Krówek już nie cierpi :( ZA TM

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro paź 01, 2008 8:57

tak się cieszę, że Krówek ma szansę!!!!!!!a ci "ludzie" co go wyrzucili dostaną od losu na pewno za to "nagrodę"...ważne że kotek bezpieczny i będzie miał prawdziwy dom!
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Czw paź 02, 2008 18:11

jak tam u Krówka?
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Czw paź 02, 2008 19:37

Czy u Krówka lepiej ze zdrowiem?
Waldemar Turek
ObrazekObrazekObrazek

Waldemar

 
Posty: 1733
Od: Śro lip 12, 2006 22:34
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw paź 02, 2008 23:29

Krówek nieco lepiej. :lol:
Odzyskał trochę kocią ciekawość świata, jak większośc psów na zewnątrz, to jest wpuszczany do kuchni, gdzie zwiedza i pomrukuje.
Przedtem tylko leżał w budce i spał.
Teraz wskakuje na stół i szafki i przymila się do ludzi.
Psów nie boi się zupełnie, a kuchenni lokatorzy, którzy nie są na dworze w tym momencie, nie zwracają na niego uwagi.
Niestety reszta psich mieszkańców nie byłaby taka spolegliwa.
Ale wniosek nasuwa sie taki, że to chyba jednak ludzie wyrzucili go z domu, nie psy. :evil:
Porozumiałam się z Pessą, jeżeli nie pojedzie w weekend z nami do Lublina, to pewnie skorzystamy z jej pomocy, za co bardzo dziekuję!

Pani dr powiedziała, że nadal jest w ciężkim stanie, trochę obawia sie o zmianę miejsca. Ale mamy tam zaklepane miejsce w klinice, więc najpier sie podleczy, a potem pójdzie do nowego domu.
Podobno, gdzyby dłużej siedział na dworze w tym zimnie i deszczu, to pewnie nie byłoby co zbierać.
Obrazek Obrazek Obrazek

joaaa

 
Posty: 78
Od: Sob paź 28, 2006 20:25

Post » Pt paź 03, 2008 10:35

ratunek na szczęście nadszedł...trzymam za Króweczka kciuki!
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Sob paź 04, 2008 19:13

Kochani,
Zawiozłam dziś Krówka do Lublina, trafił do kliniki na badania. Przyjechała Marie i rozmawiałysmy z lekarzem. Lekarz od razu zrobił rentgen i pobrał krew. Ja wróciłam do Warszawy i zadzwoniła do mnie Marie :cry:
Krówek jest bardzo chory, ma zapalenie płuc, ropa mu leci z nosa, złe wyniki watrobowe, zapalenie osierdzia, moczówkę, i nie wiem co jeszcze bo jak to wszystko usłyszałam to się załamałam. Domek który miał go adoptować nie będzie mógł go zabrac ponieważ Krówek musi być cały czas leczony a Państwo mieszkaja daleko od kliniki i nie moga go wozić codziennie. W związku z tym podjęłyśmy z mama decyzję, że jak Krówka w klinice podleczą, to go zabierezmy do siebie. Będzie siedział w kuchni i nie wypuścimy na dwór - wolę nie ryzykować przy tylu psach (zreszta on wcale nie chce wychodzic). Niech dożyje już w ciepełku i spokoju resztę życia. Jak można było tak kochanego i czystego kocika wyrzucić po tylu latach ? :evil:

Germaine

 
Posty: 12
Od: Śro wrz 03, 2008 13:40

Post » Nie paź 05, 2008 1:12

Germaine pisze:Kochani,
Zawiozłam dziś Krówka do Lublina, trafił do kliniki na badania. Przyjechała Marie i rozmawiałysmy z lekarzem. Lekarz od razu zrobił rentgen i pobrał krew. Ja wróciłam do Warszawy i zadzwoniła do mnie Marie :cry:
Krówek jest bardzo chory, ma zapalenie płuc, ropa mu leci z nosa, złe wyniki watrobowe, zapalenie osierdzia, moczówkę, i nie wiem co jeszcze bo jak to wszystko usłyszałam to się załamałam. Domek który miał go adoptować nie będzie mógł go zabrac ponieważ Krówek musi być cały czas leczony a Państwo mieszkaja daleko od kliniki i nie moga go wozić codziennie. W związku z tym podjęłyśmy z mama decyzję, że jak Krówka w klinice podleczą, to go zabierezmy do siebie. Będzie siedział w kuchni i nie wypuścimy na dwór - wolę nie ryzykować przy tylu psach (zreszta on wcale nie chce wychodzic). Niech dożyje już w ciepełku i spokoju resztę życia. Jak można było tak kochanego i czystego kocika wyrzucić po tylu latach ? :evil:


Germaine. Uratowałaś go w ostatniej chwili. Krówek jest obecnie w szpitalu w Lublinie, a po wyleczeniu będzie mieszkał na stałe u Ciebie w garażu w otoczeniu psiaków? Ciekawe, czy on chorował już u ludzi, którzy wyrządzili mu krzywdę, pozbawiając go domku, czy podczas pobytu na ulicy?

