Nowa seteczka, stara bajeczka - Kroniki skrzata Kleofasa

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 08, 2008 10:09

Caty, Twoje szczęście, że wkleiłaś... Ale czy to znaczy, że wieczorem bajusi nie będzie? :placz:

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw paź 09, 2008 8:43

Ineczko dzisiaj będzie. Remont ma sie ku końcowi. jak mi się uda tozamieszczę zdjęcie...wspaniałego grzyba, który rozwinął się za szafą. Na szczęcie juz po nim :)
Obrazek

Obrazek

EVIVA L`ARTE - czyli premiera nowej książki ! Ogryzek i przyjaciele w formie drukowanej !!!

caty

 
Posty: 5382
Od: Nie sty 01, 2006 18:36
Lokalizacja: Centrum Krakowa, azymut na krzyż :)

Post » Czw paź 09, 2008 8:55

caty pisze:Ineczko dzisiaj będzie. Remont ma sie ku końcowi. jak mi się uda tozamieszczę zdjęcie...wspaniałego grzyba, który rozwinął się za szafą. Na szczęcie juz po nim :)

Grzyba wyhodowałaś, Ciociu? A nie dałoby się go ususyć i zjeść?
Inka

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw paź 09, 2008 8:59

Kot znalazł swojego człowieka :!:
Obrazek Frania 03.01.2013 [*] na zawsze w moim sercu

madziaki

 
Posty: 2471
Od: Sob lip 15, 2006 16:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 09, 2008 21:25

Babcia Tekla zatrzymała się na ścieżce i spojrzała za siebie. Winobluszczu popołudniowym słońcu ściany domu błyskały różowo spomiędzy zieleni sosen.
- Jeszcze się nie zakochał – westchnęła.
- Kto? – Zapytałem zdziwiony mając przed oczyma wnuka wodzącego za Molicą zachwyconym wzrokiem. – Jak to „ jeszcze się nie zakochał „?
- Aron. Aron – wyjaśniła Babcia Tekla. - W Złociejowie. Chyba nie lubi tego miejsca…
- Złe wspomnienia? – Zapytałem podnosząc z ziemi kasztan.
Babcia Tekla pokiwała głową. Na jedną chwilę jej twarz przygasła, ale potem pojawił się na niej lekki, zagadkowy uśmiech.
- Gdyby tylko wiedział…gdyby wiedział, że winy zostały odkupione…
Uniosłem brwi.
- No tak, nie może pan wiedzieć… - Babcia Tekla pokiwała głową. – Kiedy córka Arona…kiedy Molica zachorowała …ktoś przysłał sporą sumę pieniędzy na jej leczenie. Okazało się, że ten ktoś śledził nasze życie, wiedział o nas wszystko…
- No i kto to był? – Zapytałem.
Babcia Tekla uśmiechnęła się. Spojrzała przed siebie w taki sposób, jak gdyby wpatrywała się w coś odległego.
- Czasami zdarzają się tacy ludzie – powiedziała. – Czasami trafiają w nie swoje miejsce i nie swój czas…
Obraz z przeszłości – oświetlona słabym światłem naftowej lampy kuchnia, śnieg przyklejający się do szyb i troje ludzi przy kuchennym stole – jak błyskawica przeszył moje myśli.
Ale Babcia Tekla powróciła już z krainy wspomnień, pogłaskała Miaulinę, która wynurzyła się spomiędzy sztywnych badyli z pajęczyną na wąsach i spojrzała na zegarek na wąskim, starym skórzanym pasku.
- Po zmroku na werandzie – powiedziała i odeszła z Miauliną drepczącą za nią niby mały, szary cień.
Resztę popołudnia spędziłem wałęsając się po mieście. Jego mieszkańcy zdążyli już tak bardzo się do mnie przyzwyczaić, że spacer mój trwał dosyć długo, bowiem każdy miał mi coś do opowiedzenia. Słuchałem uważnie plotek i ploteczek i coraz bardziej czułem się zwyczajnym mieszkańcem Złociejowa, takim, który przyjechał przypadkiem lub tylko na chwilę i uległ jego czarowi…
Obrazek

Obrazek

EVIVA L`ARTE - czyli premiera nowej książki ! Ogryzek i przyjaciele w formie drukowanej !!!

caty

 
Posty: 5382
Od: Nie sty 01, 2006 18:36
Lokalizacja: Centrum Krakowa, azymut na krzyż :)

Post » Czw paź 09, 2008 21:30

MaryLux pisze:
caty pisze:Ineczko dzisiaj będzie. Remont ma sie ku końcowi. jak mi się uda tozamieszczę zdjęcie...wspaniałego grzyba, który rozwinął się za szafą. Na szczęcie juz po nim :)

Grzyba wyhodowałaś, Ciociu? A nie dałoby się go ususyć i zjeść?
Inka


Ineczko, ten grzyb wyglądał jak jakaś nowoczesna instalacja przestrzenna...komu posłać mms-a ?
Obrazek

Obrazek

EVIVA L`ARTE - czyli premiera nowej książki ! Ogryzek i przyjaciele w formie drukowanej !!!

caty

 
Posty: 5382
Od: Nie sty 01, 2006 18:36
Lokalizacja: Centrum Krakowa, azymut na krzyż :)

Post » Pt paź 10, 2008 11:06

caty pisze:- No tak, nie może pan wiedzieć… - Babcia Tekla pokiwała głową. – Kiedy córka Arona…kiedy Molica zachorowała …ktoś przysłał sporą sumę pieniędzy na jej leczenie. Okazało się, że ten ktoś śledził nasze życie, wiedział o nas wszystko…
- No i kto to był? – Zapytałem.


Barbarzyńca?

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt paź 10, 2008 11:07

caty pisze:
MaryLux pisze:
caty pisze:Ineczko dzisiaj będzie. Remont ma sie ku końcowi. jak mi się uda tozamieszczę zdjęcie...wspaniałego grzyba, który rozwinął się za szafą. Na szczęcie juz po nim :)

Grzyba wyhodowałaś, Ciociu? A nie dałoby się go ususyć i zjeść?
Inka


Ineczko, ten grzyb wyglądał jak jakaś nowoczesna instalacja przestrzenna...komu posłać mms-a ?

Raczej zdjęcia na maila :)

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt paź 10, 2008 15:34

Ładne...
Obrazek Frania 03.01.2013 [*] na zawsze w moim sercu

madziaki

 
Posty: 2471
Od: Sob lip 15, 2006 16:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob paź 11, 2008 13:50

A gdzie bajusiaaa?
Inka rozczarowana

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob paź 11, 2008 18:07

ani bajusi ani grzybka :wink:
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie paź 12, 2008 12:33

Będzie wieczorkiem...
Obrazek

Obrazek

EVIVA L`ARTE - czyli premiera nowej książki ! Ogryzek i przyjaciele w formie drukowanej !!!

caty

 
Posty: 5382
Od: Nie sty 01, 2006 18:36
Lokalizacja: Centrum Krakowa, azymut na krzyż :)

Post » Nie paź 12, 2008 15:41

:placz::placz::placz::placz::placz::placz:
:placz::placz::placz::placz::placz::placz:
:placz::placz::placz::placz::placz::placz:
:placz::placz::placz::placz::placz::placz:
:placz::placz::placz::placz::placz::placz:
:placz::placz::placz::placz::placz::placz:

