K-ów,zdrowy kocur do uśpienia,teraz w Krakvecie, co dalej??

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 02, 2008 23:50

sanna-ho pisze:wychodzi na to, że mieszkacie razem :mrgreen:


taaak, TŻ Kosmy byłby wniebowzięty :D
doktor rozmawiał ze mną globalnie tzn co należy i czym podziałać w naszych domach

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 03, 2008 1:00

Tweety pisze:
aga&2 pisze:
Agn pisze:Nie wiem, czy już macie namierzony Caniserin [samej parwoglobuliny nie dostaniecie - mam info, ze nie produkują - trzeba się upewnić, bo możecie wtedy tracić czas na szukanie czegoś, czego nie ma].

Sprawdźcie: Hurtownia lek. wet.
Toruń, ul. Chłopickiego 4
tel. 056 662 60 55 ; 660 50 80


Tydzień temu Caniserin tam jeszcze był.
I działa. U nas po podaniu Caniserinu nie zachorował już żaden kociak. Oby tak było i u was.


Caniserin mają w schronie, nie chcą podać, za duże ryzyko. Zachorowanie na pp zapewne jest mniejszym ryzykiem ....
Mam jutro po raz kolejny rozmawiać z kierownikiem. Prosiłam go o konsultację z innymi wetami, powiedziałam, że mogę przesłać opinię z Ostródy, gdzie 20 kociakom podano surowicę i wszystkie wyszły z pp. W Arce podano caniserin Nali i Mufasie od nas, wszystko było ok. Tym kociakom chyba juz nie można zaszkodzić a jedynie jest szansa na pomoc. Już nie wiem jak z nimi rozmawiać :(

Tweety możesz jeszcze mnie zacytować, dawałam (tzn. wet dawał) kociętom z rozpaczy Caniserin, parwoglobuline albo stagloban, co było pod łapą- najskuteczniejszy był akurat caniserin, żaden z kotów bezobjawowych nie zachorował, mimo stałego kontaktu z chorymi. Bianka tez dawała. W sumie spore stado dostało, kocięta w różnym wieku i stanie i u ŻADNEGO nie było złej reakcji na surowice. A jaka jest śmiertelność pp sama wiesz. dla mnie rachunek jest jasny, nie ma co czekać, dawać caniserin!
kontakt telefoniczny: 786 116 007 Obrazek

Jeśli komuś coś zalegam (bazarek itp) proszę o kontakt- skleroza ;)

ulvhedinn

 
Posty: 4214
Od: Śro wrz 13, 2006 19:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt paź 03, 2008 6:22

No Dziewczynki widzę,ze Nora ma powodzenie.Kosma nie odpuszczaj masz prawo pierwokupu!!!!! :D
Serniczek
 

Post » Pt paź 03, 2008 8:38

Serniczek pisze:No Dziewczynki widzę,ze Nora ma powodzenie.Kosma nie odpuszczaj masz prawo pierwokupu!!!!! :D


panna jest naprawdę piękna ... póki nie pokaże tyłów, oczywiście na razie ;-), futro puchate, pędzelki w uszkach

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 03, 2008 9:39

A Panterka? A Shiwa?
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 03, 2008 9:48

Nie ma kierownika, więc nadal nie wiem co zadecydowali. Mam próbowac około południa

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 03, 2008 12:37

Tweety pisze:Nie ma kierownika, więc nadal nie wiem co zadecydowali. Mam próbowac około południa


jest decyzja, moim zdaniem dla kotów tragiczna. Nikt nie poda im caniserinu :cry: No to żegnajcie maleńkie myszeńki. Dobry Bóg już idzie po was z koszyczkiem ....

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 03, 2008 13:49

Co za ludzie :evil:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt paź 03, 2008 13:51

szlagbyto
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 03, 2008 14:15

nie zabiore nigdzie 20 kotów z podejrzeniem pp lub z pewnym po to aby podać im surowicę. gdzie je dać?? poza tym to nie jest wyjście, będą napływały następne i co dalej??
Mają częściej odkażać pomieszczenie, rozgrupowywać ale to są mało radykalne posunięcia..
Jedyna szansa to znaleźć parwoglobuline gdzieś za granicą. Może ma ktośznajomych na Słowacji, we Francji... ponoć tam jest dostępna. Może również gdzie indziej ale ja o tym nie wiem. W ogóle nie wiem jak pomóc tym maluszkom :cry: Ta bezsilność jest beznadziejna.
Kierownik mówił, żeby znajdować domy, zabierac maluchy ale znam parę osób które wzięły w ciągu miesiąca dwa - trzy kociaki i żaden nie przeżył. przecież ludzie też maja jakąś granicę odporności psychicznej i nie są w stanie patrzeć na śmierć która nadciąga co chwilę.
Już nie mówię o głosach z forum a raczej podszeptach po kątach i na PW, że AFN rozwlókł panleukopenię po Krakowie wyciągając kociaki ze schronu. To jeżeli na kocim forum ktoś takie zajmuje stanowisko to co dopiero ludzie, którzy nie są tak zaangażowani w pomoc kociakom jak forumowicze ...

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 03, 2008 14:26

Rozwlekłaś pp po Krakowie... Jasne!
Lepiej zostawić chore kotki w schronie na pewną śmierć.

Ilu kociętom ze schronu uratowałaś życie? No, ilu?

Ja też wyciągałam koty ze schronu.
Raz przyniosłam sobie kotka z pp. Umarł.
Rezydenci - zaszczepieni - nie zachorowali. A ja przerwałam działanie na pół roku.
A potem wróciłam do tego, co robiłam wczesniej.

Teraz mam w domu tylko 2 koty ze schronu.
Gdybym nie zabrała do domu Fasolki, umarłaby (znasz historię "dziwnej" sterylizacji, po której kotka dostała ... ropomacicza, prawda?).
Gaci - kaleki nikt by nie wziął - t łuczona przez inne koty wegetowałaby żałośnie.......

E, tam... :roll:
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 03, 2008 17:27

zadzwoniła wetka ze schronu, właśnie przyniesiono 6 ok. dwutygodniowych kociąt. Jeżeli nie znajdą tymczasu, kgoś, kto będzie je karmił idą do uśpienia. Ich matkę zabił samochód. Mam godzinę, dwie aby coś znaleźć. Rany Boga, kto może pomóc?????!!!!!, one wymagają dokarmiania
Ostatnio edytowano Pt paź 03, 2008 17:31 przez Tweety, łącznie edytowano 1 raz

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 03, 2008 17:28

Słuchajcie, MAlinka (jedna z tych maluszków) strasznie płącze jak ja dotykam, mboli ją podbrzusze chyba jakos :(

W kuwecie bardzo rzadka kupa z krwią - od któregoś podrostka.....

help
hopeless
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Pt paź 03, 2008 17:30

kosma_shiva pisze:Słuchajcie, MAlinka (jedna z tych maluszków) strasznie płącze jak ja dotykam, mboli ją podbrzusze chyba jakos :(

W kuwecie bardzo rzadka kupa z krwią - od któregoś podrostka.....

help
hopeless


wet natychmiast!

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 03, 2008 17:43

Tweety pisze:zadzwoniła wetka ze schronu, właśnie przyniesiono 6 ok. dwutygodniowych kociąt. Jeżeli nie znajdą tymczasu, kgoś, kto będzie je karmił idą do uśpienia. Ich matkę zabił samochód. Mam godzinę, dwie aby coś znaleźć. Rany Boga, kto może pomóc?????!!!!!, one wymagają dokarmiania


czy ktoś może pomóc???!!!!

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas, Google [Bot] i 692 gości