K-ów,zdrowy kocur do uśpienia,teraz w Krakvecie, co dalej??

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 02, 2008 8:02

Tweety - jakby coś, to weź te ciuchy bazarkowe dla Ani!
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 02, 2008 13:56

tak, podjadę, bo muszę ją pokazać

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 02, 2008 14:11

Persica była chora na FIP-a, nie na pp
Obrazek
Obrazek

catalina

 
Posty: 1528
Od: Sob kwi 16, 2005 10:31
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 02, 2008 18:03

a ja mam zaraz byc w chironie z Tommym, Tonia, Kminkiem, Malinką i borówką a okazało sie ze został mi jeden transporter - i to takie, przez który przełazi Kminek - nie mam pojecia jak sobie dam rade :(
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Czw paź 02, 2008 20:03

Tweety, dr Wojnar jest przerażony.
Zaszczepil mi wszystkie pięć, zakazał pół roku bywania w schronie i zyczył, by mi nie umarły wszystkie.

w ogóle to wbil pieczatkę z data o równy miesiąc wcześniejsza, czyli 2008.09.02 :roll:
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Czw paź 02, 2008 22:53

kosma_shiva pisze:Tweety, dr Wojnar jest przerażony.
Zaszczepil mi wszystkie pięć, zakazał pół roku bywania w schronie i zyczył, by mi nie umarły wszystkie.

w ogóle to wbil pieczatkę z data o równy miesiąc wcześniejsza, czyli 2008.09.02 :roll:


a jaki stan na dzisiaj? żyją te bidusie nasze?

Dzisiaj byłam z Szilą do kontroli. Na szczęście odma wchłonęła się, koteczce zdjęto opatrunek z tułowia, wyciągnięto szwy. Zostały jeszcze łupki na łapce, kótre ponosi jeszcze ok. tygodnia. Widziałam też Norę, która nadal przebywa w lecznicy po zabiegu amputacji ogonka i przeszczepie skóry. Rana ładnie się goi ale okazało się, że koteczka miała złamany dolny odcinek kręgosłupa i ma problem z prawą łapką, stawia ją jak niedźwiedź. Może rehabilitacja przyniesie efekty a może czas ...

No i byłam u Rysiaczków u Zowisi. Ależ one są piękne, mają złote uszka, niesamowity kolor 8O :)

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 02, 2008 22:55

A Kosma, nie wiem czy odzyskasz Norę, bo p. Olek z Krakvetu zakochał sie w niej :wink: Pytałam kiedy można ją zabrać wię właściwie jutro ale on by jż zostawił jeszcze do końca tygodnia, bo to i owo ... :wink:
Niech zostanie, ona ma naszyta łatkę na pupę, wygolona jest do połowy, okropnie to wygląda ale goi się ładnie

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 02, 2008 23:02

Tweety pisze:A Kosma, nie wiem czy odzyskasz Norę, bo p. Olek z Krakvetu zakochał sie w niej :wink: Pytałam kiedy można ją zabrać wię właściwie jutro ale on by jż zostawił jeszcze do końca tygodnia, bo to i owo ... :wink:
Niech zostanie, ona ma naszyta łatkę na pupę, wygolona jest do połowy, okropnie to wygląda ale goi się ładnie


ja tez jestem zakochana i im to mówiłam, mam pierwszeństwo :!: :!: :!: :roll: 8)
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Czw paź 02, 2008 23:04

Tweety pisze:
kosma_shiva pisze:Tweety, dr Wojnar jest przerażony.
Zaszczepil mi wszystkie pięć, zakazał pół roku bywania w schronie i zyczył, by mi nie umarły wszystkie.

w ogóle to wbil pieczatkę z data o równy miesiąc wcześniejsza, czyli 2008.09.02 :roll:


a jaki stan na dzisiaj? żyją te bidusie nasze?

Dzisiaj byłam z Szilą do kontroli. Na szczęście odma wchłonęła się, koteczce zdjęto opatrunek z tułowia, wyciągnięto szwy. Zostały jeszcze łupki na łapce, kótre ponosi jeszcze ok. tygodnia. Widziałam też Norę, która nadal przebywa w lecznicy po zabiegu amputacji ogonka i przeszczepie skóry. Rana ładnie się goi ale okazało się, że koteczka miała złamany dolny odcinek kręgosłupa i ma problem z prawą łapką, stawia ją jak niedźwiedź. Może rehabilitacja przyniesie efekty a może czas ...

