Metraż niewielki: Zamykamy!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 02, 2008 17:17

Bury Kot dziękuje za wszystkie komplementy pod jego adresem. Bo co tam słowniczek - czyż słowniczek w ogóle powstałby, gdyby nie Bure? :)
Tymczasem na Bure ogłaszane jest i tu i tam...
I chętnych brak, choć nie wiem dlaczego, bo jakby wiedzieli, jakie Bure jest fajne, to by tu stała kolejka, a ja bym tylko siedziała w korytarzu i rozdawała kandydatom wnioski do wypełnienia!
Ale Bure, jak tylko ktoś obcy wchodzi zamienia się Dzikie-bure.
A ja coraz bardziej nie wiem i nie wiem, jak oddam Bure... Więc może to i lepiej, że kolejka po Bure na razie się nie formuje...
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Pt paź 03, 2008 21:16

HURRRA!!!
Sukces na całej linii!
Po licznych i nieskutecznych próbach wetknięcia moim kotom tabletki na odrobaczanie, po wykryciu i Kminka lamblii ( :evil: ), po dniach zmasowanego rozwolnienia mam wreszcie coś, co moje koty pochłonęły.
Panacur - wybawienie moje!
Rozpuszczone zostało w wodzie, koty pozamykane osobno, dla każdego przyrządzona zupka z puszką i roztworem panacuru w odpowiedniej ilości - i oto siedzę, patrzę i nasłuchuję rozkosznego chłeptania!
Czuję się tak podbudowana tym sukcesem, że chyba wpiszę to sobie do CV!
Kto zna moje koty, kto próbował podać im jakieś lekarstwo ten wie!

Smarkateria nie problem - łapie się glutka za kark i mu się wkłada tabletkę do ryjka, smarkacz połyka i po sprawie.
Ale takiemu Nemciulkowi tabletkę przemycić - ma wbudowany detektor radarowy i już jak się zbliża do miski z tabletką, wie, że tam jest broń chemiczna. Jeśli tabletka ukryta jest w mięsku w całości zostaje zlokalizowana i wypluta, jeśli posypany jest proszek, wybrany zostaje post ścisły, który trwa tak długo, jak potrzeba.
A więc: wesoły nam dzień dziś nastał!
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Nie paź 05, 2008 13:11

Maleńka Tolusia za tydzień pojedzie do nowego domku!
(Za tydzień, bo na razie jest świeżo po szczepieniu i odrobaczaniu)
Zamieszka z nowym państwem, ich 9 letnią córeczką i kotką Mrówką.
Nowi opiekunowie zdają się nie przejmować faktem, że Tola na ich widok najpierw zwiała, a wyciągnięta z dziury cała zesztywniała. Zależy im na spokojnym kocie - no i Tolusia taka jest. To najspokojniejszy, najgrzeczniejszy kociak, jakiego widziałam.
Mam nadzieję, że się dogadają z rezydentką i że dziewczynka się szybko oswoi. Ona jest taka słodka, jak śpi w łóżku (ostatnio na moim brzuchu) i jak się pięknie turla przy miziankach.
Uprasza się wszystkie ciotki (i wujków :) ) o trzymanie kciuków za maleńką, kochaną dziewczynkę i jej aklimatyzację w nowym domku.
Rezydentka Mrówka jest podobno bardzo spokojną kotą, bez żadnych skłonności zołzowatych, więc mam nadzieję, że będzie dobrze.

Nie muszę chyba dodawać, że gwiazdami spotkania byli Nemo i Mufka.
Każde na swój sposób.
Nemcio pozwolił się wielbić. Pan przyjechał z wypasioną lustrzanką i robił zdjęcia wszystkim kotom - Nemcio niby od niechcenia układał się a to na szafeczce, a to zasiadał jako posążek. Dostojnie, niby nienachalnie - ale jakoś zawsze był centralnie na widoku :twisted:
Panna Mufencja do nienachalnych nie należy. Pojawiła się pod nogami mniej więcej dwie sekundy po wejściu państwa i już tam pozostała. Nie do pomyślenia było, że w centrum zainteresowania jest nie ona, tylko Tola. Zresztą ja, chcąc podkreślić, jaka Tola jest milutka, co chwila robiłam porównania do Mufeczki zaczynające się od słów "Ta moja czarna małpa na przykład...", na co Mufeczka wyginała się rozkosznie i nadstawiała grzbiecik. Nie obyło się oczywiście bez dziabnięcia dziewczynki. :twisted: Małpa!
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Pon paź 06, 2008 19:41

Się porozczulam co nieco nad Wielkofutrzem...

