ten największy ma problemy z oddychaniem :cry:

Aha, nagrała mi się p. Dorota na sekretarkę. Kosmuś w domu, aklimatyzuje się, jest wszystko ok!

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 19, 2008 16:53

Tweety pisze:
Tak Basiu,ale chyba juz nie długo. Ten największy ma problemy z oddychaniem :cry:

Aha, nagrała mi się p. Dorota na sekretarkę. Kosmuś w domu, aklimatyzuje się, jest wszystko ok!


o rany
niefajnie-jesienne koty
szlagbyto

ciesze sie ze sie kosma aklimatyzuje
nie wiem co jego pani na jego ciumkanie
bo on potrafi ciumkac bardzo
;)
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 19, 2008 18:14

Tweety pisze:
cincian pisze:Szkoda, że nie dowiedzieliśmy się wcześniej bo właśnie wróciliśmy z Sanockiej z Norą a więc mogliśmy pojechac razem. Jest na ceporeksie i glukozie. Dowiedzieliśmy się, że miednica faktycznie jest krzywa i że jej tak zostanie... ma też porażenie kilku nerwów. No ale jak chodzi to jest OK. Za 2 dni ma byc widoczna poprawa z katarem, nadżerkami itd... Kiepsko z Nią.



jak przyjechałam to właśnie powiedziano mi, że byliście. Odsiedziałm tam z Moniką blisko 3 godziny ale i tak dr Miśkowicz nas przyjął mimo, że był dawno po dyżurze - to świetny, wrażliwy człowiek. I tam mnie przepraszał, że zamiast nami się zająć pomagał przy kociuszku z wypadku.
Wszystkie dostały amoksycyklinę i catosal. teraz podałam im convalescenca mlecznego. Nie mają gorączki, nic osłuchowo, brzuszki mięciutkie,węzły ok, nadżerek brak. Nic nie wiadomo skod ta apatia, wymioty i biegunki :(
jeżeli im to nie przejdzie do wtorku, to bierzemy krew do badania

Norcia, co się dzieje kocinko?? :(

W ogóle co się dzieje z tymi kotami??


Norka odzyskuje siły (mamy taką nadzieję).
Oto kilka jej zdjęc (obraz nędzy i rozpaczy - leży na termoforku):
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

Przy okazji pstryknąłem jeszcze zdjęcia Kasi i Toni:

ObrazekObrazek

cincian

 
Posty: 109
Od: Pt paź 10, 2008 9:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 19, 2008 18:43

Norcia moja kochana, nasz kochana królewna calusi dzień leży, śpi, podnosi tylko główkę troszkę, albo machnie łapką, nie wstała nawet na siusiu...

leży... :(
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Nie paź 19, 2008 18:58

aż się serce kraje :cry:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Levika i 451 gości