Rudy Budyń i Blue Madam - obcy wrócili

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 16, 2003 10:25

Beata pisze:2) nad drzwiami w sypialni mam gwozdzik, na ktorym czasami wieszam rozne rzeczy, nalepiej przywiazane do zwyklej gumki "majtkowej" :lol: bo sie fajnie odbijaja; zwykle to jest mysz przywiazana do owej gumki za ogon, albo jakas pileczka, i inne takie; krowki walcza niezmordowanie, a poniewaz gumka jest dluga, to majta sie we wszystkie strony :lol:


U mnie od wakacji na szybie balkonowej jest przyczepiona mysza na gumce. Myszaa ma taką przyssawkę do szyby, jest wsciekle rózowa, mało tego - między głową a odwłokiem jest plastikowa sprężyna. Myślisz, że się tym bawiły??? Ze dwa razy, jak je wyraźnie prowokowałam. A tak mysza sobie wisi....
Za to wędka od rana w robocie, BluMka już chyba z godzinę gania, najpier machałam wędziszczem ja, teraz TZ, Budyń udaje, że jego to nie obchodzi. Kasiu, jest szansa, że dzięki zabawce BluMka odzyska swoją dawną zgrabną sylwetkę!!!
Chyba że zacznie więcej jeść z tego tytułu :roll: No, ale to wtedy będę musiała zamawiać więcej jedzenia :wink:
A poza tym futrzaki obudziły mnie dzisiaj o 6.10, wywalając na podłogę z szafki 20 tacek animondy...... :roll: Muszę chyba postwić kocie żarcie w jakimś bardziej strategicznym a mniej dostępnym miejscu. :twisted:
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Nie lis 16, 2003 11:50

AnnaP.P. pisze:A poza tym futrzaki obudziły mnie dzisiaj o 6.10, wywalając na podłogę z szafki 20 tacek animondy...... :roll:

Hmmm... brałaś całą paletę. Czyżby resztę juz zjadły 8O :wink:

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Nie lis 16, 2003 11:53

Kasia D. pisze:
AnnaP.P. pisze:A poza tym futrzaki obudziły mnie dzisiaj o 6.10, wywalając na podłogę z szafki 20 tacek animondy...... :roll:

Hmmm... brałaś całą paletę. Czyżby resztę juz zjadły 8O :wink:

Reszty nie wywaliły.... Tacki stały jedna na drugiej w dwie "kolumny". Wywaliły tylko jedną :wink: :twisted:
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Pon lis 17, 2003 20:32

Wróciłam dzisiaj z pracy. Szukam wędki. Znalazłam - tam gdzie wczoraj wsadziłam, czyli koło transporterka w poblizu materaca. Biorę tą wędkę, patrzę, a na wędce już nie ma myszy, goła gumka została. Rozglądam się, leży obok mysza z kawałkiem gumki. Na razie przywiązałam na supełek, znowu działa, zwłaszcza na BluMkę.

A drzwiczki od szafki z jedzeniem od wczoraj przywiązuje na noc do drzwiczek drugiej szafki. Koty bardzo zdziwione wczoraj patrzyły na sznureczek zawiazujący drzwi. Niebotycznie zdziwione, sądząc po minach. Ale szybko przeszły nad tym do porządku nocnego.
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Pon lis 17, 2003 21:36

