Och jak bardzo Wam dziękuję że jesteście
Póżnym wieczorem zrobiłam Łatkowi kroplówkę
Cała zlana potem,blada jak papier
Ból żolądka był nie do zniesienia
Dobrze że znajomy Lekarz pracujący na OCHW miał dyżur nocny
Ból jeszcze bym chyba zniosła,ale strach co będzie z Łatkiem jak mnie położą w szpitalu

do tego lęk przed samym szpitalem nie do przełamania
Zamknełam się w sobie zupełnie,czułam sie jak zaszczute zwierzątko
Znajomy Lekarz zna mnie bardzo dobrze,zawsze gdy cos się działo z moim zdrowiem ,starał się ograniczyć pobyt w szpitalu do minimum
Obiecał że nie polozy mnie w szpitalu,nie zostałam wogóle zarejestrowana w izbie przyjęć
Natomiast porwał mnie na koszmarnie wstrętne badanie
Kochana gastroskopia,dla mnie koszmar ze wzgledu na kręgosłup
zawsze strasznie się duszę ,muszę mieć specjalnie ułozona głowę do tego badania
No i mamy klopsik w brzuszku
bardzo liczne rozsiane nadżerki na ścianach żołądka i dwunastnicy
mocno zaczerwinione,żołądek podatny na rozdymanie,na dnie żołądka jeziorko śluzowe

osz w mordę

a gdzie ryby wywiało
dzisiaj cała lista leków w aptece wykupiona
Badanie krwi i szok
Potas sobie poszedł na urlop
wyladowałam na kroplówce
Cholerna noc
Całe szczęscie że nie musiałam zostać w szpitalu
leki zjedzone i dwa banany,nic więcej nie przełknę niestety
Tż i Madzia nadal chorzy,kaszla i kichaja na cały dom
Ale ja jestem tu potrzebna a nie w szpitalu,szpital jest dla chorych przecież
Ogólnie dzisiaj jest ok
Kociaste grzeja sie na okiennych parapetach bo słoneczko super świeci
Ja zabrałam Łatulka na spacerek do ogrodu
zbieralismy razem orzeszki
ale potem zrobiło mi sie troszke słabawo i poszlismy do domu
W domu tez robota przecież czeka
Kochani wiem że mnie rozumiecie
Zniosę wszystko ,żeby tylko Łatek jak najdłużej był z nami i nie cierpiał a cieszył się życiem
Mizianki dla Waszych futerek posyłam
