[Białystok 2]60 kociaków i nowe nędze :(:( s.97

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 16, 2008 3:46

A życie mogło być prawie PIĘKNE!

Miłego dnia!

Kotkom i Ich DOBRODZIEJOM!!!

http://pl.youtube.com/watch?v=2gf-aB-n4Es

jania

 
Posty: 794
Od: Sob sty 19, 2008 16:28
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw paź 16, 2008 6:29

beata87 pisze:Badania nic nie wykazały, a objawy mogą wskazywac także na zwykłą niestrawność ( była wygłodzona, zbyt łapczywie jadła pierwszego dnia). Będę ją obserwować, narazie nie wykazuje żadnej aktywności, tylko śpi i myje się.. Ale nie wygląda na chorą, tylko pragnącą odpoczynku (wg mnie, ale przecież nie jestem znawcą...;)) Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze..


Oby to była tylko niestrawność. Ale zważywszy na to, iż ostatnio parę kotek zachorowało i to bardzo ciężko, nie dziw się, że ktos chce chorego kota zbadać zanim go odda. Chyba nie chciałabyś dostać od kogoś zwierzaka, który zaraz potem by się rozchorował, prawda? I jak się szuka zwierzakowi domu, to normalne, że chce się sprawdzić komu się go oddaje. Naprawdę nie rozumiem, co w tym takiego dziwnego? 8O :roll:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Czw paź 16, 2008 7:22

Miałam dziś koszmarny sen, śniło mi się, że młodzi ludzie przyszli obejrzeć moją Cleo i tak im się spodobała, że chcieli ją adoptować 8O Rozmawiałam z nimi i mówiłam, że ona nie do oddania, że to mój kot itp a oni uparcie że ją zabierają :lol: bo pani Agata powiedziała, że to ostatni kot z małych do oddania, że nie ma już małych kotków i niech biorą co jest :lol:
Tak dla pewności to ja nie oddaje Cleo :evil:
A poważnie to może będzie taki dzień, że nie będzie już do adopcji ani jednego maluszka tylko same starsze kotki :roll:

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw paź 16, 2008 8:01

Fajnie byłoby gdyby zdarzył się dzień, jak w tym wątku

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=82385 :D

1969ak

 
Posty: 4338
Od: Nie kwi 22, 2007 12:33
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw paź 16, 2008 9:14

1969ak pisze:Fajnie byłoby gdyby zdarzył się dzień, jak w tym wątku

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=82385 :D


Ula, kto by nie chciał?
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Czw paź 16, 2008 9:49

Erin : ależ oczywiście ,że każdego kota trzeba zbadać, a każdy nowy dom poznać, (ale chyba trzeba mieć trochę zaufania do nowych państa, żeby nie traktować ich jak podejrzanych o niecne zamiary, tylko tak, po ludzku, zgodnie z zasadą domniemania niewinności:):))
To jest absolutnie ważne! To mnie w ogóle nie dziwi!
Zdziwił mnie tylko troszeczkę ten spór kompetencyjny, hehe :)

beata87

 
Posty: 347
Od: Czw mar 27, 2008 22:42
Lokalizacja: bialystok-centrum

Post » Czw paź 16, 2008 10:42

Monia3q- nie rób ze mnie potwora :) SOńcoa by się zapłakała.
A tak serio - ja bym chciała, żeby nawet duzych nie było :roll:

Erin - kiedy powstał spór nie było nawet podejrzenia tego, że kici coś może dolegać. Chodziło o to, że gdyby Bożenka miała kicię u siebie to byłoby zupełnie inaczej. Wtedy sama ponosi odpowiedzialność. Jeśli powierzyła ją Beatce to powinna mieć odrobinę zaufania. Nie sztuka upchnąć u kogoś kota na pół roku. Sztuka znaleźć mu dobry dom.

