Jestem taka leniwa, że wątek mi spadł w odmęty forumowe
No nic, może jakoś nadrobimy.
W sumie wszystko u nas po staremu. 3 koty + 3 psy to najlepsza kombinacja, tym bardziej, że wszystkie jakoś się tolerują.
Z nowszych info - wysterylizowaliśmy Sabę - okazało się, że po pierwsze nie jest to pies wychowany od szczeniaka na dworze, bo umie zachować się w mieszkaniu i nie boi się jazdy autem. Fajnie to wyglądało, jak noc po zabiegu Saba przespała w pokoju razem z Demonem
Ja zaś uświadomiłam sobie, że mimo posterylizowanych/pokastrowanych zwierzaków nie mam zielonego pojęcia ile kosztuje sterylka

Tak to jest, jak ma się weta w rodzinie (i to jeszcze takiego, co na wzmiankę o zapłaceniu zaczyna cierpieć na niespodziewaną "głuchotę"). Mimo wszystko głupio mi, a jedyna forma odwdzięczenia się to chyba byłoby popilnowanie małej kuzynki (i tu jest problem, bo ja tak "kocham" dzieci, że wolałabym już przekopać ręcznie całe podwórko i zasiać trawkę niż spędzić parę minut z dzieciakiem). Chyba siostrę oddeleguję...
Okazało się też, że mamy parę wyspecjalizowanych złodziei w ofutrzonych postaciach

Ukradli kiełbasę, która podsuszała się przed wędzeniem i zeżarli pół pęta

Razem pożerali, choć o sam akt złodziejstwa oskarżyłabym Gumaka - znaczy Lalkę (Demi to za duży cykor).
Kupiłam im mysz na wędce w ramach odchudzania ( to po tej kiełbasie) i w ciągu tygodnia Lalka tak ją zdezelowała, że tylko wędka została... Ręce opadają od wyczynów tego kotleta. No opadają....