Prawie nik nie czyta tego wątku (to tak żeby się utrzymać w tonie :wink: ), ale co tam. I tak napiszę. Z ostatniej chwili. Relacja prawie live.
Postanowiłam dać kiciarom wołowinke. Żadna nowość, prawie codziennie dostają, mniej więcej o tej porze. Właściwie to moze bym i o tym zapomniała, ale Budyń dość donośnie przemawiał do mojego rozsądku, kręcąc mi się pod nogami i wydając dźwięki takie, że Takie tango się chowa razem z wokalistą. A jak tylko wstałąm, nadał mi kierunek oczywisty - kuchnia. No dobra, kuchnia to kuchnia. Ale to jeszcze nic. Jedna z tacek, na których stoją michy (każdy kot ma swoją tackę, a co! ale korzystają z nich wymiennie, podobnie jak z mich), wyjechala była na środek kuchni. Aha. Siedzi przy niej BluMka i podnosi na mnie wzrok. Sugestia aż nadto wymowna. Sięgnęłam do zamrażalnika, wyciągam, wykładam na talerzyk, BluMka już jest na szafce, prawie przyblokowała drzwi od mikrowelki. Jakos udało mi się je otworzyć, wsadzić talerzyk. Wrzuciłam "defrost", na 8 minut, i wracam do kompa. BluMka łazi po szafce w tą i z powrotem na trasi mikrofalówka zlew. No, ale mam jeszcze chwilę. Ledwie usiadłam, przygnał Budyń. Z wrzaskiem do mnie. Tłumaczę mu, że kuchenka jeszcze pracuje, że i tak to się musi odmrozic, żeby poczekał... A ten swoje. Mało tego, z kuchni słyszę piski BluMki (przypominam, ten kot odzywa się kilka razy na dzien, na palcach jednej ręki można to policzyć). Idę. Budyń za mną. BluMka zasuwa po szafce jako Felicjan Dulski na wysoki zamek. Budyń też na szafkę. Chodzą oba, Mijają się - jeden przy kuchence, drugi przy zlewie, idą w swoją stronę. Ogony do góry, BluMka popiskuje, Budyń mruczy, BluMka przymierza się, żeby usiąść tuż przed drzwiczkami kuchenki, ale nie, przecież trzeba być w gotowości, wykonuje półprzysiad, ale gotowa w każdej chwili się zerwać do biegu, Budyń już leniwie zwisa z szafki. Próbuję wziąć BluMke na ręce stojąć przy kuchence. Wyrywa się z miną: "Czego chcesz kobieto? Tu jedzenie jest, nie rozumiesz? Weź się z tymi czułościami odfastryguj, bo coś przegapię".
Brzdęk. Koniec rozmrażania. Wyjmuję mięsko z kuchenki. Budyń zeskakuje na podłogę. BluMka już jest przy mojej ręce. Górą podaję TZowi kawałek mięsa do pokrojenia, on go zabiera na drugą szafkę. BluMka już przy nim. TZ jedną reką ją odsuwa, drugą kroi, kicia wyciąga mu spod noża nieomal, Budyń między TZem a szafką próbuje złapać pazurami za nóż. TZ próbuje dalej kroić. BluMka wsadza mu nos pod nóż. TZ z deska i mięskiem ucieka na pierwszą szafkę. BluMka juz jest przy nim. TZ wraca na drugą szafkę. BluMka rwie w jego stronę. Na wyskości zlewu przytrzymuję ją, ona prawie krauluje wprzód, ja nie puszczam, TZ
kroi cztery kawałeczki, wrzuca do misek, koty już je złapały, tzn. mięsko nie miski, TZ kończy kroić, dorzuca miesko do mich....
Uffff....
A teraz odpoczywają - BluMka po biurkiem na komputerze, a Budyń u TZa na kolanach. Komentuje rzeczywistość donośnym sznapsbarytonem..., no dobra, przesadziłam, sznapsfalsetem...
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Pon lis 17, 2003 21:42

:lol: :lol: :lol:
niczym relacja z meczu piłki nożnej :wink:
przy krojeniu wołowinki, muszę się odganiać od 4 kotów...
ale to jeszcze nic, co mają robić Ci którzy mają np. 10 koteczków :roll:

ElaKW

 
Posty: 3788
Od: Śro mar 05, 2003 15:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon lis 17, 2003 21:46

Jak to nie czyta??? Ja czytam namietnie, w niedziele nie moglam odpisac bo nie bylam na forum :wink: .
Mecz super, to prawie taniec towarzyski w dwoch parach Wam wyszedl :lol: . Ja sie zrobilam cwana, i jak cos trzeba kroic, to robie to hurtem, po zakupie, potem do zamrazarki a potem jest od razu gotowe 8) .

Aniu, no i myszka na szybie to nie to samo, wiesz :roll: . Myszka musi byc powieszona w takim miejscu (labo pileczka), zeby mogla fruwac (a koty razem z nia) we wszystkie strony, we wszystkich wymiarach. No i ja bym oderwala ta sprezynke z tej myszy na szybie, bo moje to sie takich rzeczy dziwnych boja 8O :lol: , moze Twoje tez?

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon lis 17, 2003 21:48

:ryk: :ryk: :ryk:

ani

 
Posty: 3491
Od: Pon mar 10, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon lis 17, 2003 21:51

Beata pisze:Ja sie zrobilam cwana, i jak cos trzeba kroic, to robie to hurtem, po zakupie, potem do zamrazarki a potem jest od razu gotowe 8) .


Ja po zakupie to kroję cały kawał na porcje takie właśnie na 1-2 dni. A i tak wtedy muszę się okopywać, drobniej by się nie udało. A po rozmrożeniu - na drobne kawałeczki. Kiedyś kroiłam większe, ale zaobserwowałam dziwną korelację między jedzeniem wołowiny a BluMkowymi pawikami nocnymi... Odkąd wołowinka krojona jest drobno, nie mam niespodzianek nocno-porannych.
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Pon lis 17, 2003 21:53

ja oczywiście czytam
:lol: :lol: :lol:
Obrazek

 
Posty: 1037
Od: Wto lip 22, 2003 11:25
Lokalizacja: w-wa

Post » Wto lis 18, 2003 8:19

Hihihi, fajnie macie :lol:
Obrazek ObrazekObrazek
Ania + Sonia (06.2002-07.2014)+ Imbir (07.2002-11.2013) - Tocik (.... -09.2023) Aszka i Niuniuś
Nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... &start=675