(Dla przypomnienia - to ja znalazłam dom dla suni Neris, którą Bożenka przekazała p.Ani, a wcześniej kociątku, które kiedyś miała u siebie)

Odrzucenie domu, nie znając go to odebranie szansy na życie innemu kotkowi, który mógłby zostać uratowany.
Niestety - do mnie dzwoni średnio 4 osoby tygodniowo że gdzieś tam są kociaki. I niestety, często jest tak, że nie ma gdzie ich przechować.
Teraz jest np. miejsce w szpitalu - czeka na maluchy z Jurowieckiej. Ale p. Danusia 2 trzyma je narazie w łazience- w szpitalu była pp - jeśli nie złapie się więcej to zostaną w łazience. Jeśli się złapią to pojadą do szpitala. (pomieszczenie jest odkażone, naświetlone lampami, ostatnio trzymane tam kotki maja się dobrze, ale wiadomo, poświadomy lęk jest...)

A tak wogóle - jak się miewa Plamka? Bo chyba nie pojechała do Warszawy,pomimo iż domek fajny. Zostaje u Ciebie?
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw paź 16, 2008 10:53

Agata, ja nie przypominam sobie sytuacji, żeby kiedykolwiek upychano komuś lub przetrzymywano zwierzę przez pół roku, więc chyba trochę przesadzasz. Szukanie dobrego domu - jak najbardziej, ale za wszelką cenę i bez względu na wszystko - absolutnie nie.
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Czw paź 16, 2008 11:20

aga&2 pisze:Monia3q- nie rób ze mnie potwora :) SOńcoa by się zapłakała.


Jakbym śmiała :wink: te sny przez wczorajszy koszmarny dla mnie dzień :?

Erin zdaża się że koty siedzą w DT dość długo, niestety. Daleko nie trzeba szukać u Ciebie Plamka siedzi już dość długo i co najbardziej mnie martwi odrzuciłaś juz dwa potencjalne dobre domki za jeden ja dawałm głowę obciąć, widać jestem mało wiarygodna a drugi był u cioci Nakashy za co ona gwarantowala, że jest dobry. Jeśli ma ona zostać już na stałe u Ciebie to się określ do końca bo bez sensu jest jej proponowanie potencjalnym chętnym skoro i tak wszystkich odrzucasz a z drugiej strony to też nie jest w porządku zostawienie jej sobie i narażanie na zakażenie się białaczką od Twego kota, to jest moje zdanie na ten temat.

Jeśli chodzi o spór to i Bożena i Aga chciały dobrze dla kotka a kotek chcąc pogodzić dwie strony wziął i się rozchorował :wink: Myślę, że i jedna i druga dziewczyna jakby było coś nie teges z domkiem to kotka by nie zostawiła dla mnie to jest jasne i pewne. Domek jest dobry bo inny kot został w nim i jest OK 8)

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw paź 16, 2008 11:38

Monika, przede wszystkim to, że Plamka siedzi u mnie to moje zmartwienie, więc nie wiem w czym problem? I nie trzymam jej u siebie dla swojego widzimisię, o czym dobrze wiesz. Powtarzam jeszcze raz: nie oddam zwierzęcia, jeśli będzie chore lub ja będę miała obawy, że tak jest. Tak mam i zdania w tej kwestii nie zmienię. A jeśli chodzi Ci o to, że mogłabym wziąć kolejnego kota na miejsce Plamki, to w sytuacji, w jakiej obecnie jestem, jest to oczwyście niemożliwe. I nie zarzucaj mi proszę, że Plamkę narażam, bo nie ja chciałam ją wypuścić z dziurą w brzuchu.
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Czw paź 16, 2008 12:04

Monia3a zgadzam się z Tobą absolutnie! :)

Erin , Plamka jest u Ciebie, rzeczywiście, ale to Aga&2 i in. cały czas szukają dla niej dobrego domku. Starają się, chcą jak najlepiej,udostępniają miejsce na kotkowie.pl a Ty po kolei odrzucasz wszystkie oferty.. :? No i jak ma się poczuć dobry człowiek, np ciocia Nakashy, gdy słyszy: uważam że nie nadajesz się na opiekunkę dla mojego kotka. (jakimikolwiek słowami jest to wypowiadane) :? heh
Tak nie powinno być.. ALe może się mylę, młoda jestem, początkująca..;) :wink:

beata87

 
Posty: 347
Od: Czw mar 27, 2008 22:42
Lokalizacja: bialystok-centrum

Post » Czw paź 16, 2008 12:08

beata87 pisze:Monia3a zgadzam się z Tobą absolutnie! :)

Erin , Plamka jest u Ciebie, rzeczywiście, ale to Aga&2 i in. cały czas szukają dla niej dobrego domku. Starają się, chcą jak najlepiej,udostępniają miejsce na kotkowie.pl a Ty po kolei odrzucasz wszystkie oferty.. :? No i jak ma się poczuć dobry człowiek, np ciocia Nakashy, gdy słyszy: uważam że nie nadajesz się na opiekunkę dla mojego kotka. (jakimikolwiek słowami jest to wypowiadane) :? heh
Tak nie powinno być.. ALe może się mylę, młoda jestem, początkująca..;) :wink:


Ty chyba nie zrozumiałaś tego, co napisałam.
Ale więcej tłumaczyć nie będę, nie ma sensu.
Wy jesteście cacy, ja jestem bee. I niech tak zostanie :?
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Czw paź 16, 2008 12:15

NO, nie kłóćmy się :) Przecież chodzi o to, żeby to kiciom było dobrze.

Widzisz, Erin, wcale nie jesteś bee bo zajęłaś się kicią z dziura w brzuszki. Ty jesteś po prostu bardzo samodzielna :)

Ale generalnie jeśli to ja dzwonię do kogoś z prośbą o przetrzymanie kicia to czuję się też zobowiązana pomóc w razie problemów i w znalezieniu domku.
I jeśli jest tak, że kić długo szuka to się martwię. Co nie znaczy że zostanie oddany pierwszej lepszej osobie.
Teraz np martwię się o kicię Marcysię u p.Ani która jest fajna ale gadatliwa i nadaje się tylko do domu wychodzącego bo wyje pod drzwiami...

Kiedy Bożenka mnie wczoraj spytała, czemu nie zawiozę tam kici p.Ireny to pomyślałam - co za różnica. Nie ma znaczenia czy kota znam lepiej czy gorzej. Kryteria domu są takie same. Pewnie że jak mam kota u siebie to lubię go bardziej. Ale czy dlatego mam jakiemuś innemu "przydzielić" gorszy domek? Poza tym ja znam prawie wszystkie, no może z wyjątkiem tych, które zorganizowała sobie Monia :)

Z drugiej strony ludzi trzeba edukować - to, że ktoś chciałby kota poić mlekiem wcale go nie dyskwalifikuje. Dyskwalifikuje dopiero wtedy, kiedy pomimo wytłumaczenia upiera się przy jakiś działaniach, które my, jako osoby mające kota(koty) i znające ich możliwości uznamy za niebezpieczne, szkodliwe lub po prostu nieprzyjemne (np. 2 letnie aktywne dziecko :)
Jeśli ktoś np ma nie zabezpieczone okna - ja wiem, że kot może wypaść. Ludzie nie wiedzą. Jak się wytłumaczy i zrozumieją to ok. Jeśli nie - trudno, muszą szukać gdzie indziej.
Ale czasem takie trudne domy dają dużo radości - ludzie pytają, dzwonią, widać, że chcą się czegoś dowiedzieć.
Z drugiej strony często zdarza mi się jechać do domu, który przez tel bywa taki sobie (co nie znaczy, że zostawię tam kota i bynajmniej nie dlatego, że mam za mało zajęć) I czasem zdarza się, że po prostu dzwoniła osoba "niemarketingowa" a dom jest fajny. A czasem nie. Nie wiem, dopóki nie sprawdzę.
Niestety - mam też poczucie odpowiedzialności za te koty które mogą trafić do tych nieodpowiednich domów. Nie można mieć złudzeń - jeśli komuś przez tel powiem, żeby się szczypał to co, nie znajdzie sobie kota?
Znajdzie dziesięć. A jeśli da się szansę wysłuchać i porozmawiać to można komuś przynajmniej uświadomić problem i może przynajmniej temu znalezionemu nie u nas kiciowi nie zrobi krzywdy (biorąc np 7 tyg malucha domowego do stodoły :roll:)

(przykład - ktoś sobie zyczy 3 tygodniowego kociaka żeby się przyzwyczaił lepiej. Nie zdając sobie sprawy z tego jak taki kić wygląda.
Taka pani dostała kiedyś kotka ok 6-7 tyg z interwencji na wiejskiej i była zdziwiona że taki malusi :roll: I wszyscy szczęśliwie sobie żyją po dziś dzień. A jakbym ją posłała w kosmos to i tak by sobie coś znalazła i może zabrała malucha od matki. Te z interwencji nie miały matki...)

I to co napisała Monia jest racją - przecież żadna z nas wczoraj nie zostawiłaby kicia w miejscu które byłoby nieodpowiednie...
Dzięki Beatko :) Według pewnych kryteriów pewnie też bym się nie nadawała na kocią opiekunkę - ciągle nie ma mnie w domu, dużo wyjeżdżam, balkon mam zabezpieczony tylko latem. Ale zimą po prostu go nie otwieram 8) A muszę przyznać że Twoja kicia Lońka wykazała się wczoraj sporą inteligencją emocjonalną :)
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw paź 16, 2008 12:47

Aga my się nie kłócimy tylko wymieniamy poglądy :wink:

Erin nie chodziło mi o to abyś brała kolejne tymczasy bo to byłoby bardzo nietaktowne w obliczu tego co wiemy, mam na mysli chorobę.
A jeśli chodzi o Plamkę to mogę ją zabrać do siebie aby się nie zaraziła bo nie ma sensu jej narażać. Z tego co wiem dziura w brzuchu juz się zarosła a o innych chorobach u niej nic nie pisałaś.

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw paź 16, 2008 23:05

Łapanka na Jurowieckiej dziś zaowocowała 7 dorosłymi kiciami. 5 dziewuszek, 2 kocurków.
Koty początkowo się wystraszyły, ale potem tylko było słychać trzask zamykanych klatek łapek. Skończyły się nam transportery :)
Ale niestety-dzieciaczków, które najbardziej chciałam złapać się nie udało. Widziałam 3 maleństwa, z tego samego miotu co dwie kolczaste paskudy które siedzą u p.Danusi w łazience.
Ale tak się zabezpieczyły że żeby je złapać musiałabym najpierw opanować teleportację :rol:
Cała zwierzyna pojechała się ciąć. 2 koteczki pojechały do karmicielki.3 - do kochanej Szałwii. Jeden kocurek w klatce łapce - tez do Szałwii.
Musi się biedak leczyć - gile z nosa do pasa :roll: Drugi kocurek nocuje w lecznicy - też zakatarzony paskudnie. Jeśli jego stan na to pozwoli to jutro jedzie do karmicielki lub do Tomka, musi się chłopak podleczyć zanim odzyska wolność.
Zobaczcie jaki syf na Jurowieckiej:
Obrazek;Obrazek

A tu nasza kolekcja transporterów z zawartością oczekuje w lecznicy:
Obrazek

Na kotkowie jest rzewny tekst o Jurowieckiej. Poczytajcie pliss i proszę o uwagi (zwłaszcza te konstruktywne)
Wysłałam to do porannego i wyborczej. No i bialystokonline. Oby pomogło...
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MB&Ofelia i 117 gości