Futrzu jest niezmiernie komunikatywne. Ok, wszystkie koty są bardzo komunikatywne. Ale Futrzu komunikuje się - mam wrażenie - czasem zupełnie nie "po kociemu", tylko "po ludzku."
Stosuje gesty, których nie widziałam u innych kotów, a które za to są mi zupełnie znane z ludzkiego repertuaru.

Mufeczka też jest komunikatywna (Oj, jaka ona jest komunikatywna! :) )
Ale ona wydaje się stosować koci język, i to ja się tego kociego języka powinnam nauczyć.
Jeśli Mufi chce wyjść na balkon, to krąży przy drzwiach balkonowych, ociera się o nie, potem idzie do mnie, ociera się o mnie, wraca do drzwi balkonowych...
A Futrzu? Futrzu łapie mój wzrok i pokazuje łebkiem na drzwi. I tyle. Jak człowiek, który ma zajęte ręce i gestem głowy odpowiada na pytanie gdzie coś jest. Jeśli nie łapię o co chodzi, Futrzu gest powtarza.
Często też prowadzi mnie do sypialni z poniesionym do góry ogonem i tam pokazuje główką na okno. I wiem, że mam otworzyć.
Czasem Futru otwiera szafkę pod zlewem, gdzie trzymam karmę i siada obok. Ale czasem tylko łebkiem pokazuje na tą szafkę.
Zdumiewa mnie tą prostotą i precyzją przekazu!
Futrzu lubi mieć dużo żwirku. I potrafi mnie zaprowadzić do łazienki i pokazać łebkiem torbę ze żwirkiem - muszę nasypać i wtedy on idzie do kuwetki.
Nie tylko ja rozumiem jego komunikaty. Moja mama opiekuje się kotami, gdy wyjeżdżam, i ona tez nie ma problemu ze zrozumieniem nemkowych próśb.
Nie wiem na ile to są jego własne pomysły, a na ile zachowania, które wykształcił w trakcie komunikacji z ludźmi. Wiem, że rozumie, gdy ja mu coś pokazuje.
Kiedyś na wyjeździe w nowym miejscu pokazałam mu, że tu stawiam kuwetę. Ani razu do niej nie błądził!
A po miesiącu gdy pojechaliśmy w to samo miejsce pokazałam mu znowu - to tylko się spojrzał jak na głupią ("No przecież wiem!")
Kocham to moje mądre Futro!
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Pon paź 06, 2008 19:48

wow masz mądre Futrzu :-)

ewung

 
Posty: 9961
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Usa

Post » Pon paź 06, 2008 20:16

Anuk pisze:Kminek nie dał mi w nocy spać, tak bardzo chciał mi okazywać swoją miłość.
Nie mogąc spać, opracowałam taki oto słowniczek :twisted:

SŁOWNICZEK WYRAŻEŃ ZWIĄZANYCH Z BURYMI KOTAMI

bury, burszy, najburszy - stopnie burości burych kotów

burczenie - mruczenie burego kota

burmistrz - bury kot, który pięknie mruczy, mistrz burczenia (patrz wyzej)

podburzać - namawiać do adopcji burego kota

wybur - adopcja burego kota

zaburzenie - fakt posiadania burego kota, zakocenie burym kotem

stopień zaburzenia - ilość posiadanych burych kotów

wzburzenie - oczekiwanie kota na spóźniający się posiłek (dotyczy nie tylko burych)

zabur - kradzież dokonana przez burego kota

burzyć - snuć opowieści o burym kocie
(np. Codziennie burzył atmosferę w biurze = Codziennie snuł nastrojowe opowieści o swoim burym kocie)

burzan - połać burego futra

O burym kocie pisze sam wieszcz, A. Mickiewicz w Sonetach Krymskich: Omijam koralowe ostrowy burzanu (= Głaszcząc burego kota po futerku, uważam na zęby i pazury)

burak - osoba pałająca niechęcią do burych kotów


Anuk,
Ja wiedziałam, że Ty potrafisz czasem walnac tekstem...ale tu sie normalnie poryczałam ze śmiechu :ryk: :ryk: :ryk: ...aż sie Smok na kolanach zaniepokoił :wink:

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Pon paź 06, 2008 21:47

Dziękuję :oops: I tradycyjnie powtarzam - któż ja jestem, ot, skromny skryba. Ani literki bym nie wstukała, gdyby nie moje Muzy Futrzane, moja Wena Wieloogoniasta :)
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Pon paź 06, 2008 22:24

Mała dygresja:
Kilka(naście) postów temu podlinkowałam wątek o Whiskim.
Wypada więc dopisać do historii szczęśliwe zakończenie, które właśnie wczoraj nastąpiło:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=80 ... c&start=60
Obejrzyjcie fotoreportaż z akcji przenosin Whiskiego na nowy piękny wybieg:
http://picasaweb.google.pl/jucca1313/WH ... 2400167026
Najpiękniejsza psia radość, jaką sobie można wyobrazić!
A wszystko dzięki uporowi Moniki, która nie chciała pogodzić się z losem!
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Wto paź 07, 2008 1:51