No i byłam u Rysiaczków u Zowisi. Ależ one są piękne, mają złote uszka, niesamowity kolor 8O :)

A nie żartuj sobie, nie było tego widać, ja się zastrzele...
Na czym polego rehabilitacja takiej niedźwiedziej łapki ??
Ja pierdziele, az się popłakałam kuźwa :crying:
Ja zrobię wszystko tylko od pon. do piątku po 17tej.
stan na dzis w chironie 7 kotków, czyli chyba wszystkie zyja.
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Czw paź 02, 2008 23:09

Agn pisze:Nie wiem, czy już macie namierzony Caniserin [samej parwoglobuliny nie dostaniecie - mam info, ze nie produkują - trzeba się upewnić, bo możecie wtedy tracić czas na szukanie czegoś, czego nie ma].

Sprawdźcie: Hurtownia lek. wet.
Toruń, ul. Chłopickiego 4
tel. 056 662 60 55 ; 660 50 80


Tydzień temu Caniserin tam jeszcze był.
I działa. U nas po podaniu Caniserinu nie zachorował już żaden kociak. Oby tak było i u was.
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw paź 02, 2008 23:15

aga&2 pisze:
Agn pisze:Nie wiem, czy już macie namierzony Caniserin [samej parwoglobuliny nie dostaniecie - mam info, ze nie produkują - trzeba się upewnić, bo możecie wtedy tracić czas na szukanie czegoś, czego nie ma].

Sprawdźcie: Hurtownia lek. wet.
Toruń, ul. Chłopickiego 4
tel. 056 662 60 55 ; 660 50 80


Tydzień temu Caniserin tam jeszcze był.
I działa. U nas po podaniu Caniserinu nie zachorował już żaden kociak. Oby tak było i u was.


Caniserin mają w schronie, nie chcą podać, za duże ryzyko. Zachorowanie na pp zapewne jest mniejszym ryzykiem ....
Mam jutro po raz kolejny rozmawiać z kierownikiem. Prosiłam go o konsultację z innymi wetami, powiedziałam, że mogę przesłać opinię z Ostródy, gdzie 20 kociakom podano surowicę i wszystkie wyszły z pp. W Arce podano caniserin Nali i Mufasie od nas, wszystko było ok. Tym kociakom chyba juz nie można zaszkodzić a jedynie jest szansa na pomoc. Już nie wiem jak z nimi rozmawiać :(

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 02, 2008 23:17

kosma_shiva pisze:A nie żartuj sobie, nie było tego widać, ja się zastrzele...
Na czym polego rehabilitacja takiej niedźwiedziej łapki ??
Ja pierdziele, az się popłakałam kuźwa :crying:
Ja zrobię wszystko tylko od pon. do piątku po 17tej.
stan na dzis w chironie 7 kotków, czyli chyba wszystkie zyja.


masaże, może elektrostymulacja, wygląda na to, że któryś z nerwów nie przewodzi tak jak trzeba. Zobaczymy co będzie dalej.

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 02, 2008 23:19

kosma_shiva pisze:Tweety, dr Wojnar jest przerażony.
Zaszczepil mi wszystkie pięć, zakazał pół roku bywania w schronie i zyczył, by mi nie umarły wszystkie.

w ogóle to wbil pieczatkę z data o równy miesiąc wcześniejsza, czyli 2008.09.02 :roll:


wspomniał może o virkonie i kwarantannie w Twoim domu?

sanna-ho

 
Posty: 7530
Od: Wto sie 28, 2007 13:41

Post » Czw paź 02, 2008 23:33

sanna-ho pisze:
kosma_shiva pisze:Tweety, dr Wojnar jest przerażony.
Zaszczepil mi wszystkie pięć, zakazał pół roku bywania w schronie i zyczył, by mi nie umarły wszystkie.

w ogóle to wbil pieczatkę z data o równy miesiąc wcześniejsza, czyli 2008.09.02 :roll:


wspomniał może o virkonie i kwarantannie w Twoim domu?


ze mną o tym rozmawiał

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 02, 2008 23:34

wychodzi na to, że mieszkacie razem :mrgreen:

sanna-ho

 
Posty: 7530
Od: Wto sie 28, 2007 13:41

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 683 gości