Dziękuję bardzo wszystkim ratującym ciężko doświadczonego i chorego Krówka z Warszawy. W jakiej dzielnicy Warszawy tak go potraktowali? Czy on wytrzyma pobyt w szpitalu psychicznie?
Waldemar Turek
ObrazekObrazekObrazek

Waldemar

 
Posty: 1733
Od: Śro lip 12, 2006 22:34
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie paź 05, 2008 10:22

Jezu, jak dobrze, ze ma u Ciebie schronienie, dzieki Tobie bedzie leczony....trzymam kciuki zeby udało sie go uratować...
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Wto paź 07, 2008 0:05

To chyba był ostani czas na uratowanie Krówka.
Wielkie dzięki dla Germaine.
Germaine zabrała go do siebie i do weta w ostanim momencie, tylko , kurcze, dlaczego pani wet nie zdiagnozowała go porządnie! :evil:
Teraz podleczy się w klinice i wróci do Germaine, pod najlepszą opiekę.
Chyba, że znajdzie sie ktoś, kto będzie chciał zapewnić mu ostanie lata życia w domu, chyba niewychodzącym, bo Krówek wymaga specjalnej opieki. Ale gdzie kogoś takiego znaleźć?!
Obrazek Obrazek Obrazek

joaaa

 
Posty: 78
Od: Sob paź 28, 2006 20:25

Post » Wto paź 07, 2008 0:22

Germaine. Dziękuję Ci bardzo za deklarację opieki nad Krówkiem. Gdy tylko będą wiadomości z lecznicy o postepach w leczeniu proszę o relację na forum.
Waldemar Turek
ObrazekObrazekObrazek

Waldemar

 
Posty: 1733
Od: Śro lip 12, 2006 22:34
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto paź 07, 2008 8:13

Kochani,
Krówek dostaje leki na zapalenie płuc, na serduszko, jest pod kroplówką, ma złe wyniki wątrobowe. Apetyt dopisuje i lekarz mówi, że to dobry znak, do czwartku będzie wiadomo, czy wymaga w dalszym ciągu leczenia w szpitalu, czy można będzie go zabrać do domu.
Jeżeli się okaże, że można go zabierać i leczyć dalej w domu, zabiorę go w weekend.
Krówek zamieszka w pomieszczeniu obok kuchni, pomieszczenie jest ogrzewane. Za przyjaciół będzie miał pudelka Kubusia i sunię Betti :-)

Germaine

 
Posty: 12
Od: Śro wrz 03, 2008 13:40

Post » Wto paź 07, 2008 9:29

bardzo, bardzo sie cieszę! i trzymam kciuki za zdrowie króweczka!
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Wto paź 07, 2008 22:03

brak wyobraźni i niektórzy ludzie mnie jak zwykle dobijają!!! :evil:
2 kotki

monia_k

Avatar użytkownika
 
Posty: 1084
Od: Nie wrz 28, 2008 21:52

Post » Wto paź 07, 2008 23:52

Germaine. Bardzo dziękuję za uratowanie ciężko chorego Krówka z Warszawy.
Waldemar Turek
ObrazekObrazekObrazek

Waldemar

 
Posty: 1733
Od: Śro lip 12, 2006 22:34
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro paź 08, 2008 15:32

:( :( :( :( :(
Kochani,

Z kotem jest bardzo źle, wyniki bardzo sie pogorszyły, lekarz podejrzewa, że został otruty i dlatego leczenie nie przynosi rezultatów. Jestem skłonna w to uwierzyć, właściciel mówił, że mu głupio, ze cała ulica widzi jak my go karmimy i ze musi sie kota pozbyć :twisted:
Potrzebna transfuzja krwi, nie ma czasu, koszt: 300 zł, a może jedna transfuzja nie pomoże.
Powiedziałam, żeby go ratowali za wszelka cenę, jakoś skombinuje sie kaskę :-(

Germaine

 
Posty: 12
Od: Śro wrz 03, 2008 13:40

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości