Kochane!!! Chwilowo potrzebujemy "tylko" wiedzy i cieplych mysli!!!
Bylysmy dzis z Malinka u weta (Etka postanowila mnie wesprzec i robic za te przytomna

). Wlasciwie nic nowego nie wiemy, ale wiemy, ze to bardzo dobrze, ze kocinka ma doskonaly apetyt, ze robi sioo i qu.
Malenka dostaje zastrzyki pt.: combivit, cepavek albo ceparek- nie bardzo moge rozszyfrowac

Ja zrozumialam, ze podaja jej witaminy z grupy B (bardzo bolesny zastrzyk), antybiotyk dzialajacy na uklad nerwowy i chyba wczoraj cos przeciwzapalnego. Nie wystapil oczoplas, uszy bardzo dobre w srodku, blony bebenkowe cale, zadnych sladow krwi (tylko jakby bolesnosc byla w tym uszku nizej noszonym podczas badania wziernikiem. Pani wet go nawet wachala po wyjeciu z bolacego uszka), Malinka chodzi i nawet podbiega prosto, tylko lapki troche krzywo stawia. No i sama trafia do miseczki z zarelkiem, a to podobno wazne
Akcja konsultacyjna trwa. Jesli za osiem dni (w tym czasie codzienne zastrzyki u weta, pozniej co trzeci dzien bo bedzie doustna kontynuacja kuracji) stan sie nie poprawi i w Poznaniu nie znajde dobrego neurologa, pojedziemy do Warszawy. Tylko tam maja sprzet do przeswietlen i jest tez fachowiec. Pojechalabym i jutro, ale Malinka jest za slaba. Musze ja odchuchac, odkarmic i zapewnic spokoj i poczucie bezpieczenstwa- czasem to jest wazniejsze niz najlepszy specjalista, przynajmniej na poczatku. Pozniej, jesli bedzie taka potrzeba, pojedziemy dokad bedzie trzeba. mam jednak nadzieje, ze Malinka slodka dojdzie do siebie tu- w Poznaniu i nie bede musiala narazac jej na stresy dalekich podrozy.
Przepraszam za chaos sprawozdawczy, ale jestem troszke zmeczona, a chce natychmiast dac Wam znac co slychac u Malinki.
Jeszcze raz dziekuje za wszystko, to ze jestescie jest wsparciem nieocenionym!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wreszcie w watku pojawily sie pyszne grzybki, a nie te na kocich cialkach. To oczywiscie wspanialy pomysl!!! Dziekuje Marcio!!!!!!!!