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie paź 12, 2008 18:17

Okna werandy połyskiwały ciepło spomiędzy drzew wabiąc w krąg światła rzucanego przez stołową lampę.
Szedłem parkową alejką rozgarniając liście.
Z naprzeciwka przyświecając sobie latarką szła Babcia Tekla, a obok niej dreptała Miaulina, której oczy od czasu do czasu błyskały jak dwa malutkie światełka.
Przy furtce czekała nieco zmarznięta Kociama z wiklinowym koszykiem wyładowanym puszkami z herbatnikami i butelkami z malinowym sokiem.
Kiedy schylałem się aby pogłaskać Maciejka poczułem w kieszeni miły ciężar buteleczki leśnego wina.
- Chodzi, bo chłód leci – powiedziała Molica otwierają drzwi, spoza których napłynęła fala ciepła.
Powiesiłem kubrak tuz obok chusty Babci Tekli i podszedłem do kuchennego pieca.
- Witajcie – szepnąłem cicho, a zza pieca dobiegł ledwie słyszalny szept. Upewniwszy się, że nikt nie patrzy w moją stronę, wrzuciłem za piec nieduże zawiniątko kryjące w sobie garść migdałów, domowej roboty krówki i parę makaroników, które wsunąłem do kieszeni podczas wizyty u Bajanny.
Zza pieca dobiegł pomruk aprobaty.
Chwilę potrzymałem dłonie nad blachą, mrugnąłem do czerwonego oka paleniska i zająłem wskazane mi miejsce przy długim, drewnianym stole, który Wnuk ustawił na werandzie. Na lnianym, haftowanym w polne kwiaty obrusie pojawiły się talerze pełne łakoci, nieduży, połyskujący złotawo samowar i butelka jeżynowego wina.
- Najpierw spójrzcie na książki, które wróciły z oprawy – powiedziała dumna Molica i wszyscy zgromadzili się przy półce w rogu werandy.
I wtedy obudził się psotny chochlik zamieszkujący na dnie mojego serca.
Otworzyłem stojącą na stole butelkę i wlałem do niej odrobinę leśnego wina…a potem dołączyłem do innych.
Podczas gdy grube, oprawione w pozłacaną skórę tomy krążyły z rąk do rąk mój wzrok padł na nieduży, brązowy kajet zapisany pochyłym, wyraźnym pismem.
- „ Opowieści Brązowego Kota ” – przeczytałem i poczułem nagle na plecach czyjś uporczywy wzrok. Obejrzałem się ostrożnie, ale prócz niewyraźnego zarysu figurki ukrytej we wnęce nad piecem nie dostrzegłem w kuchni nikogo.
- A teraz…- powiedziała Molica napełniając wysokie kryształowe kieliszki – wznieśmy toast za moich gości…za mojego kochanego Tatę, który zbyt rzadko gości w Złociejowie
- Pyszne – powiedziała Babcia Tekla odstawiając kieliszek.
- Pyszne – zawtórowała jej Kociama. – Ma zupełnie taki sam smak jak wino, które…
W piecu głośno trzasnęło polano, a stojący na blasze czajnik cicho zagwizdał..
- A…może zagrasz nam coś, tato? - Zapytała Molica.
Aron odstawił pusty kieliszek.
- Może – uśmiechnął się do córki.- Przecież są tu moje stare skrzypce…
Molica otworzyła stojącą w sieni starą szafę i wydobyła z niej podłużny, mocno sfatygowany futerał.
Struny cicho zadźwięczały, gdy Aron wyjął instrument i dmuchnąwszy lekko na cienką warstwę kurzu pokrywającą czerwonawe drewno przyłożył go do policzka.
- Stroją, to niemożliwe – wyszeptał przeciągnąwszy po strunach smyczkiem.
Opróżniłem swój kieliszek. Struny zadźwięczały po raz drugi i odblask cygańskiego ogniska zatańczył na kuchennym suficie, zapachniało dymem z jałowca, a w kominie cienko zaśpiewał wiatr.
- Noroc – zadźwięczało, gdy Babcia Tekla napełniła kieliszki.
- Na szczęście – odpowiedziało coś zza pieca.
W jękliwej melodii odezwał się turkot kół, rżenie koni, kląskanie kopyt na rozmokłych drogach.
Zamigotały kwiaty na szerokich spódnicach, a twarz Arona na jedną chwilę pociemniała, jak twarz Cygana ze złotym kolczykiem w uchu.
Poniosła się pieśń przez szpary okienne, zaplątała się w gałęzie parkowych drzew, powróciła cichym, żałosnym echem.
Serce ścisnęło mi się od nagłego smutku, powróciły puste ulice miasta, ślad po ognisku na starannie przystrzyżonym trawniku, w uszach zabrzmiał jakiś nieskładny bełkot.
- Ci, którzy nie znają prawa…jesteś jednym z nich – odezwało się dalekie echo.
Spostrzegłem jak nieduży, smukły cień wysuwa się z kuchennych drzwi i bezszelestnie przemyka obok mnie.
Zamrugałem oczyma, ale brązowy kot jak gdyby nigdy nic otarł się o nogi Arona i wskoczył na okienny parapet.
Księżycowa poświata obrysowała go srebrzystą kreską i rzuciła na parapet długi, czarny cień.
Aron zaś grał dalej z nieobecną twarzą, zupełnie jakby raz jeszcze przemierzał sobie tylko znane ścieżki. Był na nich bezpieczny półmrok szopy na drewno, ciężki krok glinianego stwora, krzyk ludzi wyrwanych ze snu…ciepłe ziajanie psa wspinającego się ku twarzy dziecka, echa dalekich wystrzałów, odległy lament i nagły spokój.
Siedzący przy stole wpatrywali się nieobecnymi oczyma w mrok, zupełnie jakby każdy z nich wyruszył na swoją wędrówkę prowadzony piosenką, drżeniem czterech strun, i kiedy melodia urwała się i przestał działać czar leśnego wina wszyscy spojrzeli po sobie niby nagle obudzeni z głębokiego snu.
Brązowy kot jednym susem znalazł się na swoim miejscu i przygasł ogień w piecu.
Spojrzałem na Babcię Teklę. Przez jedną krótką chwilę jej twarz wydawała się być twarzą młodej dziewczyny z długim jasnym warkoczem. Babcia Tekla niby od niechcenia otarła oczy, a Kociama mocniej przytuliła do siebie Maciejka.
- Czary-mary – mruknęła Miaulina wyskakując na szafę i dla pewności zawijając ogon wokół łapek.
Ale czar minionej chwili, zaklęty krąg, jakim objęła nas melodia skrzypiec i cierpka słodycz leśnego wina nie skłaniały do żartów i przekomarzań.
Aron tymczasem odłożył skrzypce.
- Tak…- powiedział sam do siebie. – Te są szczególne.
Spojrzał na krótko ostrzyżoną głowę córki i uśmiechnął się.
- Nie uwierzysz córeczko – powiedział, – ale tak nie grają w żadnym innym miejscu. I tęsknię za nimi.
- Więc najwyższy czas – powiedziała Babcia Tekla – pozostać z nami.
Aron podniósł skrzypce.
- Myślę, że to już niedługo – odpowiedział.
Babcia Tekla radośnie klasnęła w dłonie, a Kociama pocałowała Maciejka w czoło.
Obrazek

Obrazek

EVIVA L`ARTE - czyli premiera nowej książki ! Ogryzek i przyjaciele w formie drukowanej !!!

caty

 
Posty: 5382
Od: Nie sty 01, 2006 18:36
Lokalizacja: Centrum Krakowa, azymut na krzyż :)

Post » Pon paź 13, 2008 11:02

:1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Ja chcę do Złociejowa :!: :!:

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia, puszatek i 13 gości