Marzenie kociary ;))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 10, 2008 13:47

najwazniejsze, by kotki trafialy w dobre rece. Wtedy oddawaloby sie je nawet za darmo. Tylo musi byc ta pewnosc, ze kotek bedzie szczesliwy ze swoim wlascicielem.

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Pt paź 10, 2008 14:06

Wy się kurka śmiejecie... a ja na swoją Businkę czekałam dwa miesiące! Kupiliśmy z mężem kuwetę, żwirek, transporter, legowisko, karmę, milionpięćset zabawek, pastę odkłaczającą, kocimiętkę i czekaliśmy tylko na dzień w którym przeprowadzimy się do nowego mieszkanka z mruczącym kocim dzieckiem. Wypatrzyliśmy na Allegro cudną buraskę, zadzwoniliśmy i .. doopa. Kot już "obiecany" komu innemu. Nie chcieliśmy jechać daleko po kota więc obserwowaliśmy aukcje tylko z Poznania - ponadto ja uparłam się na buraskę. Nadmieniam, że nie wiedzieliśmy wtedy o miau:>
I co? I po jakimś czasie Businka znowu pojawiła się na Allegro. Okazało się że wróciła z adopcji. Jedyną przeszkodą był fakt, że adoptując ją musielibyśmy rozdzielić ją z siostrą. I tu zaczyna się happy end. Pani z fundacji przekonała mnie, ja przekonałam męża i siostrzyczki zostały adoptowane razem. A ta czarna paskuda, która pierwotnie nie była brana pod uwagę, ta małpa smolista zawładnęła całym moim życiem i kocham ją przeokrutnie:> Busia z kolei wybrała sobie mojego męża i owinęła go wokół pazurka. Kurczę, nie przypuszczałabym że nasze życie kręcić się będzie wokół kotów :D
... się rozpisałam z tym moim kocim story :oops:

smartinka

 
Posty: 57
Od: Wto lip 22, 2008 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt paź 10, 2008 14:19

Aniada błagam czy mogę zacytować Twoją baśń na mym blogu? Jest cudowna! Oczywiście z linkiem tutaj i podpisaną kto jest autorką :)

Keirzontko

 
Posty: 446
Od: Sob lip 12, 2008 19:54
Lokalizacja: Kraków | Warszawa Mokotów

Post » Pt paź 10, 2008 15:05

Keirzontko pisze:Aniada błagam czy mogę zacytować Twoją baśń na mym blogu? Jest cudowna! Oczywiście z linkiem tutaj i podpisaną kto jest autorką :)


A czy możemy poprosić o adres tego bloga?

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pt paź 10, 2008 19:10

smartinka pisze:Wy się kurka śmiejecie... a ja na swoją Businkę czekałam dwa miesiące! Kupiliśmy z mężem kuwetę, żwirek, transporter, legowisko, karmę, milionpięćset zabawek, pastę odkłaczającą, kocimiętkę i czekaliśmy tylko na dzień w którym przeprowadzimy się do nowego mieszkanka z mruczącym kocim dzieckiem. Wypatrzyliśmy na Allegro cudną buraskę, zadzwoniliśmy i .. doopa. Kot już "obiecany" komu innemu. Nie chcieliśmy jechać daleko po kota więc obserwowaliśmy aukcje tylko z Poznania - ponadto ja uparłam się na buraskę. Nadmieniam, że nie wiedzieliśmy wtedy o miau:>
I co? I po jakimś czasie Businka znowu pojawiła się na Allegro. Okazało się że wróciła z adopcji. Jedyną przeszkodą był fakt, że adoptując ją musielibyśmy rozdzielić ją z siostrą. I tu zaczyna się happy end. Pani z fundacji przekonała mnie, ja przekonałam męża i siostrzyczki zostały adoptowane razem. A ta czarna paskuda, która pierwotnie nie była brana pod uwagę, ta małpa smolista zawładnęła całym moim życiem i kocham ją przeokrutnie:> Busia z kolei wybrała sobie mojego męża i owinęła go wokół pazurka. Kurczę, nie przypuszczałabym że nasze życie kręcić się będzie wokół kotów :D
... się rozpisałam z tym moim kocim story :oops:


jesoo, bajka wkroczyła w rzeczywistość, jak fajnie :lol: :lol: :lol: :lol:
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob paź 11, 2008 13:36

az sie milo czyta takie kocie story :D To jest jednak dowod na to, ze jednak mio wszystko takie cuda sie zdarzaja. Nie wiem, jak reszta forumowiczow, ale ja bym sobie zyczyla wiecej takich "cudow". Moze w koncu przyjdzie dzien, ze - jak w temacie - marzernie kociary sie spelni naprawde? :D

