Wyrzucona niewidoma z chorymi nerkami! Za TM....:(

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt paź 03, 2008 20:21

Dzięki dziewczyny za wsparcie :1luvu:
Humor na szczęście lepszy i mój, i Bajki :) Kicia właśnie sie kroplówkuje, bo wróciłam do domu pól godziny temu dopiero :/
Jutro koło 11 idziemy na kontrole i morfologię. Zobaczymy, czy się poprawia, mam nadzieję, że tak :)

W bonusie dwa zdjęcia królewny ;)


Obrazek


Obrazek

gemma

 
Posty: 380
Od: Sob sie 30, 2008 12:13

Post » Pt paź 03, 2008 20:36

No śliczne to jest,bez dwóch zdań.Jeszcze tylko troche zdrówka brakuje,ale w kochającym domku szybko dojdzie do siebie.Szczęśliwy kot szybciej wraca do zdrowia.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob paź 04, 2008 7:14

przepiękny kotuń.... :D
Serniczek
 

Post » Sob paź 04, 2008 7:54

Oj jak to Bajka - na łóżku :wink: .
Zdrówka życzymy.

Doszła do mnie kwota 10 zł. za bazarek kosmetyczny.
Już pozbierałam wszystkie pieniążki i dzisiaj przelewam Gemmie.

magdyska25

 
Posty: 394
Od: Pt maja 09, 2008 16:43
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob paź 04, 2008 10:10

Kot łóżkowy :D
Trzymam kciuki za morfologię Bajeczki - wysokiemu poziomowi mocznika i kreatyniny mówimy NIEEEEEEEEEEEEEEE!!! :twisted:

Filomaciejka

 
Posty: 49
Od: Pon wrz 08, 2008 11:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob paź 04, 2008 14:18

Właśnie wróciłam od weta. Dobra wiadomość jest taka, że z uszkami już lepiej :) Świerzb powoli się wynosi i bardzo dobrze :evil:
Bajeczka miała pobieraną krew i dostałam jeszcze płyn na dwie kroplówki. Pani doktor ma dzwonić z wynikami dzisiaj albo jutro. Oprócz mocznika i krwi będzie też robiony profil tarczycowy (i coś z jonami? ale nie pamiętam o co chodziło :? ). No i tyle. Czekamy na wyniki.

gemma

 
Posty: 380
Od: Sob sie 30, 2008 12:13

Post » Sob paź 04, 2008 22:37

No to kciukasy zaciśnięte baaaaaaardzo mocno!!! :ok: .

Aha pieniążki Bajeczki przelałam dzisiaj rano.

magdyska25

 
Posty: 394
Od: Pt maja 09, 2008 16:43
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 05, 2008 15:00

Dzięki Magdyska :)
Ja właśnie byłam po wyniki Bajki. Niestety nie mam bardzo dobrych wiadomości :(
Mocznik i kreatynina co prawda spadły- kreatynina 3,3 a mocznik 100,8 ( ostatnio było 3,8 i 179,0), ale pani doktor powiedziała, że to za mała poprawa jak na tak intensywne płukanie kroplówkami :(
Nie ma jeszcze wyników tarczycy.
Wiadomo, że Bajka nie może dostawać cały czas dożylnych kroplówek, więc musimy zobaczyć jak sobie poradzi bez nich. We wtorek jadę na zdjęcia wenflonu i naukę robienia kroplówek podskórnych. No i zobaczymy. Podobno wszyscy lekarze w lecznicy oglądali Bajki wyniki i się martwią. Nie mogą nic zrobić ponad to, co teraz robią...

gemma

 
Posty: 380
Od: Sob sie 30, 2008 12:13

Post » Nie paź 05, 2008 23:49

Trzeba być dobrej myśli , dobra opieka i miłość czynią cuda .
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

Post » Pon paź 06, 2008 7:13

Gemma bardzo dbasz o Bajkę, lekarze robią co mogą, Bajka dzielnie walczy - musi być w końcu lepiej. Trzymam z całej siły kciuki za kocicę. Bajeczko kochana zdrowiej.
A jak kotki się dogadują?

justynaz87

 
Posty: 214
Od: Czw sie 09, 2007 12:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 06, 2008 7:30

Kurrrrrrrrrrrcze :twisted:
Musi być w końcu lepiej....
Gemma nie martw się tymi kroplówkami podskórnymi - podobno nie jest to bardzo trudne i sporo ludzi "płucze" tak swoje nerkowce. Bądźcie obie dzielne, trzymam za Was kciuki (oczywiście :D )

Filomaciejka

 
Posty: 49
Od: Pon wrz 08, 2008 11:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 06, 2008 13:48

gemma pisze:Ależ ja jestem świadoma, że choroby nie da się cofnąć...I nie chodzi mi o to, żeby Bajka cudownie ozdrowiała... Biorąc ją byłam świadoma odpowiedziedzialności, kosztów i mniej więcej jej stanu itd. Ale też byłam zapewniona o pomocy ze strony forum, którą rzeczywiście ciągle otrzymuję. I dlatego właśnie nie chciałam, żeby na mnie spadała decyzja odnośnie kosztów. "Bo biorąc chorego kota musisz być świadoma". Jestem świadoma. Mogłam przecież wziąśc zdrowego kota, prawda? A nie wzięłam...Przecież niewiele osób tutaj jest jakimiś bogaczami..Dla mnie 200 zł w ciągu dwóch dni to jednak sporo... Ale mam nadzieję, że tak nie będzie notorycznie się działo.
Więc może rzeczywiście najlepiej będzie te pieniądze co zostały przeznaczyć na jakieś bardziej potrzebujące koty.

