Czy piwniczne koty zawsze odchodzą!!!Mamuśka[']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 06, 2008 13:51

I dalej i dalej i jakoś nie pisałam....w maju odeszły cztery koty trzy znalazłam na jezdni ,jednej malutkiej Fizyczanki nigdzie nie znalazłam.Pamiętam jak jeszcze niedawno łapałyśmy ją z Janą na sterylki.
W sobotę na politechnice zobaczyłam mame Kazi w strasznym stanie.Najpierw pomyślałam że otruta ,ale potem zaczełam przypominać sobie fakty .Od jakiegoś czasu bardzo dużo piła i chudła.Zwalałam winę na kocura który ją bił na podwórku.Kocur oczywiście już wykastrowany.Niestety mimo strasznego stanu nic nie je i najgorsze że nie pije przy próbie złapania uciekła pod kontener na śmieci .Wczoraj jeszcze była ale cwaniara po środku konteneru.Dzisiaj do pracy przyszli robotnicy ,jej raczej nic nie zrobią ale otworzą drzwi do budynku .Jeżeli wejdzie do piwnic tam już jej nie znajdę.Wchodziła tam prawie codziennie a wieczorem ją wypuszczałam ,przychodziła do mnie sama jeżeli dzisaj nie przyjdzie to już nie przyjdzie nigdy.. :(
Obrazek

Henia

 
Posty: 3068
Od: Pt mar 10, 2006 14:29
Lokalizacja: Warszawa-Muranów

Post » Pon paź 06, 2008 13:52

:( :( :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto paź 07, 2008 7:22

Mama Kazi została wczoraj złapana.Siedziała w swojej budce i nie było mowy żeby wyszła.Zabrałam ją razem z budką .W przychodni na dzień dobry miała wyrwany ząb trzonowy.W pysku bagno ,olbrzymia nadżerka,ząb z ropniem.Nerki powiększone ,szczególnie jedna .Koszmarnie odwodniona ,właściwie bez reakcji .Pobrano krew z szyi ponieważ nie można pobrać z łapek i wyniki zadecydują co dalej .Jest kotem wolnożyjącym więc nie ma szans z chorymi nerkami :( Dostała kroplówkę ,byłam chyba ostatnią osobą wychodzącą z przychodni.Noc przeżyła ,ale nadal reakcji nie ma .No może zamkneła oczy jak jej poświeciłam latarką .Bardzo spada jej temperatura.Siedzi w pudle styropianowym ,owinięta polarem .
Dzisaj jadę i zapadnie decyzja :(
Obrazek

Henia

 
Posty: 3068
Od: Pt mar 10, 2006 14:29
Lokalizacja: Warszawa-Muranów

Post » Wto paź 07, 2008 7:42

Dobrze, że ją znalazłaś.

Ale nie rozumiem, w lecznicy siedzi w pudle? Jak ja wyciągają do zabiegów?
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto paź 07, 2008 7:50

Nie ,jest u mnie w domu ,tylko w zaleceniach mam dogrzewanie ,więc stwierdziłam że pudełko styropianowe z otwieraną pokrywką , owinięta w polar i postawiona przy olejaku to będzie najlepsze
Obrazek

Henia

 
Posty: 3068
Od: Pt mar 10, 2006 14:29
Lokalizacja: Warszawa-Muranów

Post » Wto paź 07, 2008 9:34

Trzymam kciuki!!!

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto paź 07, 2008 9:34

Niestety ma 13 kreatyniny :cry:
Obrazek

Henia

 
Posty: 3068
Od: Pt mar 10, 2006 14:29
Lokalizacja: Warszawa-Muranów

Post » Wto paź 07, 2008 9:36

:cry: :cry: :cry:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto paź 07, 2008 19:59

Niestety musiałam jej pomóc odejść ,tak bardzo cierpiała :crying:
Od pięciu lat zawsze czekała na mnie w bramie chemii PW, już nie będzie.
Brykaj malutka za TM
Obrazek

Henia

 
Posty: 3068
Od: Pt mar 10, 2006 14:29
Lokalizacja: Warszawa-Muranów

Post » Wto paź 07, 2008 20:05

:cry: :cry: :cry:

(')
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Wto paź 07, 2008 20:08

[']

:cry: :cry: :cry:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto paź 07, 2008 20:11

[*] :cry: :cry: :cry:

Lucky13

 
Posty: 4259
Od: Sob wrz 01, 2007 10:13
Lokalizacja: Strzelce Opolskie

Post » Wto paź 07, 2008 20:16

Wspołczuje...ale to było najlepsze co mogłas dla niej zrobic...tak czasem trzeba..choc to najtrudniejsze :cry: :cry:
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 08, 2008 7:15

Trzymaj się Heniu!
Tak mi przykro.
Czsem nie można zrobić nic więcej, jak pomóc odejść.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro paź 08, 2008 7:45

Dzięki ,ciężko :cry:
ale miała tak koszmarne wyniki ,że nie było sensu jej dłużej męczyć nawet gdyby miała zostać w domu.Ten stan trwał już dużo wcześniej ,tylko ona prawie do końca jadła.A ciężko jest zaobserwować u kota karmionego na dworzu niewielkie objawy,jeżeli ma ich się do karmienia aż tyle . :(
Obrazek

Henia

 
Posty: 3068
Od: Pt mar 10, 2006 14:29
Lokalizacja: Warszawa-Muranów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Paula05 i 164 gości