Ej , DZIEWCZYNY z Bobovitą tak znowu nie przesadzam raz na parę dni ją kupuję Tesi , nie mogę pozwolić , aby się jej to znudziło

. Słoiczki są chyba OK. czytałam o tym na stronach MIAU mają warzywka , są bez konserwantów , bez soli . Z rybami w puszce tzn. z tuńczykiem skończe i tyle , na przygotowaną rybkę Tesia wogóle nie ma ochoty czepie nóżkami po swojemu i patrzy się na mnie z politowaniem

.Spróbujemy z wołowinką . Chce , żeby miała życie jak w pałacu. Tak mi się jeszcze wspomniało

, co do słoiczków kupowanych przeze mnie , otóż : kiedyś robię zakupy w osiedlowym sklepiku i mówię , że poproszę takie i takie smaki w tych słoiczkach , a Pani sprzedawczyni patrzy z niedowierzaniem na mnie i pyta : a kiedy to pani się dorobiła takiej małej niuni.... ja w śmiech nie wytrzymałam normalnie , a ona nie wie co jest grane , że się śmieje. Widuje mnie często na zakupach i jakoś nie widziała po mnie abym byla w stanie blogosławionym

. Więc mówię jej , że moja niunia jest mała i kudłata i już skończyła 5 m-cy i , że jest kicią

. Babka nie wiedziała co jest , myślała , że może robię ją w balona

. Ale pózniej tak się ześmiała

jak chyba do niej to doszło ..... . Teraz za każdym razem dba o to , aby obiadki w słoiczkach były na półce , a jak mnie widzi uśmiech się pod nosem. Pewnie sobie myśli o mnie , że mam nierówno pod sufitem ale mnie to dziabie