Aniutella

 
Posty: 5234
Od: Czw sty 23, 2003 11:28
Lokalizacja: Warszawa - Chomiczówka

Post » Wto lis 18, 2003 8:25

:lol: :lol: :lol: Podobało mi się
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Czw lis 20, 2003 22:34

Budyń dziś został moim bohaterem!!! Ale od początku.
Pamiętacie tak mój post o pobieraniu Budyniowi krwi? Wyniki wtedy miał takie sobie, zgodnie z zaleceniam pani wet miał brać przez miesiąc hepatil, potem miesiąc przerwy i znowu badanie. No i właśnie upływa ten drugi miesiąc.... Zadzwoniłam dziś rano do "Czterech łap", zapytać, kiedy będzie pani Beata i ktoś jeszcze, żeby skubańcowi krew pobrać. Nie wiem czemu miałam jakiś absurdalny pogląd, że to jutro. Jutro byłoby fajnie, ja idę do ludzkiego lekarza, więc Budynia do weta zataszczyłby TZ, a ja bym miała zgłowy (w sensie, ze nie musiałabym być przy tym). Ale nie, dwie panie doktor były dzisiaj. Chwila namysłu, Budyń jadł śniadanie przed wpół do siódmej rano, jedzenia kotom nie zostawiłam, do gabinetu dotrzemuy około siódmej wieczorem, ok, pojedziemy (z TZ-em, w końcu niech poczuje, że kot go kocha)
Pojechaliśmy. A tu w poczekalni kłębił się tłum, jak szybko TZ policzył - z Budyniem było siedem zwierzaków (potem przybyło), w tym oprócz nas jeden kot (potem dobyły jeszcze dwa). Do każdego zwierzaka przynajmnie dwoje ludzi, do niektórych troje, także w poczekalni było co najmniej rojno. Pani recepcjonistka przywitałą nas bardzo mile, tradycyjnie pozaczepiała Budynia palcami, tradycyjnie Budyń ją pozaczepiał pazurami. Ale powiedziała, że Budyń stracił palmę pierwszeństwa, był tak dzikszy kot. Ja poczułam jak mi zaczynają motylki w brzuchu latać. Przypomniałam sobie tą krew, ten jego wrzask i mało mi sie słabo nie zrobiło.
Oczywiscie do pani Beaty był dziki tłum, więc poszliśmy do drugiego gabinetu (i tak swoje odczekaliśmy), Budyń już zawczasu wyjęty z transporterka, zeby było łatwiej. Liczylismy się z tym, ze i tak panią Beatę trzeba wołac na pomoc. Pani wetka Ania, jak usłyszła, co chcemy zrobić, popatrzyła na Budynia (który prychał na sam widok stołu), wyszła, wróciła z rękawicami, ręcznikiem i kocykiem. I....
Zawinęła kota w ręcznik, TZ założył rękawice, trzymała kotu głowę i przód generalnie, ja trzymałam tylne łapy (cały czas te motylki w brzuchu), doś nieskutecznie zresztą, pani obwizała kotu łapę gumką, zacinęła, wygoliła co nieco, wkłuła się, ja niestety puśliłam łapy, ale zaraz udało mi się złapać z powrotem, krew z trudem, ale kapała do próbówki, nakapało dość na biochemię, więc szybko druga próbówka -jest okazja i na morfologię, pani zwolniła ucisk, zdjęła gumkę. Kot się wydzierał ale conajmniej o połowę ciszej niż ostatnio, aż pytałam TZ, czy przypadkiem go nie udusił, nabrało się i na morfologię!!!! Oczywiście pod koniec znowu mu puściłam łapy, ale udało mi się zatkac drugą próbówkę, jeszcze trochę Budynai przytrzymaliśmy do umycia łapy, choć żądny był krwi, i... I koniec, po pięciu minutach, bez specjalnych krwawych sladów, bez strat w ludziach i bez pomocy "siły fachowej" udało się Budyniorowi pobrać krew - i to więcej niż kiedykolwiek do tej pory.
Jestem dumna z mojego kota. Jest moim bohaterem!!!!
Po powrocie do domu dostał z tego tytułu cała tackę Animondy (i BluMka mu podżarła trochę).

A teraz poproszę o kciuki za wyniki - będa jutro po południu.
Ostatnio edytowano Czw lis 20, 2003 22:38 przez lady_in_blue, łącznie edytowano 1 raz
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Czw lis 20, 2003 22:38

Trzymam :)
Glaski dla bohatera !!

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Czw lis 20, 2003 22:40

:ok: za wyniki
i głaski dla Męczennika :D
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, kasiek1510 i 1349 gości