Maryla, juz nie doczytalam Twojej rady niestety.
I fajnie, ze nam kibicujecie

Rysio jest na codzien taki slodki i uroczy, ze bardzo widocznie kazde niedomaganie go przygasza, co mnie dodatkowo martwi.
W lecznicy niestety nie udalo sie wycisnac z Rysia moczu do badania, wiec zostaje polowanie w kubkiem w domu.
Rysio dostal 3 zastrzyki: antybiotyk, przeciwzapalny i rozkurczowy (No-spe). Na razie dopoki nie zrobimy badan mocz to leczymy "na oko" widoczny stan zapalny. Po badaniach, ktore mam nadzieje wyklucza SUK, bedzie mozna to zweryfikowac, zeby ew. przyspieszyc leczenie.
Reszte zastrzykow zabralismy do domu i bedziemy je sami wykonywac przez kolejne 5 dni, zamiast go ciagac codziennie do lecznicy. To swietne rozwiazanie, bo zastrzyki podskorne nie zrobily na nim zadnego wrazenia, bal sie tylko obcego miejsca
Dzis wieczorem dostanie jeszcze jedna No-spe w zastrzyku, a od jutra juz tylko bedziemy kluc potrojnie, ale za jednym podejsciem.
Teraz musimy tylko zlapac siku
Po powrocie do domu Rysio wyraznie sie odprezyl. Na razie nie posikuje.
Hrupka, jest po pobraniu krwi, zrobilismy poszerzony profil, wyniki beda w poniedzialek, ale tu jestem dobrej mysli.