» Czw paź 23, 2008 12:17
wczoraj przez większość dnia mnie nie było... wieczorem Bazylek miał ochotę skręcić zadymę... trzeba było widzieć ten błysk w jego oku... ale spacyfikowałam faceta - z tym, rudym, jakoś sobie radzę... zasnął na kołderce na kanapie i nawet w porze mycia do łazienki nie przyszedł... a wieczór wcześniej miałam z niego niezły ubaw - poszłam się myć, przymknęłam drzwi, za moment drzwi skrzypiąc otwierają się na całą szerokość i wchodzi "rudy szef", patrzy na mnie wzrokiem "myjemy się", potwierdzam i przymykam drzwi, wchodzę do wanny i słyszę skrzypienie drzwi i trzask, wyglądam i widzę Bazyla patrzącego na drzwi i potem na mnie z bardzo gupią, zdziwioną miną - ale co się stało, przecież pchnąłem łapą i się zamknęły - i znowu z niedowierzaniem Bazyl patrzył na drzwi... jego mina jest nie do opisania...
dziś rudy miał ochotę na zabawę, ale walnięcie jego łapą nie zachęca innych footer do zabawy z nim... Rata dziś molestuje mnie swoją wielką miłością, najchętniej nie złaziłabym z moich kolan... trochę martwią mnie Milka i Świstak, cały czas są chude i wyłazi im trzecia powieka, poza tym nic - apetyt oki, humor jeszcze lepszy, pawików brak a qpal wzorcowy... gadałam z wetem i spróbujemy odrobaczyć je aniprazolem, jak nie będzie efektu zrobimy badania krwi...
Filemon ma silną leukocytozę, wet podejrzewa, że to od dziąseł - kolejne zapalenie, aż nadżerki są, od poniedziałku jest na lekach i poprawa prawie natychmiastowa, wyniki wątrobowe i nerkowe są bardzo dobre...
jutro na badania krwi jadą Melisa i Szarlotka... chociaż Melisa znowu dała sobie spokój z pawikami, już nie wiem co z nią, wydaje mi się jakaś inna mimo wszystko... Szarlotka pożarła wszystkie listki na pracowicie hodowanej prze Kubę fasoli do szkoły, zostały tylko gołe łodygi, na których na samych końcach zaczęły rosnąć nowe listki, chłopak rozpaczał strasznie, a wszystko przez to, że nie domknęłam szybek... węzłów podkolanowych dalej nie wyczuwam u panny...
Klara zaczęła odwiedzać pokój, Ripley odkryła budkę na klatce i natychmiast ją zajęła... Mikuś zbliża się coraz bardziej i do mnie i do Tiris, uważnie przygląda się relacjom z innymi kotami, ale w dalszym ciągu głaskać się nie pozwala... Hesia uwielbia spać na kaloryferze jak tylko są ciepłe, ciągle jeszcze ostrzega inne footra przed zbliżeniem do siebie... Calineczka zaczęła ocierać się o dłoń, sama i z coraz większą przyjemnością przyjmuje głaski... Puśka w nocy natrzskała Bajerowi na antresoli, chłopak był bardzo zdziwiony...
dziś dwa tygodnie... nie wiem czy mogę już zacząć oddychać spokojniej... chyba Ripley ma luźniejsze qpale... reszta raz wszystko w normie, raz znajduję kilka luźniejszych...