Nemo jest mądrym kotem. Znam pewną kotkę wolnożyjącą obok lecznicy w Gdańsku, która podobnie komunikuje się z człowiekiem.
Waldemar Turek
ObrazekObrazekObrazek

Waldemar

 
Posty: 1733
Od: Śro lip 12, 2006 22:34
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto paź 07, 2008 22:34

Anuk,
Ja przyznam, że jestem bardzo zniesmaczona faktem, iż tak mało tu się zachwycasz moja ulubienicą Mufencją... wręcz chwilami, odnoszę wrażenie, że ją tu niesłusznie szkalujesz... a fe! No jak tak można taką Dame tak niesprawiedliwie traktować! :roll: :wink: :twisted:

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Śro paź 08, 2008 10:02

orchidka pisze:Ja przyznam, że jestem bardzo zniesmaczona faktem, iż tak mało tu się zachwycasz moja ulubienicą Mufencją... wręcz chwilami, odnoszę wrażenie, że ją tu niesłusznie szkalujesz... a fe! No jak tak można taką Dame tak niesprawiedliwie traktować! :roll: :wink: :twisted:


Mam podobne odczucia :twisted: ;)
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw paź 09, 2008 19:38

genowefa pisze:
orchidka pisze:Ja przyznam, że jestem bardzo zniesmaczona faktem, iż tak mało tu się zachwycasz moja ulubienicą Mufencją... wręcz chwilami, odnoszę wrażenie, że ją tu niesłusznie szkalujesz... a fe! No jak tak można taką Dame tak niesprawiedliwie traktować! :roll: :wink: :twisted:


Mam podobne odczucia :twisted: ;)


Jaaaa? O Mufeńce źle piszę?
Niiieeee, ja o Mufeńce tylko dobrze piszę, gdzież bym śmiała, coś złego o takiej kocince kochanej...
Na przykład ostatnio w nocy Mufeńka się tak słodko bawi piłeczką. Tak koło drugiej w nocy nachodzi ją ochota. A jak się bawi piłeczką, to sobie gada kochana kocinka do siebie. Właściwie, można powiedzieć, że ona sobie śpiewa. Tak nuci sobie, moja słodka dziewczynka. Ale raczej tak głośno sobie nuci. Takie arie operetkowe - ma słuch dziewczyna! Tak aua, aua, aaaauaaa sobie podśpiewuje. A ja wtedy wstaję i chętnie idę pobawić się z koteczką. A jak przyjdę, to śliczności moje przestaje śpiewać. A jak się chwilkę pobawimy, to ja sobie wracam do łóżka. I moja kochana koteczka za mną tęskni. I mnie sobie woła przyjaźnie.
Bo Mufeńka mnie lubi. Bardzo. O drugiej w nocy mnie bardzo lubi. I chce, żebym była przy kochanej koteńce. Żebyśmy się bawiły razem myszką, albo piłeczką. Bo Mufeńka się lubi tak wesoło bawić. O drugiej w nocy się lubi kochana kocinka pobawić wesoło.
I jak przychodzę do tego mojego skarba kochanego i się bawimy. Wesoło.
MAŁPA JEDNA!
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Czw paź 09, 2008 20:23

Anuk, z całym szacunkiem: masz złotą koteczkę w domu. Myszka, zawodzenie, piłeczka - phi! Podeślę Ci Klunię - ona pasjami uwelbia granie na żaluzjach. W nocy oczywiście, kiedy gaszę światło. Siada na parapecie, zaczepia łapą o piórka żaluzji i przyciąga je maksymalnie w dół. Sprawdza, czy mnie to rusza, jesli nie - powtarza czynność do skutku, czyli do momentu, kiedy wyrwę z łoża niczym ranny dźwiedź i rzucę się w pogoń za koteńką. I o to chodzi!

Ja chcę normalnego kota :crying:
Takiego zawodzacego nad myszką o drugiej w nocy!

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Czw paź 09, 2008 20:53

Nie wiadomo, co Mufeczka by robiła, gdybym miała żaluzje. Bo może to samo :)
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Pt paź 10, 2008 21:11

ZAKUPIONY SPRZĘT: drapak słupek z półeczką do leżenia
CEL: odwrócenie uwagi kotów od mojej ukochanej kanapy (tapicerka w różyczki, cała zdrapana :( )
REAKCJA KLIENTÓW: na razie zerowa

Kiedyś zamorduje te koty!
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 84 gości