Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Keirzontko pisze:Aniada błagam czy mogę zacytować Twoją baśń na mym blogu? Jest cudowna! Oczywiście z linkiem tutaj i podpisaną kto jest autorką
smartinka pisze:Wy się kurka śmiejecie... a ja na swoją Businkę czekałam dwa miesiące! Kupiliśmy z mężem kuwetę, żwirek, transporter, legowisko, karmę, milionpięćset zabawek, pastę odkłaczającą, kocimiętkę i czekaliśmy tylko na dzień w którym przeprowadzimy się do nowego mieszkanka z mruczącym kocim dzieckiem. Wypatrzyliśmy na Allegro cudną buraskę, zadzwoniliśmy i .. doopa. Kot już "obiecany" komu innemu. Nie chcieliśmy jechać daleko po kota więc obserwowaliśmy aukcje tylko z Poznania - ponadto ja uparłam się na buraskę. Nadmieniam, że nie wiedzieliśmy wtedy o miau:>
I co? I po jakimś czasie Businka znowu pojawiła się na Allegro. Okazało się że wróciła z adopcji. Jedyną przeszkodą był fakt, że adoptując ją musielibyśmy rozdzielić ją z siostrą. I tu zaczyna się happy end. Pani z fundacji przekonała mnie, ja przekonałam męża i siostrzyczki zostały adoptowane razem. A ta czarna paskuda, która pierwotnie nie była brana pod uwagę, ta małpa smolista zawładnęła całym moim życiem i kocham ją przeokrutnie:> Busia z kolei wybrała sobie mojego męża i owinęła go wokół pazurka. Kurczę, nie przypuszczałabym że nasze życie kręcić się będzie wokół kotów![]()
... się rozpisałam z tym moim kocim story
Aniada pisze:Bardzo proszę cytować baśń.Cieszy mnie, że tak się podoba
Kociara82 pisze:jedno mi sie w tej basni nie podoba. Dlaczego faworyzuje sie gornikow a inne zawody sa dyskryminowane?
...
Kociara82 pisze:bez wzgledu na zawod kazdy powinien swojego kiciusia miec
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 119 gości