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Sob paź 11, 2008 22:21

Bardzo proszę cytować baśń. :D Cieszy mnie, że tak się podoba :D
Aniada
 

Post » Sob paź 11, 2008 22:31

Aniada pisze:Bardzo proszę cytować baśń. :D Cieszy mnie, że tak się podoba :D


Bardzo proszę o ciąg dalszy... Nasz ulubiony ciąg dalszy...

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Nie paź 12, 2008 10:42

Kraj pogrąża się w marazmie i rozpaczy. Grozi mu wielki krach społeczny i gospodarczy. Od pewnego bowiem czasu pod schroniskiem, w którym rozdawane były górnikom talony na kota, ustawiać się zaczynają przedstawiciele innych zawodów. Doprowadzeni do ostateczności lekarze czy nauczyciele w skrajnej desperacji próbują oszukiwać. Ten i ów myśli o zmianie zawodu.
Kierownictwo schroniska przymyka oczy na problem. Górnicy się buntują. Chcą przybyć do domu po ciężkim dniu pracy i być witani przez dwa koty! Czy to tak wiele? Czy talon na jednego kota ma sens? Górnik wszak pracuje wiele godzin. Jeden kot nie powinien być sam w domu. Ponadto, jaki sens ma talon oddawany lekarzowi czy nauczycielowi? Dlaczego górnikom odbiera się prawa, zagwarantowane im przez system społeczno-gospodarczy?! Górnicy zwracają się o pomoc do związków zawodowych. Wybuchają strajki i zamieszki. Doprowadzone do ostateczności władze kraju proszą o pomoc zachodnich sąsiadów. Podczas spotkania na szczycie wysuwają prośbę o zorganizowanie transportu kotów do Polski. Rządowe limuzyny czekają w pogotowiu, lecz... niestety. Zachodni sąsiedzi są oburzeni! Jakże to? Wywozić dobra narodowe?? Skarb narodowy?? Na granicy państwa wybuchają spory...
Ostatnio edytowano Nie paź 12, 2008 12:36 przez Aniada, łącznie edytowano 1 raz
Aniada
 

Post » Nie paź 12, 2008 12:23

jedno mi sie w tej basni nie podoba. Dlaczego faworyzuje sie gornikow a inne zawody sa dyskryminowane?
Zas co do talonow na kota... Faktycznie: jeden kot w domu to i tak bezcenny skarb, ale dlaczego nie miec ich wiecej? :1luvu: :kitty:

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Nie paź 12, 2008 12:34

No właśnie - jeden talon to za mało. Dlatego górnicy się buntują. Na dodatek talon zabierają inne zawody. Żeby nie było - jestem nauczycielką :twisted: a górnik przyszedł mi do głowy ot tak... Uważam, że ma ciężką pracę. Talon jest na jednego kota, bo generalnie panuje straszny deficyt. Gdyby talony były na dwa koty - byłoby owych talonów o połowę mniej. Lepiej zaś mieć jednego kota niż żadnego. Niefajnie, gdy jeden ma dwa za talon, a ktoś inny nie ma wcale. :evil:
Aniada
 

Post » Nie paź 12, 2008 13:38

Kociara82 pisze:jedno mi sie w tej basni nie podoba. Dlaczego faworyzuje sie gornikow a inne zawody sa dyskryminowane?
...

No właśnie. Górnika trzeba koniecznie ożenić z Hutnikiem. :wink:

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie paź 12, 2008 13:58

to rawda. Lepszy jeden kot niz zaden (miau) ;) Ale bez wzgledu na zawod kazdy powinien swojego kiciusia miec :)

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Nie paź 12, 2008 14:35

Lepsze dwa niż żaden - powiadają najstarsi górnicy. :wink:

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie paź 12, 2008 15:50

Kociara82 pisze:bez wzgledu na zawod kazdy powinien swojego kiciusia miec :)


No to wtedy nie będzie bajki! Przecież musi być jakiś problem, który zapoczątkuje akcję. No tak, czy nie? Bez problemu nie będzie akcji i nie będzie bajki. PcimOlki, hutnik miał też wystąpić. :roll:
Aniada
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 119 gości