Kibicuję ostro, bo problem znam z autopsji... Mam na DT Furia- super miziastego, rudego, trzyletniego, wykastrowanego kota. I cóż z tego, skoro po przebytym zapaleniu jelit ma ciągłe problemy jelitowe? No właśnie karma (a ostatnio surowa, przemrożona wołowina). I kto mi weźmie takiego kota??? No właśnie, póki co nikt...
(w dodatku zaczynam podejrzewać, że chyba jako adoptujący jestem do kitu- ledwo zaczynam pytać, już zwiewają
). Eff... gdybyż jeszcze Leon nie chciał Furia poważnie poturbować (kłaki, krew i ropnie- żartów nie ma) za każdym razem, gdy go widzi...
Tak więc kibicuję, bardzo jestem ciekawa jak adopcja pójdzie