Wiem również, że Bejka musi przyjmowac dużo płynów. Pije sporo, saszetki Hillsa już jej kupiłam, ale ich też za bardzo nie chce jeść. Tzn. trochę je, ale tak skubie.
(o teraz właśnie je , juhuu :lol: )
Pytałam się o inne sposoby na tabletki, czy możecie mi coś doradzić?


Gemma, spróbuj z mokrym jedzeniem firmy Trowet.. kurcze nie jestem pewna czy dla kotów tez maja ale wydaje mi sie że tak.. dla psów napewno.. a czy Purina nierobi renala?? doskonale rozumiem ,że koszty.. ja juz przesytałam liczyc .. ratujac mojego kota za wszelka cene..ale w zeszym tygodniu poszło mi dobrze ponad tysiąc pln.. a w tym pewnie pójdzie tez parę stówek..i tak ciagne od maja.. ja mojemu kotu dopasowałam karme Puriny weterynaryjnej coprawda Urinary nie Renal... ale karmy z Rc czy Hillsa nie wchodzily w gre jesli chodzi o smakowitośc..a purine wcina az mu sie uszy trzesą..

tabletki.. chyba najlepiej pewnym i szybkim ruchem wrzucic jej do gardziołka i ewentualnie od razu strzykaweczka powolutkui minimalne ilości ( po jednej kresce) podawac jej wode- bedzie musiała przełknąc.. wogóle możesz ja nawadniac strzykawkami - tylko powolutku aby sie niezachłysneła..

ja bym jedynie gorzkie tabl. zawijała w chlebek - taki mini nalesnik i pomaczała go w oliwie aby lekko przeszedł przez gardło.

trzymajcie sie cieplutko obydwie

Pzry kroplówkach wyplukuje sie potas brak potasu oznacza problemy zz serduszkiem.. co jakis czas trzeba uzupełnic wypłukany potas albo w kroplówce albo mozna tez Aspargin - ale to znów tabletki i to wcale niemałe.

elainfo

 
Posty: 132
Od: Pt mar 02, 2007 15:12

Post » Pon paź 06, 2008 14:25

Z karm podawanych przy pnn są u nas dostępne (suche i mokre): trovet rid - dość przystępna cena, eukanuba renal formula (cena średnio przystępna) wadą obu karm (jeśli chodzi o suche) jest to, że najmniejsza gramatura to ok. 3kg (czyli około 100pln).
Jest jeszcze hills k/d, royal canin renal, no i purina N/F - w przystępnej cenie. Moja kicia testowała wszystkie dostępne i największą popularnością cieszył się hill`s, eukanube 3kg praktycznie nienaruszoną oddałam do zaprzyjaźnionej lecznicy bo nie smakowało... :(
A to linki do sklepu gdzie jest w miarę niedrogo i można samemu odebrać zakupy:
http://animalia.pl/sklep.php?kat=45&p=1 ... zenie=7159
Problem jest z puriną n/f, ja zamawiałam w zaprzyjaźnionym sklepie zoologicznym...
Ostatnio edytowano Pon paź 06, 2008 14:41 przez Filomaciejka, łącznie edytowano 1 raz

Filomaciejka

 
Posty: 49
Od: Pon wrz 08, 2008 11:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 06, 2008 14:34

Kotki jak na razie niestety bez kontaktu :(
Bajka nie dopuszcza wogóle Sushi do siebie, od razu jest syk i prychanie...nie wiem czy to ciągle ze strachu, czy może po prostu nie jest spragniona towarzystwa ;)
Jeśli chodzi o inną karmę, to spróbuję, spytam się jutro pani doktor. Suchego Hillsa jest chętnie, problem jest z mokrym. A niestety nic "zwykłego" nie możemy do diety wprowadzać... Tabletki daję już "dopaszczowo", chciałam tego uniknąć, ale niestety nie ma innego sposobu... Jeśli chodzi o picie, to pije dużo i często, a do tego kroplówki, więc myślę, że płynów jest wystarczająco.. Najbardziej mnie to jedzenie martwi...
Potas był rzeczywiście obniżony przy poprzednim badaniu i dostawała przez kilka dni kroplówki z dodatkiem potasu. Teraz już jest lepszy- 4,3(był 3,4).

gemma

 
Posty: 380
Od: Sob sie 30, 2008 12:13

Post » Pon paź 06, 2008 17:33

Nie mogę dawać żadnych rad,bo nie znam się zupełnie na diecie kotów chorych na nerki,chyba na szczęście,ale tak na zdrowy rozum,kot je zawsze to,co jest mu potrzebne i co lubi.Tak jak człowiek.Organizm sam dopomina się czegoś,czego brak.Kotka je specjalistyczną suchą karmę i pije sporo,to czym się martwić?Czy mokre jest aż tak konieczne?Moja Gucia prawie nie tyka mokrej karmy,surową wołowinę raczy zjeść w ilościach śladowych i jest zdrowa.Mela różnie,mokre lubi,pije mniej niż Gucia.Dostają to samo,a każda sobie wybiera to,co jej odpowiada.Pytam,bo może to ważne,aby jadła mokre.Nie wiem.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości