Wyrzucona niewidoma z chorymi nerkami! Za TM....:(

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro paź 01, 2008 9:17

Ja też podawałam kici tabletki do pyszczka bezpośrednio, jak ewar. Na kolana kicę (tak jak niemowlaka :D ), trzymałam za przenie łapki żeby nie wierzgała i "wciskałam" tabletkę (i tak przez 2 lata...), trzeba potem chwilę popilnować zwierza, żeby tabletki nie wypluł. Co do lespewetu jest też dostępny w płynie (podawanie płynu strzykawką do pyszczka jest moim zdaniem łatwiejsze niż wciskanie tabletki). Jeśli chodzi o karmy moja mała jadła tylko suche (saszetek i puszek nie cierpiała), tylko że sama z siebie dość sporo przy tym piła..Gemma może po nasypaniu suchej karmy zalej ją odrobiną wody i wtedy siłą rzeczy mała będzie musiała trochę pochłeptać wody :)...Z karm jest jeszcze eukanuba renal (ale moja kicia za tym nie przepadała).
No i trzymaj się Gemma...ja przez dwa lata miałam "nerkowca" no i wiem jak jest momentami ciężko....a najgorsza jest bezradność wobec tego choróbska ale co tam. trzeba walczyć!

Filomaciejka

 
Posty: 49
Od: Pon wrz 08, 2008 11:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 02, 2008 13:36

Byłam z Bajką wczoraj u weterynarza. Miała wysokie ciśnienie (240), więc mam dawać tabletki- Amlozek. Dzisiaj miała zmieniany wenflon, dostała jeszcze potas do kroplówek. W sobote mamy kolejne badanie krwi no i zobaczymy czy jest poprawa po kroplówkach...

gemma

 
Posty: 380
Od: Sob sie 30, 2008 12:13

Post » Czw paź 02, 2008 13:47

Ile nieszczęść może spaść na jednego kota?Bardzo mocno trzymam kciuki,szkoda mi kotki i Ciebie,Gemma,naprawdę.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw paź 02, 2008 17:19

Mi też jej strasznie szkoda, widać, że już ma serdecznie dośc tego wszystkiego :(
No ale musi jakoś wytrzymać, nie będziemy się poddawać :) dzięki za wsparcie ewar :)

gemma

 
Posty: 380
Od: Sob sie 30, 2008 12:13

Post » Czw paź 02, 2008 18:11

Jeszcze mam pytanko bo już się pogubiłam :( , na ten czas dr Niziołek nie przepisał nic na serce, prawda?
Biedna kicia :( w tym wszystkim dobrze, że ma szczęśliwy domek :), a co do amzoleku to moja mała brała cardilopin (to zamiennik handlowy amlozeku) i....serducho wróciło do normy :lol:

Filomaciejka

 
Posty: 49
Od: Pon wrz 08, 2008 11:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 02, 2008 19:26

...
Ostatnio edytowano Czw paź 02, 2008 19:27 przez gemma, łącznie edytowano 1 raz

gemma

 
Posty: 380
Od: Sob sie 30, 2008 12:13

Post » Czw paź 02, 2008 19:26

z tego co wiem, dr Niziołek przejął się przede wszystkim odwodnieniem Bajki. Mówił, że aktualny stan serca Bajki mógł być tym odwodnieniem spowodowany...
Tak więc podsumowując- jesteśmy w punkcie wyjścia, zresztą Magdyska już to pisała. Mimo wizyt u wszystkich specjalistów, żadna nie wyjaśniła nic ostatecznie, ze względu na niestabilny stan Bajki. Czeka nas więc powtórka z rozrywki. Kardiolog, okulista, prawdopodobnie USG.
Aktualnie od godziny męczę się z Bajką przy kroplówce. Wogóle nie chce dzisiaj współpracować, jest wyjątkowo zła. Miała zmieniany wenflon, ma teraz na drugiej łapce.
Heh, ja już przez to wszystko taki wisielczy humor mam :( jeszcze na dodatek wdepnęłam przed chwilą w miskę z wodą i się wszystko wylało na podłogę :cry:

gemma

 
Posty: 380
Od: Sob sie 30, 2008 12:13

Post » Czw paź 02, 2008 19:41

Gemmma trzymaj się proszę. Nieszczęścia chodzą grupami niestety, trzeba je jakoś przetrzymać. Wiem ile emocji kosztuje leczenie swojego zwierzaka (ja swoje też leczę na siłę, wciskam tabletki, syropy, myję, robię zastrzyki jednocześnie płacząc) ale niestety by było lepiej (lub nie było gorzej) trzeba je pomęczyć. Strasznie ta Bajeczka ma ciężko. A już myślałam, że zdrowotnie trochę się dźwignęła... Shit :roll: . Niesprawiedliwe to wszystko. Trzymam za kciki za spokój i zdrowie dla was.

Co do dr Niziołka. Mówił coś o leku na F :oops: ale powiedział, że w jej stanie ją wysuszy :? . Mówił, ze jej wada (kardiomiopatia jakaś tam :oops: , jeżeli to ona a nie odwodnienie) jest dość częsta u jej rasy (main coon, jakby ktoś się nie dopatrzył :wink: ) i nie jest baardzo groźna ale oznacza wykluczenie z rozrodu w hodowli 8O .

justynaz87

 
Posty: 214
Od: Czw sie 09, 2007 12:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 02, 2008 19:54

Heh, wiem, trzymam się, tylko musiałam sie chyba wyżalić komuś trochę ;)
ale po prostu przykro mi, że ciągle muszę ją męczyć, a widzę, że ona ma tego serdecznie dość...

gemma

 
Posty: 380
Od: Sob sie 30, 2008 12:13

Post » Pt paź 03, 2008 6:30

Kardiomiopatia jest rozstrzeniowa albo przerostowa.Jest prawdą,że main coony maja do tego skłonnośc.Pogadaj z MariąD-ona hoduje koty rasy Main coon(przecudne ma) i posiada ogromne doświadczenie.
Na forum w Puchatkowie kota chorego na kardiomiopatie ma jeszcze Herbi(przygarneła Blu) Ona tez leczy kicie z powodzeniem .Lek nazywa sie Fortekor co by wskazywało na kardiomiopatie przerostową.Na rozstrzeniową podaje sie Vet-medin.(miałam jamniczke chora na rozstrzeniowa).Polecam konsultacje u prof.Bohdana Kurskiego w Elwecie.To człowiek ,który ma dostep do wszystkich metod i leków najnowszej generacji -pracuje przy badaniach i wprowadzaniu ich na rynek Polski.Cała kardiologia wet w Polsce to dr.Bohdan Kurski. :) (a przy tym uroczy Pan i bardzo kocha zwierzęta)
A i prawda jest ,że skrajne odwodnienie powoduje objawy kardiologiczne-dr.Niziołek ma bezwzględnie rację.
Serniczek
 

Post » Pt paź 03, 2008 8:48

Myślę, podobnie jak Serniczek, że dr Niziołek miał na myśli kardiomiopatię przerostową (mój nerkowiec też to miał - na szczęście udało się te zmiany cofnąć :D ). Podobno przy nerkach to się może przyplątać :evil: Co do leku na F mógł mieć na myśli furosemid (odwadnia), który dodatkowo podaje się czasem przy nadciśnieniu...ale to takie moje gdybania..
Najważniejsze żeby Bajka (a wraz z nią Gemma) wróciły do formy JAK NAJSZYBCIEJ!!! :)...

Filomaciejka

 
Posty: 49
Od: Pon wrz 08, 2008 11:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 03, 2008 8:54

albo Fortecor -to na przerostowa lub Vetmedin na rozstrzeniową. :? Ale tu raczej przerostowa wchodzi w gre typowa dla kotów...Fortecor na bank :P
Serniczek
 

Post » Pt paź 03, 2008 15:50

Fortecor to Bajka dostaje, chyba już dostawała przed wizytą u dra Niziołka, ale nie jestem pewna...

gemma

 
Posty: 380
Od: Sob sie 30, 2008 12:13

Post » Pt paź 03, 2008 18:42

gemma pisze:Fortecor to Bajka dostaje, chyba już dostawała przed wizytą u dra Niziołka, ale nie jestem pewna...


Wreszcie na wątku:) (przepraszam ale zalatana jestem.... :roll: ).

Fortecor Bajka dostawała przed wizytą u Niziołka.

Bajeczko bardzo mocno trzymam kciuki za Twoje zdrówko Skarbie.....nawet nie mam czasu żeby do Was wpaść..... :(

magdyska25

 
Posty: 394
Od: Pt maja 09, 2008 16:43
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 03, 2008 18:53

Ale tu wszyscy jakby po weterynarii.Ja w ogóle w sprawach zdrowotnych jestem noga,ale może i dobrze,bo odpukać,koty zdrowe.Bardzo współczuję kotce i Gemmie.Ale musi przyjść taka chwila,że postawiona zostanie właściwa diagnoza,potem odpowiednie leki i będzie z górki.Mam takie przeczucie.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 12 gości